Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odpowiednie tętno do...


20 odpowiedzi w tym temacie

#1 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 04 listopad 2012 - 16:58

Witam wszystkich

Starałem się przejrzeć forum dość dokładnie ws informacji których potrzebuje ale albo nie mogłem doszukać się konkretów albo informacje po chwili robiły się sprzeczne z kolejnymi wypowiedziami forowiczów, a mianowicie chodzi mi o tętno najlepsze do spalania tkanki tłuszczowej. Kombinuje na swoje sposoby również ale ciężko dochodzić do jakiś wniosków trenuje z pulsakiem i kadencja . Mój trening tylko i wyłacznie ma być skupiony na redukcji tłuszczu i kilogramów. Proszę o porady i wskazówki. Kondycyjnie nie stoję tak źle jak wyglądam ;-) wycieczki zazwyczaj maja 50-90km i staram się pokonywać je przy jak najniższym tempie (wychodzę z założenia że 75-82% to ta dobra strefa pracy organizmu) i średnia prędkość oscyluje w granicach 29-31km/h . Co jakiś czas robiłem jeden trening krótszy przykładowo 28-33km nie patrząc na tępo ale żeby osiągnąć jak najwyższą prędkość średnia 35-37km/h w zależności od pogody i dnia :lol:

Pozdrawiam

#2 Marcines

Marcines
  • Użytkownik
  • 168 postów
  • SkądPruszków

Napisano 04 listopad 2012 - 17:31

Zasadniczo są dwa podejścia:

1. Nie za mocno tak 65 do 85% HRmax. W tej strefie czerpiesz energię do jazdy w dużej mierze z tłuszczu.
2. Ciśnij jak najwięcej i jak najmocniej bo wtedy spalasz więcej kalorii i masz spektakularne spadki na wadze. Inna sprawa jaki % tych straconych kilogramów to tłuszcz.

#3 Troi87

Troi87
  • Użytkownik
  • 114 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 04 listopad 2012 - 21:23

Wg mnie ważna jest systematyczność. Godzinka dziennie wystarczy, byle konsekwetnie i nie obżerać się.

a tętno od 120 do 140 jest najlepszym spobem na spalanie tkanki tłuszczowej.

#4 KubaG

KubaG
  • Użytkownik
  • 278 postów
  • SkądKrk

Napisano 04 listopad 2012 - 21:57

A ja bym zapytał najpierw czy chcesz stracić nadwage przy pomocy roweru, czy regularnie trenujesz i chcesz zrzucić, tak aby na wyścigach nie wozić tłuszczu.

Jeżeli chodzi tylko o zrzutke, żeby doprowadzić się do wyglądu człowieka, to nie schodź niżej niż 65-70% TM. Wiadomo, że im wiekszy puls tym większe obroty, więc i większe zapotrzebowanie na paliwo które spalasz.

Jeżeli jednak trenujesz regularnie i masz 5kg do zrzucenia, to przypominam sibie, że widziałęm gdzieś tabele zależności pulsu od poziomu spalania węgli i tłuszczu. Największe spalanie tłuszczu było gdzieś przy 65% TM, a im wyższy puls tym więcej spalasz węglowodanów i glikogenu a mniej tłuszczu. Tłuszcz trudniej spalić niż węglowodany czy glikogen, dlatego na wysokich obrotach jak zabraknie węgli i glikogenu to prędzej spalisz mięśnie niż tłuszcz.

#5 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 04 listopad 2012 - 22:20

Ile jest tych szkół. Ja znam taką i się jej trzymam. Poniżej 68% "nic" się nie dzieje. Odpowiedni przedział na spalanie tkanki dla mnie to 68-75. Jeżeli nie jesteś mocno nastawiony na przygotowania do sezonu, bo Cie to nie interesuje to możesz dwa razy w tygodniu robić wysiłek interwałowy oparty na HIIT (Wg czasu jego trwania), a pozostałe powiedzmy 3 dni w tygodniu na jeździe 68-75% przed chociaż 2 godziny + dieta. Bez diety nic nie uzyskasz Wiem po sobie.

