Trening długodystansowy
#1
Napisano 09 kwiecień 2012 - 15:23
Czy bardziej doświadczone osoby mogłyby poradzić na co zwrócić uwagę, w jaki sposób ukierunkować jazdę by dało to oczekiwany przeze mnie wynik lub mnie w jego stronę zbliżało?
Dysponuję pulsometrem w liczniku, aczkolwiek nie jest to urządzenie nadzwyczaj zaawansowane, ma 3 strefy pulsu - a chciałbym uniknąć kosztownych wydatków w tym kierunku. Chodzi mi mniej więcej o to w jaki sposób sensownie ustawić owe 3 strefy pulsu, na jazdę w jakich strefach położyć największy nacisk, jaki mniej więcej kilometraż przejeżdżać itd
#2
Napisano 09 kwiecień 2012 - 20:15
wtorek/środa/czwartek jeden z tych dni - samemu 120-150km od 4h do 5h
sobota rondo babka spokojne, po rondzie możesz sam dokręcić żeby było 120km
niedziela rondo babka jak dojdziesz do takiego poziomu że zawsze będziesz dojeżdżał w czubie na rondzie to znaczy że będziesz w stanie przejechać 180km w 6h albo 210km w 7h ;-)
Nie wiem na jakim teraz jesteś poziomie więc trudno powiedzieć czy zdążysz na tegoroczny bb1008. Nic poza rowerem nie rób, szkoda czasu i można się zrazić do treningów, jeździj tylko na rowerze.
A i jeszcze jedna sprawa: żeby przejechać bb1008 w limicie czasu nie musisz mieć takich wysokich średnich na treningach. Najlepiej jakbyś wystartował w tym roku tylko jeździj regularnie tak jak napisałem.
#3
Napisano 09 kwiecień 2012 - 21:00
Raczej nie przekraczaj 500km w tygodniu .Wybierz się od czasu do czasu na jakiś maraton
#5
Napisano 10 kwiecień 2012 - 10:13
Jeździj 3 razy w tygodniu:
wtorek/środa/czwartek jeden z tych dni - samemu 120-150km od 4h do 5h
sobota rondo babka spokojne, po rondzie możesz sam dokręcić żeby było 120km
niedziela rondo babka jak dojdziesz do takiego poziomu że zawsze będziesz dojeżdżał w czubie na rondzie to znaczy że będziesz w stanie przejechać 180km w 6h albo 210km w 7h ;-)
Nie wiem na jakim teraz jesteś poziomie więc trudno powiedzieć czy zdążysz na tegoroczny bb1008. Nic poza rowerem nie rób, szkoda czasu i można się zrazić do treningów, jeździj tylko na rowerze.
OK - dzięki za rady, to rondo Babka brzmi sensownie, bo tempo jest tam na pewno wyższe niż moje samotne jazdy
A i jeszcze jedna sprawa: żeby przejechać bb1008 w limicie czasu nie musisz mieć takich wysokich średnich na treningach. Najlepiej jakbyś wystartował w tym roku tylko jeździj regularnie tak jak napisałem.
Może nie do końca jasno się wyraziłem - mój obecny poziom wytrzymałości jest wystarczający by przejechać ten dystans (ukończyłem BBTour dwa razy), wiem, że do tego nie potrzeba jazdy koło 30km/h, a raczej dużej wytrzymałości i pewnych predyspozycji fizycznych. Natomiast jeżdżąc (jak ja dotąd) tylko wytrzymałościowo (dużo, ok.20tys rocznie, ale spokojnie) - trudno podnieść szybkość, tutaj wydaje mi się, że potrzebne jest więcej jazd z właśnie wyższym tempem
#6
Napisano 10 kwiecień 2012 - 15:50
Żeby wytrenować szybkość wcale nie musisz robić długiego treningu.
Wystarczy kilkanaście powtórzeń zaraz po rozgrzewce , potem rozjazd i git majonez. :-)
#7
Napisano 10 kwiecień 2012 - 16:46
wynika z tego że wyraziłeś się całkowicie nie jasno panie Michale W....Może nie do końca jasno się wyraziłem - mój obecny poziom wytrzymałości jest wystarczający by przejechać ten dystans (ukończyłem BBTour dwa razy)...
