Z pkt widzenia bardzo malego biznesu :
Sredni podatek :15%
Oplaty"zus" : czyli rentowe, wypadkowe, socjalne : 6,5% ( wypadki w pracy sa ubezpieczone w prywatnej firmie- oznacza to prywatne kliniki, szpitale itp. )
Zdrowotne : ujete w podatku dochodowym ( ok1,5% )POLTORA nie 10.
Terminy platnosci : 14 dni. I na fakturze i na koncie w banku. Nikt nigdy mi sie nie spoznil nawet 1 dzien.
Ksiegowosc : robie sam, bo malo mam- ale ksiegowy to max 50 e na mc ( do 80 dokumentow ). Proste wszystko jak mlotek. 2 kwity na miesiac. jednostronicowe.
Emerytury : 25% dochodu przed podatkiem. Wszytko idzie do "ofe". Inwestuja jak chca, ale ustawowo musza miec zysk ponad inflacje. jak nie - doplacaja. Jak masz za malo, wspomaga cie system socjalny ( placone z tych 6% ).
Oczywiscie wszystkie dokumenty elektronicznie. Deklaracja dochodowego i vat zajmuje 20 minut na miesiac.
jak masz pracownikow to trzeba miec ksiegowego - nie warto sie pieprzyc samemu. Ja z 5 pracownikami placilem ksiegowej 60-70 euro miesiecznie. Dostawalem tylko mailem konta i kwoty podatku/ innych oplat do zaplaty.
I teraz najfajniejsze : Zwrot vatu : 1 kwit i w 14 dni jest na koncie . Wlasnie do mnie zadzwonili,ze mam dosc duza nadplate ( kupilem troche sprzetu ) i oni chca mi zwrocic... Pani przez telefon poprowadzila mnie za raczke na specjalnej stronie urzedu- wypelnilem formularz, zlozylem popdis elektroniczny i juz

mniej niz 5 minut.
Jako przedsiebiorca jestem w zwiazkach i place 100e rocznie tzw "ubezpieczenia od bezrobocia" - jesli zamkne biznes z powodow ekonomicznych, placa mi 80% sredniorocznych dochodow przez kolejne 500 dni roboczych bycia bezrobotnym. W tym czasie organizuja mi szkolenia, praktyki itp - i pomagaja znalezc prace. Najpierw jednak mam "kuntoutustuki" czyli test kwalifikacji : co umiem, co nie- co chcialbym robic i czy zdrowotnie/ mentalnie do takiej czy innej pracy sie nadaje.
W czasie gdy jestem bezrobotny nie place za komunikacje miejska jak jezdze szukac pracy. Jesli dojezdzam na kursy/ do szkoly placa 9e dziennie na bilet , ktory kosztuje 1,25 na dzien ( karnet ) . Plus darmowy lunch i kawa i napoje.
bank moim przyjacielem jest. kredyt na dom ( ok miliona zlotych ) dostalem po 4 ( CZTERECH ) miesiacach pracy. Po kilku latach mialem wypadek i kilka innych rzeczy spowodowalo, ze dochody mi spadly - wiec pierwsze 6 miesiecy raty placil ubezpieczyciel, nastepne 6 placilem tylko odsetki od kredytu. Bank nie widzial zadnego problemu i zalatwilem to w 1 dzien po umowieniu sie na wizyte. Prowizja 80euro.
Dom sprzedalem ( zarabiajac niezle

) i kredyt splacilem. Bank dal mi notke, ze jesli w przyszlosci bede chcial kredyt - to oni zapraszaja , mimo chwlowych problemow wykazalem, ze jestem odpowiedzialnym i rzetelnym klientem, ktory wie jak sobie radzic w trudnych sytuacjach.
Ciekawostka :oplata notarialna umowy sprzedazy domu kosztuje 50 euro !
W moim miescie mam kilkaset kilometrow sciezek rowerowych z podzailem na szose i mtb. dokladne mapy z przewyzszeniami, rodzajem nawierzchi itp sa w necie. Po angielsku tez.
6 szpitali, 32 teatry 10 kin, lotnisko miedzynarodowe, autostrade do Helsinek.
Wszystko zalatwiam po angielsku. Nie mam potrzeby znajomosci finskiego. Ale pracuje z duzymi firmami, wiec inna bajka.
Mieszkam w lofcie nad jeziorem. Auto ma garaz, rowery tez. 10 min piechota do centrum ( 1800m ! ). Zarabiam tyle , ze zyje swobodnie i cos tam zostaje ( albo i nie ) . Stac mnie na rower,narty , wakacje w Hiszpanii, czy Toskanii raz - dwa razy w roku.
Zajelo mi to 5 lat.
Czy sa ludzie w PL , ktorzy maja lepiej ? JASNE !!! Mnostwo.
Ale zaden z nich nie ma takiego luzu psychicznego. Nawet nie wiedza o czym mowie.
Skonczyl mi sie strach przed przyszloscia. Na zawsze.
chcialbym bardzo, zeby Polska byla tak zorganizowana jak Finlandia.Zeby w Polsce ludziom zylo sie tak dobrze. I ja i 2 miliony innych nie musialoby wyjezdzac.
Wiedzac jak ludze normalnie zyja i pracuja nie bylem w stanie zaakceptowac mojej sytuacji mieszkajac w Polsce.
Ale stracilem i zludzenia i nadzieje. Dlatego wyjechalem.
I nie wroce. Nigdy.
Moge odwiedzic, to wszystko.