#6 radon

radon
  • Użytkownik
  • 75 postów
  • SkądPolska

Napisano 04 listopad 2012 - 22:39

Na pewno musisz wiedzieć, że np biegając spalisz tłuszcz dużo efektywniej niż na rowerze. Dlatego proponuję bieg. Oczywiście podstawa to dieta - obszerna sprawa, nie sposób w kilku zdaniach napisać co i jak.
Jeśli chcesz przyśpieszyć cały proces to powinieneś trenować rano - na czczo. Wskazana tylko mocna kawa przed treningiem, oczywiście niesłodzona i bez mleka. Najważniejsze - trening na czczo nie może być długi ani intensywny - w przeciwnym wypadku stracisz mięśnie. Czyli nie dłużej niż 60-78 min i tętna w zakresie 65-75% maksymalnego.

#7 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 04 listopad 2012 - 22:46

Po pierwsze to takie rozważania już były prowadzone w tym dziale.

Po drugie, to nie ma prostej odpowiedzi na pytanie: "Jak trenować, żeby schudnąć ?"

Można przedstawić dwie podstawowe metody treningu w celu redukcji tkanki tłuszczowej.
W skrócie wygląda to tak:

1. Trening aerobowy - o stałej, jednostajnej intensywności ok. 60-70% HRMax, musi on trwać dość długo (o dużej objętości), ponieważ dopiero po ok. 25 minutach takiego treningu włącza się wykorzystanie tkanki tłuszczowej do pozyskania energii (wcześniej paliwem jest przede wszystkim glikogen z mięśni). To pozyskiwanie/spalanie tkanki tłuszczowej trwa tylko, dopóki trwa trening. Taki trening ogranicza się właściwie do dyscyplin wytrzymałościowych - rower, bieganie itp.

2. Trening interwałowy (chyba wiemy o co chodzi - lub można doczytać) - jest wydajniejszym sposobem redukcji tkanki tłuszczowej. Okazuje się, że jego większa intensywność pozwala na spalenie większej ilości tłuszczu w krótszym czasie (trening jest krótszy), oraz w przeciwieństwie do t. aerobowego redukcja tłuszczu trwa dalej po zakończeniu ćwiczeń. Dzieje się tak dlatego, że t. interwałowy podnosi tempo ogólnej przemiany materii w organizmie. Taki trening można przeprowadzić na rowerze, biegając, ale i na siłowni - np. popularny ostatnio crossfit.

A może by tak na rowerze połączyć te dwie metody ?

Np. 45-60 min. w strefie 60-70% HRMax ( w tym mamy 20-35 min. efektywnego spalania tłuszczu), później kilka serii interwałowych, a na koniec 30 min. - powrót do domu, znów w strefie 60-70% HRMax.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#8 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 04 listopad 2012 - 23:12

W odpowiedzi na wasze pytania

KubaG,

nie jest to pięć kilo trening uważam za średnio intensywny, staram sie codziennie "coś" zrobić mam szosę ,trenażer do niej , siłownie powiedzmy taka najprostrzą ale trening obwodowy wykonuje się bezproblemowo i skakankę, w grudniu myśle obiegówki jak co roku.

radon,

Trening rano u mnie odpada praca fizyczna co prawda sam sobie wyznaczam godziny pracy ale zawsze rano akurat muszę być , zwykle zaczynam jazdę ok 13 przed treningiem posiłek zwykle kurczak+ ryż, co do biegania no właśnie ... Pobiegam pół godziny a pulsometr pokazuje mi mniejsza efektywność ćwiczenia niż jazda na rowerze chociaż wiem że to odniesienie jest co najmniej lekko mało przekonywujące.

robo,

próbowałem również treningu takiego powiedzmy niby interwałowego a mianowicie przeplatana jazda wysokie tętno 170-178 przez powiedzmy 2-3 czy minuty i zbijanie do przedziału 147-155 i tak przez 5min uspokojenie pulsu .

#9 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 05 listopad 2012 - 11:17

Ile masz wzrostu?? ile wagi?? ile chcesz zrzucić?? Jak z dietą, ile posiłków dziennie, co spożywasz?? W jaki sposób ten pulsometr pokazuje Ci tą efektywność?? Te wskazania traktuję jak bardzo orientacyjne.

