zastanawia mnie kwestia ubezpieczenia OC dla kolarzy. przeglądałam wczoraj regulaminy przeróżnych zawodów rowerowych (szosowych i mtb) i zapis o tym, że organizator zapewnia ubezpieczenie OC dla uczestników, znalazłam w.. jednym
ciekawa jestem, czy uczestnicy wyścigów są świadomi tego, że w razie nieszczęśliwych wypadków, takich jak wjechanie komuś w rower za miliard, będą musieli z własnej kieszeni zapłacić za wyrządzone szkody?
przyznam szczerze, że ten rekonesans jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że nawet jak już poczuję się superpewnie na szosówce, to na wyścigi na razie pchać się nie będę.. rozumiem, że trzeba by mieć naprawdę wielkiego pecha, żeby przydzwonić komuś w drogi sprzęt, ale wiadomo, że różne rzeczy mogą się zdarzyć, kiedy kolarze pędzą w peletonie po naszych wspaniałych polskich drogach.
zatem - co o tym wszystkim myślicie?
czy ktoś z Was posiada takie ubezpieczenie? warto?


