
Maksymalna odleglosc ...
#1
Gosc_Stas_*
Napisano 22 styczeń 2007 - 21:57
Ja powiem, ze nie moge na to pytanie odpowiedziec prawdziwie. Wtedy kiedy sie scigalem, nie mialem licznika wiec nie wiem. Odpowiem zatem tak: odkad jezdze z licznikami, ale niestety juz tylko amatorsko i o ile dobrze pamietam to jednego dnia przejechalem (samotnie w upale) ale w asyscie samochodu trase z Katowic do Tokarni no i powrot troche okrezna droga - okolo 280 km.
Pzdr
Stas
#4
Napisano 22 styczeń 2007 - 22:42
Nic nadzwyczajnego. Prawdopodobnie jezdzil bym wiecej (dłużej) jakbym miał z kim jeździć bo długich tras nie lubie jezdzis samemu, jakoś za nudno jest i wydaje się ciężej.
#5
Gosc_Stas_*
Napisano 23 styczeń 2007 - 08:45
Cytat
..... jezdzil bym wiecej (dłużej) jakbym miał z kim jeździć bo długich tras nie lubie jezdzis samemu, jakoś za nudno jest i wydaje się ciężej.
To fakt. Ale kolarstwo to takze walka z samotnoscia. Nie tylko w czasie etapow czasowych ale w czasie ucieczki lub gdy zostajesz w tyle i gonisz grupe.
Probowaliscie jazdy za motocyklem ? Robimy takie wypady z kolega. Srednie predkosci sa wtedy barzdo, bardzo ciekawe ... i duze zainteresowanie innych uzytkownikow drogi.
Pzdr
Stas
#6
Napisano 23 styczeń 2007 - 08:56
A co do odległości jednorazowego przejazdu to ja nigdy tego licznikiem nie mierzyłem ale góra 130-140 km. Przyznam się jednak szczeże że osobiście nie przepadam za takimi dłuższymi trasami bo to i siły trzeba dobrze rozłożyć no i tak szybko też już nie pojedziemy jak na trasie 60-70km. A co do samotności na rowerze to ja w trasie nie rozstaję się ze swoim odtwarzaczem Mp3 więc niedośc ze czuję wiatr we włosach to jeszcze niezłą nutę w uszach ;-) :-)
pozdro
#7
Napisano 23 styczeń 2007 - 10:41
Cytat
Ze słuchawkami na uszach podczas jazdy na rowerze radzę uważać :!:... ja w trasie nie rozstaję się ze swoim odtwarzaczem Mp3 więc niedośc ze czuję wiatr we włosach to jeszcze niezłą nutę w uszach
Sama jazda na rowerze na drogach otwartych dla ruchu kołowego, nie jest zajęciem bezpiecznym. Dodatkowe rozproszenie uwagi może skończyć się źle.
Co innego jazda w terenie, gdzie narząd słuchu odpowiedzialny jest jedynie za to, żeby kask nie wpadł na oczy :mrgreen:
pozdro horny
- Maciej z NT lubi to
#8
Gosc_Stas_*
Napisano 23 styczeń 2007 - 10:50
Pzdr
Stas
#10
Gosc_tozik_*
Napisano 23 styczeń 2007 - 13:01
Szczyt mażeń na ten sezon to objazd Tatr startując z Żywca czyli ok 350km po górach.
#17
Napisano 24 styczeń 2007 - 18:38
Nie jeździłem na max ilość kilometrów a mója średnia to 105 km w 3 h :-/ (jeszcze na crossie). Jeżdze tylko samemu.
O jeździe za motocyklem czyłałem w autobiografii Jana Ullricha "Wszystko albo nic".
Stas jak udało Ci się namówić kolegę motocyklistę do tego typu jazd ?
#18
Napisano 24 styczeń 2007 - 19:28
Cytat
Dadi co Ty tu wypisujesz? :evil: Ja morduję drugą zimę stacjonarny i siłownia naprzemian, żeby wreszcie osiągać średnią 35km/h na szosówce ( nie wiem czy się uda), a Ty taką prędkość osiągasz z marszu na crossie i z tego powodu popadasz w depresję? :shock:Im więcej wpisów tutaj tym bardziej popadam w depresje...a mója średnia to 105 km w 3 h :-/ (jeszcze na crossie). Jeżdze tylko samemu.

Mamusiu, ja też tak chce... ( trzeba było chcieć 20 lat temu) :mrgreen:
pozdro horny
#20
Napisano 24 styczeń 2007 - 19:59
Czytając o tych setkach km czuje się słaby.
A co do średniej to zauważyłem , że podniesienie o 1 km/h ponad swój rekor to już wyzwanie.
W planach mam zrobienie trasy 300 km - średnia schodzi na dalszy plan. Musze "tylko" zrzucić te kilka kg które mi przybyło i pojeździć na rolkach.
Dodaj odpowiedź
