Jak zachować kondycję przez zimę?
Started By
Gosc_magda_*
, 01 paź 2008 14:57
106 odpowiedzi w tym temacie
#22
Napisano 05 listopad 2008 - 17:59
może jednak spróbuj się do niego przekonać bo co zrobisz gdy zima mocno przyciśnie (20 stopni mrozu przez miesiąc lub dłużej - choć to mało prawdopodobne). ponadto proponuję bieganie najlepiej przy plus-owej temperaturze. na początek 3km w mniej niż 15 min. pozdrawiam brać szosową. :mrgreen:Ja na trenazer bym nie wsiadl, probowalem ale to nie dla mnie.
#25 Gosc_senjiro_*
Napisano 06 listopad 2008 - 22:30
ja tam biegam i plywam i blogoslawie listopad kiedy moge sobie odpoczac od rowerka:) minony sezon rozpoczalem w grudniu zeszlego roku i jezdzilem wtedy 3X w tygodniu po 2-3h, ale w tym roku grudzien tez zamierzam sobie odpuscic:) korzysci? bieganie przede wszystkim rozwija inne miesnie nóg z ktorych sie nie korzysta podczas jezdzenia na rowerku, a ja nie chce byc "rowerowym inwalida":P a plywanie fajnie oddech wyrabia - przydatne w sezonie na podjazdach:) chcialem kupic biegówki ale jak ktos wspomnial zimy staja sie niestety coraz cieplejsze:(
#37 Gosc_Arek_*
Napisano 18 listopad 2008 - 21:32
Formę marszobiegu należy dopasowć indywidualnie do możliwości i celów trenującego. W takim wypadku formuła podana przez magdę nie jest uniwersalna (bo i takiej nie ma), aczkolwiek ogólny zarys został nakreślony.
Marszobieg polega więc na łączeniu biegu oraz marszu. Jeśli już zabieramy się za takie treningi, to nalezy podejść do tego kompleksowo. Powinny się odbywać 1-2 razy w tygodniu przez 2-3 miesiące oraz trwać 0,5-2,5h (więcej nie jest zalecane dla kolarzy). Przed każdym treningiem trzeba przeprowadzić lekki trucht, w trakcie którego wykonujemy ćwiczenia rozciągające i rozgrzewające szczególnie nogi. Tutaj możliwe urazy są dużo łatwiej "osiągalne" niż w kolarstwie, choćby z tego powodu, iż nasze mięśnie i ścięgna nie są do takiego wysiłku przygotowane po treningu tylko rowerowym.
Jeśli zaczynamy trening marszobiegowy w ogóle, to na początku odcinki biegowe powinny zajmować nie więcej niż 20% całości treningu. Z każdym tygodniem można tę objętość zwiększać poprzez:
- wydłużenie odcinków biegowych oraz marszu
- wydłużenie odcinków biegowych oraz skrócenie marszu
Trening należy zawsze zaczynać i kończyć marszem lub bardzo lekkim truchtem w celu wprowadzenia i rozbiegania. Podczas samego treningu również można wykonywać ćwiczenia rozciągające przy użyciu elementów otoczenia (drzewa, ławki itp.)
Marszobieg polega więc na łączeniu biegu oraz marszu. Jeśli już zabieramy się za takie treningi, to nalezy podejść do tego kompleksowo. Powinny się odbywać 1-2 razy w tygodniu przez 2-3 miesiące oraz trwać 0,5-2,5h (więcej nie jest zalecane dla kolarzy). Przed każdym treningiem trzeba przeprowadzić lekki trucht, w trakcie którego wykonujemy ćwiczenia rozciągające i rozgrzewające szczególnie nogi. Tutaj możliwe urazy są dużo łatwiej "osiągalne" niż w kolarstwie, choćby z tego powodu, iż nasze mięśnie i ścięgna nie są do takiego wysiłku przygotowane po treningu tylko rowerowym.
Jeśli zaczynamy trening marszobiegowy w ogóle, to na początku odcinki biegowe powinny zajmować nie więcej niż 20% całości treningu. Z każdym tygodniem można tę objętość zwiększać poprzez:
- wydłużenie odcinków biegowych oraz marszu
- wydłużenie odcinków biegowych oraz skrócenie marszu
Trening należy zawsze zaczynać i kończyć marszem lub bardzo lekkim truchtem w celu wprowadzenia i rozbiegania. Podczas samego treningu również można wykonywać ćwiczenia rozciągające przy użyciu elementów otoczenia (drzewa, ławki itp.)
