Jak trenować by zwiekszyć próg tlenowy?
#1
Napisano 27 kwiecień 2012 - 13:13
#4
Napisano 30 kwiecień 2012 - 07:35
#9
Napisano 23 maj 2012 - 21:31
niedziela - wyścig lub trening w dużej grupie tępo wyścigowe 120-130 km lub samemu wytrzymałość 130km
poniedziałek - rozjazd po wyścigu lub treningu 60km 2h z młyna
wtorek - trening z mniejsza grupka do 120 km czasem na koniec treningu za samochodem 10-20 km
środa - rozgrzewka, tempówki 4 razy po 5 minut na maxa, rozjazd, ok 2h
czwartek- rozgrzewka, tempówki 2*10*1km lub 10*2km lub 2*10*200m sprint 100m odpoczynku lub 2*10* 200m sprintu ze 100m najazdu w zależności od wyścigu jaki będę jechał
piątek- trening podobny jak we wtorek
sobota- przejażdżka przed wyścigiem 30km z młynka
Dziękuję za uwagę pozdrawiam.
#10
Napisano 24 maj 2012 - 05:51
Po drugie nie masz w planie żadnego dnia zupełnie wolnego, chcesz jeździć 31 dni w miesiącu ? Warto dodać jakąś regenerację typu basen & sauna.
Po trzecie nie stosuje się planów treningowych opartych na kilometrażu, bo to kompletna głupota - liczy się czas treningu, a nie dystans jaki przejeżdżasz.
W sobotę przed wyścigiem warto dodać kilka mocnych ale bardzo krótkich akcentów, żeby pobudzić nogę przed wyścigiem.
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#11
#15
Napisano 24 maj 2012 - 14:20
...
Po trzecie nie stosuje się planów treningowych opartych na kilometrażu, bo to kompletna głupota - liczy się czas treningu, a nie dystans jaki przejeżdżasz.
pzdr
Chciałeś chyba dodać jeszcze że teraz się nie stosuje, kiedyś właśnie w ten sposób się określało rodzaj treningu.
#16 Gosc_Spalacz_*
Napisano 24 maj 2012 - 15:26
No to powiem Ci tylko tyle, że z takim "planem" zmarnowałeś sobie 6 sezonów pod kątem startów w wyścigach. Jeśli chcesz konkurować na wysokim poziomie to musisz trochę postudiować teorię treningu, bo kręcąc w ten sposób stoisz kondycyjnie w miejscu.Witam ponownie nigdy nikt mi nie przygotowywał planów treningowych zawsze trener mówił jedzcie to jechaliśmy ale już od pewnego czasu wzorując się na innych i na dzienniczku kolarskim posługuję się takim planem. Jeżeli widzicie błędy i jakieś treningi byście zmienili albo dołożyli km czy tempówki to zapraszam do komentowania i instruowania. Trenuję już 6 sezon mam 21 lat 3 rok orlika i chciałbym jeszcze pokazać się w orliku w tym i następnym sezonie by móc dalej się rozwijać w klubie zawodowym w Polsce lub za granicą w mniejszym klubie.
niedziela - wyścig lub trening w dużej grupie tępo wyścigowe 120-130 km lub samemu wytrzymałość 130km
poniedziałek - rozjazd po wyścigu lub treningu 60km 2h z młyna
wtorek - trening z mniejsza grupka do 120 km czasem na koniec treningu za samochodem 10-20 km
środa - rozgrzewka, tempówki 4 razy po 5 minut na maxa, rozjazd, ok 2h
czwartek- rozgrzewka, tempówki 2*10*1km lub 10*2km lub 2*10*200m sprint 100m odpoczynku lub 2*10* 200m sprintu ze 100m najazdu w zależności od wyścigu jaki będę jechał
piątek- trening podobny jak we wtorek
sobota- przejażdżka przed wyścigiem 30km z młynka
Dziękuję za uwagę pozdrawiam.
