Mam te spodnie od roku, jesienią, zimą i wiosną dostają w kość na mtb i czasami zakładam je na szosę (jak jest zimno ale sucho).
Przewiew w kroczu - faktycznie jest odczuwalny i staje się problemem przy minusowych temperaturach (na mtb trochę mniej, bo nie ma takich przeciągów w lesie). Wkładka może nie topowa, ale daje radę na dłuższych dystansach.
Lycra mimo, że jest średniej jakości (ogólnie, bo w tym przedziale cenowym jest spoko) to wygląda niemalże jak nowa. Portki są prane po każdej jeździe, zaliczyły kilka poślizgów w lesie, 2 na żwirze i 1 na oblodzonych betonowych płytach - przetarć nie widać, szwy trzymają. Włosy wychodzą, ale tak samo wychodzą w spodniach z Decathlonu i w nogawkach Rogelli (nie wychodziły tylko w spodniach z membraną, ale to inna kategoria). Jasne, nie ma co porównywać do kilka razy droższych "markowych" spodni, ale coś za coś. Logo trzyma się nietknięte, jedynie napis fluo jest już trochę spękany, lecz nadal na swoim miejscu (napisy wykonane są różnymi metodami i pewnie stąd też różnica).
Sirkozi, jeżeli po kolejnych praniach zauważysz, że dzieje się z nimi coś złego, to kontaktuj się z Attiq i reklamuj. Nie ma z tym problemów.
Jedyne czego naprawdę im brakuje, to membrana w okolicach krocza. Bez tego to są to portki jakich wiele - dobre i solidne, ale bez fajerwerków.
Ahh... zapomniałbym. Attiq to Polska firma, więc są u mnie oczko wyżej w każdej klasyfikacji