A wiec ładny lekki zjazd, około 50 km/h i nagle cos sie przkleiło do kasku/okularów - patrze cos dużego, od raza zahaltowałem maszyne, rozpiąlem kask i pogoniłem pscołe
ukąszenia/ugryzienia/użądlenia
Started By
Pawe³
, 31 lip 2008 04:05
34 odpowiedzi w tym temacie
#24
Gosc_Anonymous_*
Napisano 05 sierpień 2008 - 16:14
Wczoraj doświadczyłem ukąszenia w nogę aż przez cztery osy. Mam strasznie spuchniętą nogę , która w okolicy uda zwiększyła swój obwód o prawie 4 cm a na stopie nie widać żadnych żył czy kości. Co prawda stało się to nie podczas jazdy rowerem , ale aż boję się pomyśleć co by sie stało jakby osa dostała się do ust ,bo chyba wychodzi na to że wystąpiły u mnie reakcje alergiczne ( nienaturalna opuchlizna ). Miałem już kiedyś przypadek ,że w ostatniej chwili wyplułem osę ,która na szczęście nie zdążyła ukąsić . :-(
#26
Napisano 07 sierpień 2008 - 08:00
Wczoraj mnie dziabła, przy ponad 50 km/h w duży palec prawej dłoni. Wyhamowałem, poprosiłem osę grzecznie żeby sobie już poleciała gdzie indziej(jakos nie moga wyciągnąć żądła) i pojechałem dalej. Teraz mam łapę jak bochen chleba :-)
A i Panowie, osy, pszczoły, szerszenie ŻĄDLĄ!, osy i szerszenie także gryzą, bo mają zdolny do gryzienia aparat gębowy, ale żeby gryzieniem zrobić nam krzywdę musiały by się nakoksowac bardziej niż Ricco.
A i Panowie, osy, pszczoły, szerszenie ŻĄDLĄ!, osy i szerszenie także gryzą, bo mają zdolny do gryzienia aparat gębowy, ale żeby gryzieniem zrobić nam krzywdę musiały by się nakoksowac bardziej niż Ricco.
#29
Gosc_Sruba_*
Napisano 07 sierpień 2008 - 19:12
Hmmmm mnie jakiś miesiąc temu osa trafiła w palca, a stało sie to dzieki temu, że mi trafiła w dziure od kasu. Myslałem, że mi jakaś muszka wleciała, no to jąwyciągłem jak muszke i skonczyło sie palcem, który wyglądał jak banan ;D A tez jestem uczulony, i od razu udałem sie do domu po podwójna dawke wapna. Na nastepny raz pora zaopatrzyc sie w adrenaline
I ładować ja prosto w serce :-P
#30
Napisano 12 sierpień 2008 - 22:19
Może mało mnie znacie, ponieważ jak dotąd się nie wypowiadałem i kwesti kolarstwa jeszcze dużo muszę się uczyć, ale kiedyś musi być pierwszy raz:) Otóż pewnego razu zjeżdzając szybko ze szczytu, miałem pecha ponieważ mucha wpadła mi do ust, ugrzęzła w gardle i pomimo moich starań nie miała ochoty gardła opuścić, nie miałem wyjścia jak tylko połknąć ją, z jednej strony miałem szczęscie ze to nie była osa, ponieważ samo ukąszenia dla mnie jest bardzo niebezpieczne , a co dopiero gdyby taki owad wpadł mi do ust i ukąsił w gardle :/ Dlatego uważajcie i nie jeździjcie z otwartymi ustami..
#33
Napisano 06 wrzesień 2008 - 22:47
Pare dni temu zaatakowal mnie jakiś owad. Powiedzmy, że byłem na rowerze
Konkretnie siedziałem na ramie i piłem piwo.
Coś niedużego, bezboleśnie ukąsiło mnie w zewnętrzną część lewej nogi, kawałek nad kostką. Dwa dni później ból był tak silny, że nie mogłem chodzić. Kolejnego dnia ból minął, a pojawiła się opuchlizna stopy, kostki i nogi do ugryzienia, ale nie wyżej.
Pewnie jestem uczulony na to co mnie ugryzło. Mogła to być meszka lub coś podobnego.
Coś niedużego, bezboleśnie ukąsiło mnie w zewnętrzną część lewej nogi, kawałek nad kostką. Dwa dni później ból był tak silny, że nie mogłem chodzić. Kolejnego dnia ból minął, a pojawiła się opuchlizna stopy, kostki i nogi do ugryzienia, ale nie wyżej.
Pewnie jestem uczulony na to co mnie ugryzło. Mogła to być meszka lub coś podobnego.
#35
Napisano 26 wrzesień 2008 - 18:49
Oj zdarzyło się nie raz :-D Jedna szm...ta zaklinowała mi się pomiędzy okularami a nosem i ciach, kiedy indziej użądliła mnie obok prawego oka :-D Raz zdarzyło się że wleciała pod koszulkę i użądliła, kiedy to w upalny dzień miałem ją częściowo rozsuniętą. Ale co tam hehe


