Szanowni... Co tu dużo pisać... Macie pewnie plany krajowe. A może ktoś jest chętny zapakować bajka do auta i śmignąć ze mną do Włoch? Do Val Gardena...
8. SELLARONDA BIKE DAY Sunday, on the 23. June 2013 from 8.30 am until 3.30 pm o'clock all the Dolomites passes around the Sella Group (Sella, Gardena, Pordoi and Campolongo) will be reserved to the bicyclists.
Byłem tam w zeszłym roku i powiem, że z wrażenia dupę urywa Kilka zdjęć z 2011 roku: SellaRonda-BIKE-DAY-2011-ITALY P.S. A można jeszcze do tego dołożyć trekking po górach (Gruppo Sella) lub pedałowanie gdziekolwiek indziej ))
[quote name="SCRUBBY"]Szanowni... Co tu dużo pisać... Macie pewnie plany krajowe. A może ktoś jest chętny zapakować bajka do auta i śmignąć ze mną do Włoch? Do Val Gardena...
Gdzie organizujesz noclegi? Termin akurat idealny (póki co) bo zazwyczaj wtedy organizuję sobie urlop w okolicy. Z którego punktu startujesz? Z Canazai? Na drugi dzień można sobie pociągnąć trasę na Fedaię (z ewentualnym zjazdem i wspinaczką od strony Serai)
W zeszłym roku mieliśmy noclegi ciut na uboczu w Selva (Val Gardena). Jednak na potrzeby jazdy/trekkingu w dniu poprzednim/następnym, spokojnie mogę coś znaleźć w Arabba, czy Canazai. Płaciliśmy 22E za osobę - garaż na bajki: free Zaproponuj coś a ja się dopasuję.
Noclegi mogą trochę więcej kosztować w Corvarze, La Villa albo w Colfosco, ale jednak zdaje mi się że będą jeszcze ceny niskosezonowe: sezon letni tradycyjnie zaczyna tydzień później, w okazji maratonu rowerowego Maratona delle Dolomiti.
W tamtych okolicach nie można nie wjechać na Passo Giau (9 km x 9,5 %) ani na Passo Fedaia (Marmolada).
Z miłą chęcią dowiem się o jeszcze kilku klasycznych podjazdach w tamtych rejonach. Przejechanie autem ze sprzętem +50 km, to żaden problem, by móc wspiąć się na jakimś "szaleńczym" podjeździe Jeżeli ktoś coś jeszcze wie, proszę piszcie
Sella Ronda, to są 4 przełęcze (passi): Campolongo, Pordoi, Sella i Gardena. Maraton rowerowy w La Villa/Corvara dodaje trudny Giau i łatwiejszy Falzarego/Valparola. Najbardziej znany podjazd w pobliżu to na pewno stromy Fedaia (Marmolada). Inne znane podjazdy trochę dalej to Passo San Pellegrino na południu i Passo delle Erbe na północy, itd. Niedaleko też jest bardzo stromy, nie asfaltowany Plan des Korones, ale prawdę mówiąc, nie wiem czy jest otwarty dla rowerów.
Nawet sam dojazd do Val Gardena z strony Bolzano przez Ortisei jest prawdziwym podjazdem: z Ponte Gardena do Passo Gardena to 32 km, od 467 do 2121 m wysokości.
Dzięki, dzięki. Nie krępujcie się z podawaniem fajnych miejsc na rowerowanko. Zrobię plany/mapy/przekroje i coś wybierzemy na kilkudniowy wypad.
jblih, Jesteś pierwszym pasażerem Zapraszam.
P.S. Co do kosztów... hmmm... liczę szybko, że to może być na głowę, przy 4 osobach, w obie strony ze spankiem i żarełkiem zakupionym w supermarkecie... jakoś tak
Paliwko: ok. 500 pln Autostrady AUT + ITA: ok. 40 pln Spanko: 25 E * ilość noclegów (pewnie 5, bo się dobrze układa) = ok. 125 E Żarełko: 100 E z lokalnego sklepu z piFFkiem a 200 E pizzeria z piFFkiem.
UWAGA: Pifffko można zabrać z PL. Będzie smaczniej i o 50% taniej.
Łącznie pewnie w wariancie tańszym wyjdzie ok. 1500 pln. Można jeszcze zastanowić się nad spankiem na dziko pod gołym niebem / namiotem ale nie każdy ma tak narąbane w głowie jak ja. :mrgreen: No i jeszcze "biwak" trzeba wtedy rozbić nad rzeczką, co by nie śmierdzieć dłużej niż to konieczne.