#10 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 05 listopad 2012 - 12:53

jano_3, Więc tak moje gabaryty 115/189 , dietę mam ułożoną przez osobę która się tym zajmuje jest dietetykiem,składa się z 5 posiłków dziennie, z tym że mój dzień czasem jest w nocy w dzień się śpi i znów praca w nocy ;/ To jest największy problem wszystkiego!
W czasie zimy akurat problem ten znika dlatego o tym wcześniej nie wspominałem. Z tą efektywnościa to moje spostrzeżenie gdyż patrzyłem na ilość spalonych kalorii porównując rower , bieg i siłownie i np rowerem na trenażerze przez 45min puknę 1000kcl na siłowni w godzinę wątpię czy dałbym radę tyle zrobić a podczas biegu hmm pół godziny brakłoby na pewno (mówię o pół godzinie bo tyle wiem że dam rade przebiec tak bez bólu). Dzisiaj zrobiłem na trenażerze interwały 15min jazdy w zakresie 142-153 , póżniej 5 zmian 2 na 2 , 2 minuty ostro cad 100-115 puls 175-186 i 2 min spokojnej cad 80-85 i puls obniżać do 143(niżej się nie dało w ciągu tych 2 minut) po 5 takich zmianach uspokojenie tętna do 143-147 tak 10 minut i ponownie 5 zmian ale po jednej minucie i na koniec wyrównanie tętna przez 5min na poziomie ok 148. Lało się jak z prysznica :mrgreen:

Pewnie to wszytko trochę zakręcone się wydaje ale szukam jakiegoś złotego środka żeby tą zimę dobrze przepracować zrzucić któreś kilo i wiosna zacząć mądrze kręcić .Bo chęci i motywacji nie brakuje tylko warunki moje są jakie są :oops:

#11 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 05 listopad 2012 - 13:47

Więc powiem Ci, że zrzucałem z 96/176 na 80kg (czyli podobny poziom BMI jak u Ciebie). I nic więcej poza po prostu jazdą na rowerze (ale ja większość z początku jeździłem w terenie), rzadko biegałem (jak padało), zima basen 3x30min w tygodniu i jakimiś tam zachowaniami w stylu: nie jeść 3 kebabów dziennie w tym 1 przed snem, nie robiłem nic. O interwałach nawet nie słyszałem, pulsometru i licznika kadencji nie miałem. Pierwsze 10 kilo zrzuciłem błyskawicznie. Dopiero teraz (2 sezony jeżdżenia) waga stanęła na 80kg i mimo zwiększenia objętości treningu, waga nie spada tak jak na początku (ale muszę jeszcze popracować nad dietą, bo mam tu spore barki). Szczerze Ci powiem daruj sobie te pulsometry i kadencje, bo zapatrzysz się w cyferki i zginiesz w tym, ruszaj się po prostu jak najwięcej (przy Twojej wadze nie trzeba jakiś wymyślnych ćwiczeń, żeby zrzucić chociaż te 10kg). A jak zbijesz już wagę do jakiegoś poziomu, choćby wagi prawidłowej rozpiszesz sobie treningi, pod puls itp.

Swoja drogą podziwiam Cię za to bieganie, bo mi przy takiej wadze siadały stopy i kolana i jak myślałem, że pada i nie rower, a bieganie to aż mnie skręcało. Rower odciążał stawy i było o wiele łatwiej.

Wydaje mi się, że przy rozsądnej diecie i jakimkolwiek ruchu, raz dwa zrzucisz te 10kg, bo po prostu jest z czego. Oczywiście treningi w strefach pulsu są OK, ale żebyś się nie zniechęcił cyferkami i nie tracił czasu na wyliczenia, a ten czas poświęcił na jakikolwiek ruch, słuchał swojego ciała, a będzie OK.

A zapomniałem systematyka jest podstawą. Pierwsze efekty u mnie po około 1,5 miesiąca jeżdżenia.

#12 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 05 listopad 2012 - 14:44

Śledziłem Twój temat właśnie o zrzucaniu wagi ale brakowało mi tych konkretnych cyferek :-> bo jak już mam możliwość korzystania z pulsaka i kadencji to chyba lepiej korzystać niż nie korzystać ... z bieganiem tak właśnie jest stawy cierpią bardzo ja codziennie biorę glukozamine i zastanawim sie nad dołożeniem jeszcze czegoś na stawy.Będę się starał systematycznie (codziennie chociaż ta godzinę) na trenażerze spędzić i jak pogoda pozwoli troszkę kręcić na powietrzu. W tym tyg pierwszy trening na boksie 8-) , ciekawy jestem co z tego wyjdzie i jak dam rade kondycyjnie.
jano_3, Te 10kilo które Ty zrzuciłeś ile czasu na to Ci zeszło?
Moja waga tez ma powiązania hormonalne czy genowe (dziedziczne) tak doktórka przepowiedziała ale jak się nic nie będzie robiło to nic się też nie zmieni.

