Witam Panów.
Moje pytanie może i sie wyda głupie ale pytam na powaga.
Od jakiegoś już czasu cisnę na przełajce.
Trenuję od niedługiego czasu wskakiwanie i wsiadanie w biegu z roweru oraz bardzo przydantny na zawodach trik pt. "bunny hop".
I pytanie:
Czy ktoś tutaj śmiga na przełajce i ma otrzaskany ów trik? Podstawowe info na temat wykonania z ew. rozwinięciem, bardzo bym prosił
Przeszkoda jak widzicie na filmiku jest dośc wysoka (na pewno wyższa niż przeciętny krawężnik). Niedawno próbowałem to wykonac, skończyło sę to tym, że pierwsza przeszkodę (z dwóch kolejno po sobie następujących) ledwo, ledwo przeskoczyłem z przychaczeniem tylnym kołem a drugiej już niestety nie zdążyłem wycinając figurę oraz wybijając faka 8-) .
Wiem, ze robię coś nie tak z podrywaniem kiery, pomijając już fakt, że nie potrafię tak ładnie zarzucic tylnym kołem w powietrzu.
Trik jest cholernie fajny ale i trudny. Wiem, że nie otrzymam tu recepty jak skakac, że to sprawa treningu ale jeśli jest ktoś, kto chciałby zabrac głos to ja słucham :-D
Z góry dzięki za odniesienie się do wątku.
pozdrówki
Marcin
Bunny hop. Zsiadanie/wsiadanie w biegu.Przełaje.
Started By
marcin0604
, 08 lut 2012 01:17
8 odpowiedzi w tym temacie
#2
Gosc_Domel_*
Napisano 08 luty 2012 - 10:34
Nie wiem czy to możliwe, by efektywnie opisać wykonanie tego, rzecz tkwi w doświadczeniu i ciągłym katowaniu rowerka :/ Jeździłem kiedyś MTB i też się uczyłem, bardzo się przydaje. Przeanalizuj dokładnie z nagraniem zachowanie kolarzy i próbuj naśladować ich ruchy, może najpierw poćwicz samo podrywanie kierownicy do góry. Najtrudniejszy element to szybkie przeniesienie ciężaru ciała na przód i nagłe wycofanie się na siodełko przy jednoczesnym podniesieniu tylnego koła do góry, to trzeba po prostu wyczuć.
Ale znajomość tego się przydaje, widząc studzienki czy progi zwalniające zwyczajnie przeskakuję je na szosówce (chociaż zawsze boję się o widelec, to nie rower przystosowany do tego).
Dobrze by było gdybyś bunny hopa trenował na jakimś MTB i koniecznie w SPD (łatwiej poderwać tylne koło), przełaj czy szosa się do tego średnio nadaje.
Ale znajomość tego się przydaje, widząc studzienki czy progi zwalniające zwyczajnie przeskakuję je na szosówce (chociaż zawsze boję się o widelec, to nie rower przystosowany do tego).
Dobrze by było gdybyś bunny hopa trenował na jakimś MTB i koniecznie w SPD (łatwiej poderwać tylne koło), przełaj czy szosa się do tego średnio nadaje.
#5
Napisano 08 luty 2012 - 13:55
gosc ktory tak naparza to jakis streeto-trialowiec.
smigam ciągle w streecie (jazda po miescie, murki, schody i takie tam)
podczas takiego bunnyhopa mam nawet czas zeby sie pokręcic o te 360stopni

generalnie niektorzy, ktorzy zabardzo nie są w temacie, mają bledne stwierdzenie ze spdy, noski są tu bardzo przydatne - nic bardziej mylnego, w czasach swojej swietnosci wskakiwalem pod murek rekordowe 96cm, to juz prawie jechanie w sciane :mrgreen: oczywiscie na pedalach normalnych - poprostu, przy dobrej technice, wysokim bunnym rower sam sie klei, i jedynym ograniczeniem jestesmy my, nasza pozycja - jak dobrze naparzałem to problemem było uderzanie rowerem w dupsko - rower chcial wyzej leciec niz ja :mrgreen:
na kolarzówce równiez smialo sie to udaje, nie na taka wysokosc - sprawa jasna, ale jakby obnizyc siodelko, mysle nad ośki - bez problemu, to co na filmiku raczej tez jest do zrobienia bo cx chyba maja ciut szersze kierownice, co tez wplywa znacznie na pewność takich manewrów, np ja w swoim rowerze mam az 745mm kierownicy.
tak wiec jesli nastawiac sie na baniaki (bunny hopy) to ciut szersza kierownica i ciut nizej siodlo do nauki polecil bym, dalej to juz kwestia wykatowania, nie ma jasnej receptury - ja to widze tak
1. przechył do tyłu, za siodło, podciągnięcie koła przedniego
2. nagla zmiana, podcgiągniecie nóg do gory, przedniesienie masy na przód
wychodzi nam taka fala, czyli prawdziwy bunnyhop, mozna robic to jeszcze z dwoch kół - uklękniecie i wyskok jakby, podrywamy rower naraz, czesto widzialem to u szosowcow - mniej zaburza stabilnosc, ale tak wysoko jak buynnym sie nie da. Poprostu
chetnie odpowiem na wszelkie pytania, bo w tym to akurat siedze
smigam ciągle w streecie (jazda po miescie, murki, schody i takie tam)
podczas takiego bunnyhopa mam nawet czas zeby sie pokręcic o te 360stopni

generalnie niektorzy, ktorzy zabardzo nie są w temacie, mają bledne stwierdzenie ze spdy, noski są tu bardzo przydatne - nic bardziej mylnego, w czasach swojej swietnosci wskakiwalem pod murek rekordowe 96cm, to juz prawie jechanie w sciane :mrgreen: oczywiscie na pedalach normalnych - poprostu, przy dobrej technice, wysokim bunnym rower sam sie klei, i jedynym ograniczeniem jestesmy my, nasza pozycja - jak dobrze naparzałem to problemem było uderzanie rowerem w dupsko - rower chcial wyzej leciec niz ja :mrgreen:
na kolarzówce równiez smialo sie to udaje, nie na taka wysokosc - sprawa jasna, ale jakby obnizyc siodelko, mysle nad ośki - bez problemu, to co na filmiku raczej tez jest do zrobienia bo cx chyba maja ciut szersze kierownice, co tez wplywa znacznie na pewność takich manewrów, np ja w swoim rowerze mam az 745mm kierownicy.