Jeżeli do tej pory jeździłeś sam to się zamulałeś, nie miałeś świeżości i jebnięcia pod nogą, tylko przepychałeś korbę... Jeżeli już coś wiadomo to proponuję cały czas 3 razy w tygodniu ale trochę inaczej:
1. w środku tygodnia Ośka, możesz skakać ale żebyś się nie zdziwił ;-)
2. rondo babka sobotnie w czubie ze skokami bez dokręcania samemu po rondzie
3. rondo babka niedzielne w czubie ze skokami bez dokręcania samemu po rondzie...
oczywiście zamiast ronda jak najbardziej wyścigi mastersów, zero maratonów i jazd samemu
#8
Gosc_szymas_*
Napisano 10 kwiecień 2012 - 17:54
to co proonujesz koledze to metoda startowa która od 20 lat stosowana w łodzi i okolicach przekłada się na łódzka potęge maters na trasach 0d 50-120 km. Twoja rada jest idealnym przykładem rady typu z deszczu pod rynne.wynika z tego że wyraziłeś się całkowicie nie jasno panie Michale W....Może nie do końca jasno się wyraziłem - mój obecny poziom wytrzymałości jest wystarczający by przejechać ten dystans (ukończyłem BBTour dwa razy)...
Jeżeli do tej pory jeździłeś sam to się zamulałeś, nie miałeś świeżości i jebnięcia pod nogą, tylko przepychałeś korbę... Jeżeli już coś wiadomo to proponuję cały czas 3 razy w tygodniu ale trochę inaczej:
1. w środku tygodnia Ośka, możesz skakać ale żebyś się nie zdziwił ;-)
2. rondo babka sobotnie w czubie ze skokami bez dokręcania samemu po rondzie
3. rondo babka niedzielne w czubie ze skokami bez dokręcania samemu po rondzie...
oczywiście zamiast ronda jak najbardziej wyścigi mastersów, zero maratonów i jazd samemu
W jednym masz racje że kolega pewnie jest zamulony od trenowania typu trening listonosza.
A ja dla kolegi ultrasa mam radę poprzez portale biegowe skontaktuj się z polskimi ultrasami biegowymi amatorami co biegaJĄ 100 km i wiecej. Są na bardzo wysokim poziomie i to amatorzy jak ty. Maja bardzo fajne podejscie do treningu ultrasowego i nie jest to ewidentne odwzorowanie samego wysiłku.
Tompoz
#9
Napisano 10 kwiecień 2012 - 19:33
znajac ciebie michale nie wierze ze bedziesz w stanie zrezygnowac calkowicie ze swoich listonoszowych wycieczek, na kawe do wilna, wiec zdecydowanie rowiez popieram sposob krzyska, jesli nie masz przeciwskazan zdrowotnych, bo takie jazdy sa dosc mocno obciazajace. z drugiej strony wybierajac jednak trasy do swoich wycieczek, zawsze jedz w druga strone ;-). tempo nieznacznie spadnie, byc moze dystans tez, ale znacznie wzrosnie wytrzymalosc. pilowac pod trzeba zawsze a zeglowanie z pozwala zbyt wiele odpoczac :-)
#10
Napisano 10 kwiecień 2012 - 23:56
#11
Gosc_szymas_*
Napisano 11 kwiecień 2012 - 06:00
poczytaj sobie kolego o źródłach energii w przypadku szarpanego wysiłku typu ustawka a wysiłku typu 12 h.sadze szymasie ze jednak bardziej zaufalbym osobie ktora dwa razy (czy trzy krzychu?) pudlowala w BBTurze i ktorej trening jest glownie oparty wlasnie o babke i oske.
znajac ciebie michale nie wierze ze bedziesz w stanie zrezygnowac calkowicie ze swoich listonoszowych wycieczek, na kawe do wilna, wiec zdecydowanie rowiez popieram sposob krzyska, jesli nie masz przeciwskazan zdrowotnych, bo takie jazdy sa dosc mocno obciazajace. z drugiej strony wybierajac jednak trasy do swoich wycieczek, zawsze jedz w druga strone ;-). tempo nieznacznie spadnie, byc moze dystans tez, ale znacznie wzrosnie wytrzymalosc. pilowac pod trzeba zawsze a zeglowanie z pozwala zbyt wiele odpoczac :-)
Tompoz
#13
Napisano 11 kwiecień 2012 - 09:27
Mysle Tompoz ze w tym temacie raczej nie masz szans nas przekonac do swoich ztrolowanych pomyslow :-).