Dolomity na pętelki miejsce idealne-super sprawa . Może uda nam też się zmontować ekipę ( ja brat i kolega którego chcemy w końcu wyciągnąć ) to się wybierzemy.
Jak Dolomoity to polecam niezły jest podjazd Cime di Lavaredo http://www.climbbybi...MountainID=3753 -szczególnie końcówka ( miałem tryb 30-30 i wcale nie jest lekko ) ,widoki też niezłe.
W 2011 ale na początku października ( bo pogoda była super) nocowaliśmy tutaj http://www.garni-reutlingen.com/ Ale nie tak tanio bo kosztowało 30 albo 35 za nocleg ze sniadaniem. Rowery oczywiście za darmo na hotelowym podziemnym parkingu( taki na jakieś 10-15 aut) tam gdzie auta.
4 dni machneliśmy następujące petelki ( tak około 100 km i 2500 -3000 przewyższenia) 1.Colfosco-Valparola-Falzarego-Pordoi-Passo Sella-Gardena zjazd do hotelu w Colfosco 2. Colfosco-Passo Gardena-Canazei-Fedaia ( tutaj lżejszy podjazd za to zjazd do Malga Ciapella super) Passo Falzarego ,Valparola-Colfosco 3. Colfosco -Passo Campalungo,Arabba, Caprille,Selva di Cadore,Passo Giau,zjazd przed Cortine ,Passo Falzarego -Valparola-Colfosco 4. Cortina-Cime di Lavaredo-Cortina -potem autem do Potem autem do Polski
Jakby się uparł to tydzień tam można jeździć niespecjalnie się powtarzając. W 2009 byliśmy troszkę niżej w Cavalese i też 4 dni jazdy 1.Dojazd autem z Polski + Cavalese ,Aldein( SP72)asfalt potem kawałek super szuter (w pobliżu Weisenstein)wjazd na Passo Lavaze i zjazd do Tesero potem do Cavalese 2. Cavalese,Predazzo skocznia gdzie Małysz wygrywał, Passo San Pellegrino,Falcade,Passo Vallees( niestety nie było sił i ochoty zahaczyć Passo Rolle) powrót do Cavalese 3.Cavalese-Predazzo,Vigo di Fassa,Passo Costelunga,zjazdo do Birchabruck ( na wysokość ok 400 m) i podjazd na Ritter Joch 2005 (inaczej Passo Pompeago) zjazd na Alpe di Pampeago ( wtedy było 3 km szuter od zeszłego roku super asfalt -Giro jechało) Tesaro ,Cavalese . Zjazd z Pampeago do Tesaro niesamowity Dla Pantaniego w 1999 to może był pikuś ale z góry poniżej 80 km/h przez kilka km prędkość nie schodzi . 4. Tylko Cavalese wjazd na Passo Manghem i powrót do Cavalese-potem do Polski autem. Niestety była niedziela i na jednego kolarza przypadało 20 motorów a droga wąska.
Ps.-Znacie jakieś inne ''BIKE DAY''????
Jest na pewno Stelvio i Bonette ale jakieś inne szukałem nic nie mogę znaleźć
Z miłą chęcią dowiem się o jeszcze kilku klasycznych podjazdach w tamtych rejonach.
Podjazdów jest tam od pyty, koledzy wyżej napisali o kilku, a po tym wszystkim można potem skoczyć nad Gardę i tam "poleniuchować" kręcąc kółka wokół jeziora albo pyknąć się drogą, którą pojedzie TdP do Madonny Di Campglio. Kto zabierze MTB będzie miał jeszcze do zmłócenia zagłębie tras wokół Gardy.
Dzięki za info. Czyli z dojazdami to trzeba liczyć tydzień czasu ? Postaram się określić zaraz na początku roku No chyba że koniec świata nas zaskoczy :mrgreen:
Chłopaki... miód lejecie na me serce tymi informacjami Dziękuję Wam bardzo! Oczywiście nie oznacza to, że kolejne informacje zostaną pominięte w planowaniu.
Co do czasu przejazdu i pobytu, to jestem średnio elastyczny, czyli biorę 5 dni urlopu i mamy już 9 dni na przejazdy i jazdy. Podróż latem z PL (Wawa) do Val Gardena (przez Łódź, Poznań, Poczdam... ) to ok. 11...14 godzin. Tak więc można od świtu do wieczora przejechać i jeszcze odpocząć przed pedałowaniem.
Podróż latem z PL (Wawa) do Val Gardena (przez Łódź, Poznań, Poczdam... ) to ok. 11...14 godzin. Tak więc można od świtu do wieczora przejechać i jeszcze odpocząć przed pedałowaniem.
