Kiedy możemy określić że piasta jest zużyta?
#1
Napisano 29 październik 2011 - 14:30
Rozebrałem dzis piaste z przodu campagnolo wyciągnałem stożki na których juz widac rowki nie wiem czy duze czy male nie mam porownania do oryginału, dałem nowego smaru te same kulki i stożki bo nie znalazłem takich samych, czy zrobiłem prawidłowo? nastepnie jak rozpoznac ze piasta w srodku jest zużyta?
#2
Napisano 29 październik 2011 - 14:35
Jeśli zakręcisz kołem, to jak długo piasta się toczy?
#5
Napisano 29 październik 2011 - 17:24
Kulki muszą być idealnie gładkie, bieżnie na konusach i w korpusie piasty również.
Jeżeli na konusie są wżery jak tutaj
to niestety musisz wymienić konysy. Jeśli kulki są zużyte tj. mają wżery lub są już starte na tyle że zmniejszyła się ich wielkość, równiez musisz je wymienić. Jeśli wżery są w bieżniach korpusu piasty to do wymiany raczej cała piasta.
Oznaki zużycia to nierównomierne toczenie, opory toczenia itp. Najlepiej odkręcić koło, chwycić za ośkę i zakręcić. Powinno być czuć w rękach, że coś obciera lub słuchać tarcie bądz stukanie/chrobotanie.
#6
Napisano 29 październik 2011 - 18:47
#7
Napisano 29 październik 2011 - 19:25
Konus taki jak na fotce powyżej to raczej klasyczny przykład konusa i taki da się łatwo dostać, ale częstokroć można napotkać konusy w innej formie (ot chociażby piasty Campy) i z takimi bywa problem, a ceny są wysokie (znowu - do Campy Centaur -Record to cena ~ 100 dolców za zestaw naprawczy, którym obskoczymy jak dobrze pamiętam dwa koła).
Warto przy wymianie sprawdzić też stan bieżni w której siedzą kulki, bo ona również ulega zużyciu. Dobre piasty (np. Campy :mrgreen: ) mają tę część wprasowaną w korpus i jej wymiana nie sprawia problemu. Większość piast jednak ma tę część niewymienną i tak naprawdę dopiero w momencie, gdy bieżnia ma poważne wżery piasta kwalifikuje się do wywalenia. Pomijam tutaj groteskowe przypadki powyrywanych kołnierzy itp., które z miejsca określają nam dalszy los takiej części.
Odnośnie samego serwisu to przy umiarkowanej eksploatacji można przeprowadzać go raz na dwa lata. Zależy to oczywiście od samej piasty i warunków w jakich się jeździ. Może się bowiem okazać że po 50 km kiepska, słabo uszczelniona piasta będzie wymagać rozbabrania, a Dura-Ace toczyć się będzie bezproblemowo przez 10 tysięcy km. ;-)
#8
Napisano 30 październik 2011 - 00:10
To nie jest żadna wskazówka zużycia, tylko nieprawidłowego zakontrowania (za ciasnego) lub czasem rozkontrowania i w efekcie samodokręcania się stożka w kierunku środka koła - drugi przypadek rozkontrowania to powiększenie luzu na kole.Pewną wskazówką jest ciężkie toczenie się.
Czasem piasty Shimano od nowości są składane zbyt ciasno, więc tym bardziej ciężkie toczenie nic nie znaczy. Miałem też dużo piast, które pomimo zużycia toczyły się lekko, ale czuć było przy tym wżery.
Idealnie wykonana i zakontrowana piasta po zaciśnięciu koła w hakach z normalną siłą
- nie ma żadnego luzu w każdym miejscu na obwodzie koła,
- koło po zatrzymaniu zmierza ku obróceniu tak, by wentyl był na samym dole,
- przy obracaniu kołem absolutnie nie czuć żadnego rezonowania na widełkach - przy sprawdzaniu piasty tylnej należałoby ściągnąć z kasety/wolnobiegu łańcuch, bo inaczej nierówności łożyskowania wolnobiegu będą wprawiały w drgania widełki tylne.
W praktyce takie piasty to raczej rzadkość co nie znaczy, że reszta jest badziewiem. Po prostu mają mniejszą dokładność wykonania bieżni.
Jeszcze raz powtórzę - niektóre nowe piasty Shimano prosto z pudełka też się kręcą tragicznie nawet po poprawnym zakontrowaniu, bo nie mają polerowanych bieżni i stożków. Po jakimś tam przebiegu z nieco ciaśniejszym zakontrowaniem, powierzchnie trochę się zużywają i piasty te obracają się z czasem coraz lepiej.Powinno być czuć w rękach, że coś obciera lub słuchać tarcie bądz stukanie/chrobotanie.
Tylko rozebranie piasty jest sensowne, żadną inna metodą nie ocenisz czy piasta jest na 100% dobra. Pomocny w tym jest długopis. Bardzo łatwo można nim wyłapać nierówności wszelkich powierzchni toczenia. No i przy okazji można ocenić bardzo dokładnie, czy oś nie jest krzywa - to też nie jest błaha sprawa.
Bieżnie z leciutkimi wżerami może jeszcze trochę posłużą, jeżeli stożki i kulki kosztują grosze, to czemu nie warto spróbować. Acz nie gwarantuję sukcesu - mi się z piastą Normandy nie udało najprawdopodobniej właśnie przez lekko zniszczone bieżnie.
90% klasycznych piast ma bieżnie wprasowane i czasem dają się wymienić. To trochę ryzykowna sprawa i myślę, że bez prasy ani rusz.Dobre piasty (np. Campy :mrgreen: ) mają tę część wprasowaną w korpus i jej wymiana nie sprawia problemu.
Odnośnie samego serwisu to przy umiarkowanej eksploatacji można przeprowadzać go raz na dwa lata. Zależy to oczywiście od samej piasty i warunków w jakich się jeździ. Może się bowiem okazać że po 50 km kiepska, słabo uszczelniona piasta będzie wymagać rozbabrania, a Dura-Ace toczyć się będzie bezproblemowo przez 10 tysięcy km.
Raz na dwa lata? To raczej zależy od kilometrażu, uszczelnienia piasty i warunków użytkowania. W silnej wilgoci warto często zaglądać do piast, adekwatnie do jakości uszczelnienia. Ja zawsze zmieniam smar co ok. 2 000 km i jak na razie nie mam problemów poza wymianą stożków z przodu, ale to po jakichś 8 000 km. Jako uszczelnienie są tam biedne uszczelki kontaktowe. Nawet po 500 km już smar czernieje, ale nie przejmuję się tym.
#9
Napisano 30 październik 2011 - 08:42