#38
Napisano 18 listopad 2008 - 22:50
ja tam od 3 tygodni biegam 4 razy w tygodniu po 40-50 minut i jak na razie nie narzekam. nie biegne szybko, bardziej staram sie pamietac o technice bo mysle, ze stad moga sie brac kontuzje. mam ok. 7 minut / 1,5km do parku wiec jest to dla mnie rozgrzewka, potem obowiazkowo rozciaganie i tam sobie biegam... w dodatku mam tam taka jedna niemala gorke totez jest i male wspinanie, potem uspokajanie rytmu wiec mysle ze to na plus jasne, do biegania trudno sie przekonac, ale jak juz sie zrobi pierwszy krok, wybierze sie wlasciwa dla siebie pore (!) to staje sie to nawet przyjemne. wiec zachecam.
tak naprawde koncowke sezonu przespalem, maly wypadek, kilka kg przez to wszystko sie przytylo wiec dlatego teraz zaczalem z taka werwa... chociaz jak niedluge uruchomie rowerek to mam zamiar jeszcze codziennie na uczelnie jezdzic. nieduzo bo z 15 minut w jedna strone ale zawsze cos... a od lutego chyba na silownie pochodze :-)
tak naprawde koncowke sezonu przespalem, maly wypadek, kilka kg przez to wszystko sie przytylo wiec dlatego teraz zaczalem z taka werwa... chociaz jak niedluge uruchomie rowerek to mam zamiar jeszcze codziennie na uczelnie jezdzic. nieduzo bo z 15 minut w jedna strone ale zawsze cos... a od lutego chyba na silownie pochodze :-)
#39
Napisano 19 listopad 2008 - 15:08
dzisiaj bylem w koncu na silowni godzinka cwiczen i wuala
brzuch bo brzuszkach az boli poniewaz dawno nie cwiczylem.. a i na dobre mi to wyjdzie
w przerwach miedzy seryjkami na nogi cwiczylem na swoj biceps tez sie przyda
i tak oto spędze zime + jeszcze weekendy marszobieg i będzie forma i od czasu do czasu rower jak poświeci słońce..
choc mam zamiar kupic kurtke kolarska tą z pianką czy jak tot am sie zwie.. opłaca sie ? przy ilu stopniach mozna spokojnie wyjechac?
brzuch bo brzuszkach az boli poniewaz dawno nie cwiczylem.. a i na dobre mi to wyjdzie
w przerwach miedzy seryjkami na nogi cwiczylem na swoj biceps tez sie przyda
i tak oto spędze zime + jeszcze weekendy marszobieg i będzie forma i od czasu do czasu rower jak poświeci słońce..
choc mam zamiar kupic kurtke kolarska tą z pianką czy jak tot am sie zwie.. opłaca sie ? przy ilu stopniach mozna spokojnie wyjechac?
#40 Gosc_psari_*
Napisano 21 listopad 2008 - 20:26
Chyba coś mi się wydaje, że będę musiała polubić bieganie.
Mam jeszcze jedno pytanie. Jak zrobić z normalnego roweru rower stacjonarny?
Pamiętaj że bieganie nie jest do końca dobre szczególnie dla kobiet,(pomijam stawy-nie chodzi tu tylko o stawy) a jak już biegasz to łykaj glukozamine i sok z marchwi.
ABSOLUTNIE NAJLEPSZY jest basen-co najmniej 4 razy na tydzien-ale nie :!: moczenie sie -tylko pływanie :!: ;-)
zainwestuj w PŁETWY a zobaczysz jak bardzo wzmocnisz nogi :!: ale na poczatek nie wiecej jak 20 min.w płetwach.
narty biegowe-sa ok,ale...musi byc śnieg.(śnieg a nie papa z błota)-to naprawde frajda !
rower stacjonatny :?: :-/ to moim zdaniem najnudnijsze co może byc :-P , pozatym zarówno tu jak i na śiłowni-warunki mało areobowe(mało o2)-lepiej dla Ciebie bedzie na powietrzu nawet gdy mega zimno-więcej Ci da troche hardcoru na rowerze niż 2 czy 3 h cwiczen w zamknietym pomieszczeniu. ;-) to TYLKO moje zdanie.
żeby niebyło że cos komuś narzucam. ;-)