Tak technicznie tylko : Przez Poznań i Frankfurt można cisnąć ,tyle że trochę wkoło I ponad 1400 km wyjdzie.
Teraz odcinek Warszawa -Wrocław szybko sie jedzie . Nie dość że autostrada do Strykowa od Euro otwarta to potem jeszcze od Sycowa nowo otwarty kawałek dwupasmówki ekspresówki czy autostrady (dla mnie to samo) aż za Wrocław.
Akurat dziś wracałem tą trasą do Jeleniej i zajęło mi to bez specjalnego gnania choć szybko 4,5 h ( 3,5 h Warszawa -Wrocław +1h Wrocław-JG) ale jechałem od Strykowa przez Łódź,Błaszki,Ostrzeszów Syców itd.(przez Sieradz tak szybko się nie pojedzie bo za dużo aut)
Także w Polsce coraz lepiej pod tym względem!!!
W każdym razie JG-Gardena ( przez Czechy Turnow ,Praha ,Plzen )to jakieś 6-7 h).
Jechałem w tym roku, ale w drugą stronę. Piękna sprawa. Tyle, że solo. Można powiedzieć tylko Ty, trochę innych kolarzy zazwyczaj jadących w przeciwną stronę i góry. Jak ktoś lubi spędy to czemu nie.
Odnalazłem w sieci różne ślady z GPS, by móc estymować różne zachowania wyjeżdżających, w zależności od wybranej trasy. Sytuacja wygląda następująco. Zgodnie z logiką najlepszym miejscem na załozenie "obozu górskiego" byłoby miejsce zaznaczone czerwonym kółkiem. .
Pozwoli to na w miarę swobodne dojeżdżanie (rowerami) do kilku fajnych pętelek górskich. jeżeli ktoś ma rozeznanie w tamtejszej (zaznaczonej) okolicy, chętnie poczęstuje się namiarami na jakieś kwatery.
Odnalazłem w sieci różne ślady z GPS, by móc estymować różne zachowania wyjeżdżających, w zależności od wybranej trasy. Sytuacja wygląda następująco. Zgodnie z logiką najlepszym miejscem na załozenie "obozu górskiego" byłoby miejsce zaznaczone czerwonym kółkiem. Obrazek.
Pozwoli to na w miarę swobodne dojeżdżanie (rowerami) do kilku fajnych pętelek górskich. jeżeli ktoś ma rozeznanie w tamtejszej (zaznaczonej) okolicy, chętnie poczęstuje się namiarami na jakieś kwatery.
Ja prawdę mówiąc wolę drugą stronę przełęczy Campolongo (tzn. Corvara, Colfosco, La Villa, San Cassiano, itp.), ale przyznaję, że może kosztować parę groszy więcej. Myśląc o zakwaterowaniu, od Arabby do czerwonego kółka to parę prawie płaskich kilometrów. Łatwa i krótka przełęcz Campolongo (Corvara - Arabba) też dobrze się przydaje do rozgrzewania mięsnych na początku dnia, za to inne podjazdy w okolicach są już "prawdziwe" i lepiej je wziąć pod uwagę planując trasy i zakwaterowania: w jednej strony nie radzę stromych Fedaia albo Giau zmęczonymi nogami po np. pętli "Sella Ronda", z drugiej nie zacząłbym trasę podjazdem bez rozgrzewania nóg płaskim odcinkiem albo Campolongiem.
Niestety nie mogę polecać noclegów. Blisko czerwonego kółka kilka hoteli znajduję się albo w Arabbie albo w Caprile.
1. Hotel Cesa Padon SNC di Crepaz Albino & C. Località Sorarù, 62 32020 Livinallongo del Col di Lana +39 0436 7460 www.cesa-padon.it 23.06.2012 - 28.07.2012 = 56,00 €
2. Hotel Digonera Centro Digonera, 16 32020 Rocca Pietore Belluno, Italia +39 0437 529120 www.digonera.com 3.06.2013 - 28.07.2013 = (opcja B& 45 € / 49 €
3. Albergo Alpino Di De Nicolo' Alessandro SNC Piazza VII Novembre 32020 Pieve di Livinalongo, BL, Italy +39 0436 7189 www.albergoalpino.com 3.06.2013 - 28.07.2013 = 52 €
4. Denicolo' Alessandro SNC Di Denicolo'Alessandro & C. Località Salesei di Sopra, 8 Belluno, Italia +39 0436 750062 (brak cen)
Najgorszą lokalizację ma Hotel Digonera. Zawsze wszędzie pod górkę...
Prywatnych kwater z kuchnią poszukam za kilka dni.