Muzyka...
#85
Posted 20 February 2009 - 17:01
a dodaje mi werwy np. to: widać, że nie tylko ja to lubię
#87
Posted 20 February 2009 - 19:13
Ja osobiscie pocienam w w epkach i jest zajebiscie. Jeśli izolacja Ci przeszkadza, to nie rozumiem po co Ci słuchawki i słuchanie w takim wypadku muzyki :-/ Wiem z doświadczenia, ze jak sie jedzie te 20-30- km to robi sie zajebisty szum i jazda w pchałkach lub innych otwartych słuchawkach to istna katorga, a o samej słyszalnosci i sensie słuchania muzyki w takiej warunki juz nawet nie wspominam.
#88
Posted 20 February 2009 - 19:21
jak sie jedzie te 20-30- km to robi sie zajebisty szum
Jest rada na to Kawalek plastra przyklejonego przez sluchawke horyzontalnie do malzowiny niweluje duza ilosc szumu Problem jest taki, ze izolacja od otoczenia jeszcze wieksza. Osobiscie nigdy nie jezdze w sluchawkach, nawet majac jedna sluchawke w uchu, czuc utrate czesci zmyslow. Jakby nie patrzec, najpierw sie slyszy (w niektorych przypadkach nawet widzi) a pozniej czuje :-P
#90
Posted 20 February 2009 - 20:18
#93
Posted 20 February 2009 - 21:30
Wiem, ze ryzyko wtedy jest wieksze, itd, ale żyje już troche na tym świecie, bo aż 22 lata i nieraz bylo tak, że ludzie Ci co winni zyć umierają, a co winni umrzeć zyją nadal. Takie fakty skłaniają mnie ku myśleniu, że co ma być to będzie i jesli mam życ to życ bede jadąc nawet pod prąd, a jesli mam umrzeć niespodziewanie to uczynie to w łazience stając na leżącym na podłodze mydle, upadając i zahaczając jednocześnie głową o umywalkę. BTW. raz straciłem przytomność w łazience, lądując w wannie i zahaczając potylicą o jej kant - jak widać zyję
#96
Posted 20 February 2009 - 23:10
Jecahć w słoneczny, wiosenny dzień, wdychać pierwsze w roku ciepłe powietrze powietrze pełną piersią, czuć opór pod pedałem i moc w sobie. Do tego słyszeć piękną, dodającą sił muzykę. Czy jest coś piękniejszego??
również stanowcze NIE. W sensie, że nie ma nic piękniejszego :-P
#97
Posted 21 February 2009 - 02:54
jak sie jedzie te 20-30- km to robi sie zajebisty szum
Jest rada na to Kawalek plastra przyklejonego przez sluchawke horyzontalnie do malzowiny niweluje duza ilosc szumu Problem jest taki, ze izolacja od otoczenia jeszcze wieksza. Osobiscie nigdy nie jezdze w sluchawkach, nawet majac jedna sluchawke w uchu, czuc utrate czesci zmyslow. Jakby nie patrzec, najpierw sie slyszy (w niektorych przypadkach nawet widzi) a pozniej czuje :-P
Na to jest bardzo prosty sposób, który eliminuje szum NIE izolując od otoczenia. Ja korzystam z opaski, ale można użyć... obecnie czapki, w lecie zwykłej opaski. Kawałka materiału (byle nie zbyt grubego lub zbyt ciasno opinającego), który osłoni uszy wraz ze słuchawkami.
O co chodzi: materiał sprawia, że nic nie szumi w uszach, bo powietrze zamiast rozbijać się o małżowiny spokojnie leci po powierzchni materiału. Efekt jest taki, że i muzykę lepiej słychać (brak szumu) i otoczenie (patrz powyższe i fakt, że nie trzeba ustawiać muzy na cały regulator).
Sposób sprawdzony już na kilku tysiącach km.
#99 Gosc_Cesiekk_*
Posted 21 February 2009 - 11:21