#13 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 05 listopad 2012 - 15:11

http://mathmed.blox....lnosciowym.html
http://mathmed.blox....dchudzanie.html

Poczytaj blog tego gościa - skarbnica jeśli idzie o cyferki.

W kwestii odchudzania

On też pisał:

Czym intensywniejszy wysiłek ciągły, tym więcej zasobów spalone, a zależność zmniejszonej masy tłuszczowej i pulsu jest liniowa. To, co nie powoduje dobrej redukcji to interwały, krótkie podbiegi w zakresie treningu beztlenowego, te bowiem mobilizują głównie spalanie węglowodanów.

Można się z tym zgadzać lub nie.

Ja dokładnie nie pamiętam jak pękały kilogramy, bo nie prowadziłem dziennika wagi, teraz trochę, żałuję, ale już po miesiącu, cyferki na wadze zaczęły układać się tak jakbym chciał. Po około pół roku było super i później już kg spadały trochę wolniej. Nie wiem jak do tego ma się rozwój mięśni, bo mówią, że mięśnie są cięższe niż tłuszcz.
Oczywiście było to okupione morderczą pracą, z początku nie raz jak wracałem to chciało mi się żygać ze zmęczenia i wysiłku, ciągłe zakwasy i ból i tu ważną rolę gra psychika ja jestem uparciuchem i nie odpuściłem. Kondycja się troszkę poprawiła, to dało ogromnego motywacyjnego kopa - był efekt, mogłem jeździć godzinę i jak wracałem to nie zdychałem. Później ludzie zaczęli zauważać "o jak Ty schudłeś", co dodatkowo motywowało. I tak leciały kolejne kg.

Chyba najgorszy był ten początek, bo nie wiem jak Ty, ale ja się wziąłem za siebie po około 5 latach nie robienia niczego związanego ze sportem.

Dla mnie ważne było, że miałem z kim jeździć. Miałem kolegę, który sporo jeździł (zawody na orientację) i biegał i jeżdżąc z nim w terenie, on mnie motywował, na tym podjeździe, na którym ja bym zszedł z roweru i rower na plecy i powolutko podejść i odsapnąć na górze on się darł "podjeżdżasz do końca", kiedy ja chciałem stanąć na odpoczynek on mówił, że jeszcze 10min kręcimy i dopiero odpoczynek, gdy ja zaliczałem glebę, zawsze mówił nie leż, jedziemy dalej, pytając czy trasa będzie trudna (jeździmy w Puszczy Kampinoskiej) nigdy nie powiedział, że będzie trudna, a że spokojnie przejadą (bywało tak że umierałem na piaszczystych podjazdach), a gdybym jechał sam sporo bym odpuścił, zniechęcił się, zawrócił. Do dziś jeździmy razem na góralu nie mam szans, na szosie jest po równo :) .

To takie moje prywatne wynurzenia (może nawet zbyt prywatne). Może cokolwiek Ci się przyda, jak będzie ciężko i wszystkiego się odechce.

Co do boksu fajna spawa. Mieliśmy 2 pary rękawic na osiedlu i próbowałem parę razy. Zakwasy w każdej partii ciała. Pracują wszystkie mięśnie. W TV to tak wygląda, że to nie jest męczące, a po paru minutach już czułem zmęczenie. No i parę razy dostałem w nocha, także można poćwiczyć odporność na ból :) . Fajna dyscyplina. Ja z moją wagą byłem zawsze za wolny i odpuściłem.

#14 Troi87

Troi87
  • Użytkownik
  • 114 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 05 listopad 2012 - 16:25

Na pewno musisz wiedzieć, że np biegając spalisz tłuszcz dużo efektywniej niż na rowerze. Dlatego proponuję bieg.


Skąd masz takie info ?? Możesz to poprzeć konkretami ? Chętnie wysłucham ( napisane bez żadnej ironii ;-) )

#15 magik2208

magik2208
  • Użytkownik
  • 98 postów
  • Skąddasd

Napisano 05 listopad 2012 - 16:59

Ja rowniez nie wglebialem sie zbytnio w diety, pulsometry czy kadencje, czego zwyczajnie nie mialem(i nadal nie mam) :)