Z młynka - rozumiem, że z średnią kadencją pow. 130?poniedziałek - rozjazd po wyścigu lub treningu 60km 2h z młyna
sobota- przejażdżka przed wyścigiem 30km z młynka
#17
Napisano 24 maj 2012 - 17:54
Szok, naprawdę tak wygląda u nas sport że młody sportowiec musi pytać się na forum szosowym o takie rzeczy ludzi którzy totalnie nie znają się na trenowaniu ???Witam ponownie nigdy nikt mi nie przygotowywał planów treningowych zawsze trener mówił jedzcie to jechaliśmy ale już od pewnego czasu wzorując się na innych i na dzienniczku kolarskim posługuję się takim planem. Jeżeli widzicie błędy i jakieś treningi byście zmienili albo dołożyli km czy tempówki to zapraszam do komentowania i instruowania. Trenuję już 6 sezon mam 21 lat 3 rok orlika i chciałbym jeszcze pokazać się w orliku w tym i następnym sezonie by móc dalej się rozwijać w klubie zawodowym w Polsce lub za granicą w mniejszym klubie.
niedziela - wyścig lub trening w dużej grupie tępo wyścigowe 120-130 km lub samemu wytrzymałość 130km
poniedziałek - rozjazd po wyścigu lub treningu 60km 2h z młyna
wtorek - trening z mniejsza grupka do 120 km czasem na koniec treningu za samochodem 10-20 km
środa - rozgrzewka, tempówki 4 razy po 5 minut na maxa, rozjazd, ok 2h
czwartek- rozgrzewka, tempówki 2*10*1km lub 10*2km lub 2*10*200m sprint 100m odpoczynku lub 2*10* 200m sprintu ze 100m najazdu w zależności od wyścigu jaki będę jechał
piątek- trening podobny jak we wtorek
sobota- przejażdżka przed wyścigiem 30km z młynka
Dziękuję za uwagę pozdrawiam.
#18
Napisano 25 maj 2012 - 07:49
Po pierwsze co to za trener... masakra jakaś.
Po drugie nie masz w planie żadnego dnia zupełnie wolnego, chcesz jeździć 31 dni w miesiącu ? Warto dodać jakąś regenerację typu basen & sauna.
Po trzecie nie stosuje się planów treningowych opartych na kilometrażu, bo to kompletna głupota - liczy się czas treningu, a nie dystans jaki przejeżdżasz.
W sobotę przed wyścigiem warto dodać kilka mocnych ale bardzo krótkich akcentów, żeby pobudzić nogę przed wyścigiem.
pzdr
Właśnie zdążyłem zauwazyc ze trzeba trenowac w inny sposób. A dzień wolny czasem robie np w sobote przed wyscigiem albo w poniedziałek po. co do basenu czy sauny nigdy w sezonie nie próbowałem, te akcenty to moga byc sprinty 200m? dzieki
#19
Napisano 25 maj 2012 - 08:01
No to powiem Ci tylko tyle, że z takim "planem" zmarnowałeś sobie 6 sezonów pod kątem startów w wyścigach. Jeśli chcesz konkurować na wysokim poziomie to musisz trochę postudiować teorię treningu, bo kręcąc w ten sposób stoisz kondycyjnie w miejscu.
Właśnie nie znając się za bardzo na metodyce i układaniu planu treningowego piszę tutaj na forum żeby dostać mniej lub bardziej fachowe porady, które pozwoliły by mi ułożyć dobry plan treningowy który pomógł by mi na rywalizacje w polskim zawodowym peletonie.
Z góry wszystkim dziękuję.
#20
Napisano 25 maj 2012 - 09:44
Wiem, że to kosztuje, ale sam piszesz, że wiedzy nie masz, a na tym czy innym forum nikt Ci nie przygotuje rozpiski na resztę sezonu.
Co do samego planu, to mój przyjaciel ścigający się przez kilka lat trenował podobnie. Jednym słowem stara szkoła - bardziej wsłuchiwał się w swój organizm, niż korzystał z pulsometra, jakiś stref itp. Tylko, że trenował za mocno, bez tygodni regeneracyjnych i się zajechał, bardziej psychicznie.