No i zaczęło się... ;-)
Po dwudniowych poszukiwaniach wszędzie gdzie się tylko da udało mi się zebrać praktycznie wszystkie oryginalne części. O dziwo dziadek bez większych trudności spośród wielu przerzutek, hamulców piast i innych podzespołów potrafił wskazać te, które oryginalnie były w Bałtyku.
Z opowieści dziadka wynika że Bałtyki miały bardzo różnorodny osprzęt, początkowo w większości importowany. I tak np. rurki cienkościenne sprowadzane były z fabryki Peugeota we Francji, podobnie jak aluminiowe obręcze i zębatki. Były też polskie części - w moim na pewno polskie są przerzutki, mostek, kierownica, hamulce i piasty. Cały rower również lutowany i składany był w Polsce w zakładzie w Wirkach prowadzonych przez Inż. Gustawa Różyckiego, który przed wojną zajmował się produkcją motocykli MOJ a po wojnie zmienił nazwę na MOT. Właśnie to charakterystyczne logo z nazwą firmy figuruje na Bałtykach(na moim niestety nie bo akurat tylko tej tabliczki mi brakuje...).
Mam nawet zdjęcie roweru z lat 60 kiedy to dziadek nie jeździł już na wyścigach - stąd koła przeplecione na obręcze od czechosłowackiej Eski, na które zakładane były opony a nie tak jak na oryginalnie - awaryjne szytki. Na szczęście oryginalne "szytkowe" obręcze ocalały i obecnie są założone w rowerze.

Co najważniejsze rower jest w rodzinie od nowości, dziadek dostał go z klubu, w którym startował - START Namysłów i przez te wszystkie lata był jego jedynym właścicielem co gwarantuje mi 100% pewność, że zarówno rower jak i wszystkie podzespoły są oryginalne. Widząc ogromny bałagan informacyjny nawet w przypadku późniejszych rowerów typu Jaguar /Huragan i praktycznie zupełny brak informacji o Bałtykach na prawdę cieszę się, że mam zarówno rower jak i informacje z pierwszej ręki.
Początkowo planowałem, że rower przerobię na jakieś OK ale ostatecznie stanęło na tym, że trzeba go odrestaurować i doprowadzić do stanu oryginalnego. Niestety nie mam zdjęć z poszczególnych etapów prac( w końcu minęło już kilka lat).
Na początek rama poszła do szkiełkowania a następnie została polakierowana zgodnie z oryginałem - dziadek osobiście wybierał kolor żeby był jak najbardziej zbliżony do oryginału. Zdecydowałem, że całą resztę osprzętu pokryję chromem. Oryginalne aluminiowe obręcze zostały wypolerowane na "lustro" i zaplecione do oryginalnych piast. Co ciekawe piasty są bardzo podobne do późniejszych Jaguarowo/Huraganowych jednak mają trochę inne miski i inną średnicę ośki (7,8mm). Zdziwił mnie także fakt, że w przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej innych rowerów ZZR praktycznie na żadnym elemencie nie ma napisów (tylko na przerzutce - pafaro i na zębatkach - Simplex).
Rama Bałtyka w przeciwieństwie do Huragana, którego odrestaurowuję aktualnie, wydaje się dużo lżejsza. Podejrzewam, że to zasługa cienkościennych rurek o średnicy 26mm(przez co np. zupełnie inna jest sztyca od siodełka). Warto również zwrócić uwagę na inne pedały (niespotykane nigdzie później) o stalowej konstrukcji, podobnej po późniejszych pedałów ZZR czy charakterystyczne mocowanie zębatek do korb.
Na koniec czego nie ma lub co nie jest oryginalne:
-brak tabliczki z logiem MOT(litery malowane na czarno) i białego malowania główki ramy
- nieoryginalny łańcuch, pancerze, linki, szytki, klocki hamulcowe, owijka kierownicy
- nie jestem pewien czy koszyk na bidon i stery są oryginalne ale na pewno pasują do oryginalnego gwintu widelca.
Poniżej załączam kilka zdjęć Bałtyka w jego obecnej formie, zapraszam również do odwiedzenia galerii z większą ilością zdjęć. Jak będę miał chwilę to wrzucę jeszcze kilka zdjęć dziadka zrobionych podczas wyścigów w latach 50' tych i zrobię porównanie w geometrii ramy między Bałtykiem i Huraganem.
BAŁTYK - galeria zdjęć [klik]





Serdecznie dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam
Kuba