W zime wazylem 85-86kg przy 175cm. Jezdzilem glownie do szkoly (50km dziennie), w wakacje tez dosc (robilem zazwyczaj petle po 60-70km), czasami dla oderwania byly setki, albo troche dalej. To wszystko na ostrych, przejechalem jakies 6tys km. Tak oto od kwietnia do pazdziernika (i sie trzyma) zrzucilem z 85 na 68kg. Jak nie bylem w stanie zapiac spodni, tak wszystkie mi spadaja, jak jechalem dlugie posjazdy (jakies 2km, na moje rejony to duzo) po 7-8% ledwo trzymalem 10km/h po czym padalem plackiem, w sierpniu nie schodzilem ponizej 20km/h, a po podjezdzie dalej byl power :) Da sie, trzeba jezdzic. Przyjemne z pozytecznym :)

#16 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 05 listopad 2012 - 17:15

Chyba te cyferki wybijacie mi z głowy :) Jutro zrobię inaczej wszystko włączone będę miał ale położę jakiś ręcznik żeby tego nie kontrolować i po treningu dopiero sobie luknę co tam się namalowało pięknego ;-) .
Może niektórym się wydawać mój temat na wyrost ale naprawdę mi ZALEŻY :-P

#17 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 05 listopad 2012 - 17:34

Bartek jeśli piszesz o trenażerze, to uważaj bo to niestety najlepsza droga, żeby zniechęcić się do kolarstwa :/ . Ja sam nawet nie kupowałem trenażera (po opiniach przeczytanych na forum i po części z braku środków), kupił mój kolega poskręcaliśmy, mówił, że jeździł ostatnio myślał, że minęła godzina, minęło nie całe 40 min. Jest to monotonne, brak pędu powietrza, brak jakichkolwiek wydarzeń. Trzeba mieć mocną psychikę, żeby wysiedzieć ponad godzinę. Jakbym miał wykorzystywać trenażer, to tylko do poprawy techniki pedałowania (kręcenie wpiętą jedną nogą), rozwijanie poszczególnych cech, a tu właśnie wszystkie cyferki mogą się przydać, żeby ćwiczyć tą cechę, której nam brakuje.
Co nie zmienia faktu, że jest to ruch i jeśli będziesz ćwiczył konsekwentnie to schudniesz.

A rower wybrałem właśnie dlatego, że na nim leci szybciej czas, można sporo rzeczy zobaczyć, często coś się dzieje, często kogoś się spotka zamieni się te 2 słowa, czasem ktoś trąbi i w złości jeszcze mocniej się kręci. A 4 ściany trenażer nie podchodzi mi to.

Ja w ogóle jeżdżę na szosie i na góralu, bo czasem ma dość asfaltu i tej samej trasy, wtedy śmigam do puszczy i jeżdżę po lesie, żeby jak najbardziej urozmaicić te treningi. W zimę chodzę na basen, i jeżdżę na góralu po lesie w w weekendy jak pogoda pozwoli.

Szkoda, że nie zaczynasz w lato.

#18 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 05 listopad 2012 - 19:39

kolega Jano 3 w tym temacie bardzo madrze gada wszystkie 3 posty kolegi są bardzo sensowne

Tompoz

#19 radon

radon
  • Użytkownik
  • 75 postów
  • SkądPolska

Napisano 05 listopad 2012 - 19:47

Dziwi mnie jedno - piszesz, że dietę masz ułożoną przez osobę która się tym zajmuje. Nie od dziś wiadomo, że diety nie biorą się z kosmosu czy z książek tylko układane są z dokładnym uwzględnieniem aktywności fizycznej osoby której dieta dotyczy. Czy zataiłeś przed dietetykiem soją aktywność czy jak? :-)

#20 bartek_097

bartek_097
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądKalisz

Napisano 05 listopad 2012 - 21:46

Nic nie zataiłem dietę mam rozpisana tak żeby dobrze się odżywiać nie mam rozpisanej kalorycznie ,przy tworzeniu diety uwzgledniona była ew siłownia 3x w tyg po 45min tylko że.. u mnie każdy dzień jest inny czasem pracuje fizycznie po 14godzin 7dni w tyg a w następnym 14godzin siedzę w domu w fotelu .... I to jest najgorsze a może i najlepsze że nie mam określonego czasu pracy od do i przerwa o tej i o tej.

jano_3,napisałeś szkoda że nie zaczynam w lato...Od 2 tygodni jestem wgl w domu wczesniej 5 miesięcy praca objazdowa kierowco-sprzedawca i w dom zasiedlałem w piątek i sobotę.
Co do trenażera zauważyłem tą monotonie ale jakoś godzinkę się przemęczy w te dni w które pogoda nie pozwala na jazdę w terenie.



Dodaj odpowiedź