Ja mam swoja inna nieco metode treningowa niz Krzysiek, ale mam tez nieco inne cele. Przy celach zbieznych z celami Krzyska (a cele Michala sa zbiezne z celami Krzyska) polecam jednak stosowac metode Krzyska a nie teorie z ksiazki. Zwlaszcza Michale ze masz predyspozycje do stosowania tych metod. Ale podkreslam ze warto zrobic chocby pobiezne badania kardiologiczne zeby nie wykluczyc stosowania tak ciezkich treningow.
#14
Napisano 11 kwiecień 2012 - 11:47
znajac ciebie michale nie wierze ze bedziesz w stanie zrezygnowac calkowicie ze swoich listonoszowych wycieczek, na kawe do wilna, wiec zdecydowanie rowiez popieram sposob krzyska, jesli nie masz przeciwskazan zdrowotnych, bo takie jazdy sa dosc mocno obciazajace. z drugiej strony wybierajac jednak trasy do swoich wycieczek, zawsze jedz w druga strone ;-). tempo nieznacznie spadnie, byc moze dystans tez, ale znacznie wzrosnie wytrzymalosc. pilowac pod trzeba zawsze a zeglowanie z pozwala zbyt wiele odpoczac :-)
Dokładnie tak
Zrezygnować na pewno nie zamierzam - bo jednak radość z jazdy jest dla mnie dużo istotniejsza od osiągów, na wyprawach szybkości się nie trenuje, ale za to dają masę innej frajdy. Ale z drugiej strony - moim celem nie jest wygrywanie w maratonach, bo to już by wymagało diametralnej zmiany podejścia do jazdy, a po prostu podniesienie nieco szybkości, ok. 30km/h to nie jest przecież jakiś kosmicznie wysoki poziom; jazda na szosowych ustawkach też nie wymaga jakiś wyrzeczeń - bo i tak sporo jeżdżę pod Warszawą, więc może być ciekawym urozmaiceniem, bo samotne trasy w dobrze znanych rejonach już mnie powoli nudzą.
W każdym razie dzięki za rady i sporo ciekawych pomysłów, jak mnie nie skuszą jakieś inne projekty rowerowe- to chętnie się na to Rondo wybiorę.
#15
Napisano 11 kwiecień 2012 - 21:48
Szkoda że dzisiaj nie pojechałeś z nami na Ośkę. Przejeżdżaliśmy niedaleko jadąc Rosoła na zbiórkę więc mogliśmy Ciebie zgarnąć. Jeżeli chodzi o rondo to nie spodoba Ci się więc daj sobie szansę i dopiero po 10 treningach podejmij decyzję czy tam jeździć :-)Dokładnie tak
)
Zrezygnować na pewno nie zamierzam - bo jednak radość z jazdy jest dla mnie dużo istotniejsza od osiągów, na wyprawach szybkości się nie trenuje, ale za to dają masę innej frajdy. Ale z drugiej strony - moim celem nie jest wygrywanie w maratonach, bo to już by wymagało diametralnej zmiany podejścia do jazdy, a po prostu podniesienie nieco szybkości, ok. 30km/h to nie jest przecież jakiś kosmicznie wysoki poziom; jazda na szosowych ustawkach też nie wymaga jakiś wyrzeczeń - bo i tak sporo jeżdżę pod Warszawą, więc może być ciekawym urozmaiceniem, bo samotne trasy w dobrze znanych rejonach już mnie powoli nudzą.
W każdym razie dzięki za rady i sporo ciekawych pomysłów, jak mnie nie skuszą jakieś inne projekty rowerowe- to chętnie się na to Rondo wybiorę.
#16
Napisano 11 kwiecień 2012 - 22:29
Na rondzie w niedzielę jest dosyć ciężko jeżeli chodzi o debiutantów,ale krzy1976, ma rację, przyjedź na Ośkę, tępo jest zdecydowanie wolniejsze i nie ma takich szarpań jak na Rondzie. Zobaczysz jak dasz sobie radę, może spodoba Ci się. Poza tym złapiesz trochę motywacji .to chętnie się na to Rondo wybiorę.