tak wiec jesli nastawiac sie na baniaki (bunny hopy) to ciut szersza kierownica i ciut nizej siodlo do nauki polecil bym, dalej to juz kwestia wykatowania, nie ma jasnej receptury - ja to widze tak
1. przechył do tyłu, za siodło, podciągnięcie koła przedniego
2. nagla zmiana, podcgiągniecie nóg do gory, przedniesienie masy na przód
wychodzi nam taka fala, czyli prawdziwy bunnyhop, mozna robic to jeszcze z dwoch kół - uklękniecie i wyskok jakby, podrywamy rower naraz, czesto widzialem to u szosowcow - mniej zaburza stabilnosc, ale tak wysoko jak buynnym sie nie da. Poprostu
chetnie odpowiem na wszelkie pytania, bo w tym to akurat siedze
#7
Napisano 09 luty 2012 - 00:12
"mozna robic to jeszcze z dwoch kół - uklękniecie i wyskok jakby, podrywamy rower naraz, czesto widzialem to u szosowcow - mniej zaburza stabilnosc, ale tak wysoko jak buynnym sie nie da. Poprostu :)"
I w ten właśnie sposób odbyła się moja gleba na podwónej przeszkodzie- tę pierwszą wziąłem prędkością i opisanym przez Ciebie systemem a drugiej już nie zdążyłem- no bo ta nie potrzebna prędkośc :-?
Bardzo dzięki za posta, konstruktywny.
I w ten właśnie sposób odbyła się moja gleba na podwónej przeszkodzie- tę pierwszą wziąłem prędkością i opisanym przez Ciebie systemem a drugiej już nie zdążyłem- no bo ta nie potrzebna prędkośc :-?
Bardzo dzięki za posta, konstruktywny.
#8
Napisano 09 luty 2012 - 01:03
Nie ma problemu - trzeba sobie pomagac 
polecam jednak nauke tego prawdziwego bunny hopa - odpowiednie opanowanie daje nam takiego prawie manuala i z tego wyskok - wiec ze tak powiem - nie musimy jechac tak szybko zeby przeskoczyc długosc roweru (jak to ma się w przypadku "z dwóch kół) dodatkowo, baniakiem mozna robic np w bok - nie koniecznie to wykorzystacie - ale moze kiedys sytuacja taka się wydarzy. Żeby nie było - ja robilem to na rowerze chyba kazdego typu, Fule do FR, DH, szosy, ostre koła, składaki, ukrainy, XC itp - ale nauke na szosie odradzam - jakąś technike trzeba miec zeby nie pokaleczyc sprzetu - chociaz CX są pewnie mocniejsze, no i pozycja rąk wygodniejsza - to i tak lepiej wziąć górala, obnizyc siodlo I KATOWAC:)
np tu widać balans o ktorym mówie, macha tak fajnie głowką do przodu jak juz te przednie koło poderwie
Podpowiem jeszcze jedną rzecz - widzianą wyraźnie na filmiku gdzie gosc tak ostro daje - skakanie z uzyciem pedalkicka - poprostu - kopnięcie w pedal - tak jak robią to trialowcy - zastępujemy podrywanie koła balansem i wychyleniem - nacisnieciem w korby - tak jakbysmy chcieli wstać na tylne koło, kopniecie przerywamy i dalej jak w bunnym, poderwanie tyłu przez podkulenie nóg i przesuniecie balansu.
polecam jednak nauke tego prawdziwego bunny hopa - odpowiednie opanowanie daje nam takiego prawie manuala i z tego wyskok - wiec ze tak powiem - nie musimy jechac tak szybko zeby przeskoczyc długosc roweru (jak to ma się w przypadku "z dwóch kół) dodatkowo, baniakiem mozna robic np w bok - nie koniecznie to wykorzystacie - ale moze kiedys sytuacja taka się wydarzy. Żeby nie było - ja robilem to na rowerze chyba kazdego typu, Fule do FR, DH, szosy, ostre koła, składaki, ukrainy, XC itp - ale nauke na szosie odradzam - jakąś technike trzeba miec zeby nie pokaleczyc sprzetu - chociaz CX są pewnie mocniejsze, no i pozycja rąk wygodniejsza - to i tak lepiej wziąć górala, obnizyc siodlo I KATOWAC:)
np tu widać balans o ktorym mówie, macha tak fajnie głowką do przodu jak juz te przednie koło poderwie
Podpowiem jeszcze jedną rzecz - widzianą wyraźnie na filmiku gdzie gosc tak ostro daje - skakanie z uzyciem pedalkicka - poprostu - kopnięcie w pedal - tak jak robią to trialowcy - zastępujemy podrywanie koła balansem i wychyleniem - nacisnieciem w korby - tak jakbysmy chcieli wstać na tylne koło, kopniecie przerywamy i dalej jak w bunnym, poderwanie tyłu przez podkulenie nóg i przesuniecie balansu.


