Skocz do zawartości


Zdjęcie

renowacja starego roweru Rotary


8 odpowiedzi w tym temacie

#1 carloso

carloso
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • SkądWrocław

Napisano 18 luty 2013 - 21:44

Cześć! to mój pierwszy post na forum więc witam bardzo wszystkich serdeczne, jestem dość zielony w kwestii rowerów lecz wkręcam się w temat. Odkopałem w piwnicy stary zaniedbany rower tajemniczej marki Rotary.

album http://imageshack.us/g/1/10022140/

Jak widać jest w stanie opłakanym, ale chcę go doprowadzić do dobrego stanu. No i co ważne, nie chcę by części wyniosły mnie więcej niż kilka stówek (powiedzmy ze 3 ;)) na początek. Z czasem będę kontynuował renowację, lecz teraz chcę się skupić na podstawowych sprawach.
Więc nie będę oryginalny i zapytam - od czego zacząć ;) czy jest niezbędna wymiana wolnobiegu i przerzutki? bo mechanizm działa dobrze, wolnobieg ładnie cyka (ale będę chciał rozkręcić i przesmarować) a nie chcę się pakować na razie w wysokie koszta.

tutaj znalazłem ładną szosówkę, zrobioną z modelu który posiadam http://www.bikestats..._7950_8643.html

przy okazji zapytam, czy ktoś wie co to za sprzęt? bo nikt u mnie w domu nie potrafi mi opowiedzieć historii tego roweru :)

Będę ogromnie wdzięczny za wszelką pomoc, wskazówki i porady ;) dzięki i pozdrawiam !

#2 ERDE

ERDE
  • Użytkownik
  • 1010 postów
  • SkądLublin

Napisano 18 luty 2013 - 23:39

carloso, cóż nie jest to typowa szosa, ale można złożyć całkiem przyjemny rowerek, podstawa to rozebrać, wyczyścić i nasmarować, zapewne ogumienie nadaje się do wymiany, warto podcentrować koła. Zastanów się nad zmianą siodła i mostka na typowo szosowe. Korba niestety jest na klin, to straszne badziewie - ale pojeździć można. Jeżeli zamierzasz wpakować 300 zł to ja bym się zastanowił nad kupnem typowej szosówki na giełdzie/allegro. Będą zupełnie inne doznania z jazdy (geometria, waga)...

#3 Gosc_Paweł T._*

Gosc_Paweł T._*
  • Gość

Napisano 19 luty 2013 - 00:09

Cześć!

Ja również chciałbym się przywitać ze wszystkimi forumowiczami. Słowem wstępu: mam 24 lata, od 2007r. do początku 2013r. jeździłem MTB-enduro, które (może chwilowo?) z różnych przyczyn musiałem porzucić. Mój ostatni rower to był full 130/150. Od 2011r. jeżdżę także na szosówce - Meridzie 880, którą kupiłem w rewelacyjnej cenie, a potem trochę dopieściłem.

Zmierzając do sedna: Rower rzeczywiście jest w biednym stanie. Jak dla mnie najbardziej priorytetowymi kwestiami jest sprawdzenie działania hamulców. Wykładziny pewnie są sparciałe. Nowe tego typu kupisz w sklepie/serwisie rowerów miejskich za grosze. W razie korozji na powierzchni hamującej obręczy wypadałoby choćby przejechać delikatnie papierem ściernym. Całość tych powierzchni warto oczyścić i odtłuścić na wszelki wypadek.

Następnie sprawdź, czy nie ma poluzowanych śrub, np. przy kierownicy. Niby kolejna oczywistość, ale warto sobie z tego zdawać sprawę.

Czy opłaca się poświęcać czas na rozbieranie zardzewiałego wolnobiegu - kwestia względna. Nowy kosztuje zdaje się ze 25zł? Nie jest też pewne, że będzie się go dało złożyć w funkcjonalną całość po rozebraniu. Na Twoim miejscu posmarowałbym łańcuch dobrym smarem, np. fioletowym White Lightningiem. Mycie czy skrobanie łańcucha czy trybów na niewiele się zda - i tak ich nie uratujesz. Z doświadczenia ze starymi rowerami wiem jednak, że jeśli łańcuch nie jest zardzewiały/zapieczony na amen, to po nasmarowaniu jeszcze sobie pojeździ. Używaj, aż łańcuch się zerwie albo zacznie przeskakiwać i wtedy myśl o nowych. Podobnie z przerzutkami i manetkami. Posmaruj połączenia ruchome i jeśli działają, to zostaw do momentu ich śmierci naturalnej. Rdzy już się z nich nie pozbędziesz.

Na Twoim miejscu zainteresowałbym się łożyskami w obu piastach, łożyskami sterów ("kierownicy") i suportu ("korby"). Zapewne są suche. Ze zdejmowaniem korby niestety możesz mieć trochę zabawy.

Cały rower jest zardzewiały.. W pierwszej kolejności elementy nośne (rama, widelec, kierownica, sztyca) należałoby choćby odnowić w miejscach skorodowanych, a docelowo całe.

Od Ciebie zależy, czy chcesz odnowić rower tak, żeby był sprawny i bezpieczny, czy na błysk. Ta druga opcja będzie Cię kosztowała dużo zaangażowania, czasu no i trochę pieniędzy. Korba, rama, bagażnik nadają się wyłącznie do piaskowania i malowania.

Życzę powodzenia i w razie co chętnie coś podpowiem.
Wszystko powyższe to moje subiektywne zdanie w temacie i zdaję sobie sprawę, że inne osoby mogą te kwestie inaczej widzieć. W sumie nie sprecyzowałeś, czego oczekujesz od tego roweru :)

#4 carloso

carloso
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • SkądWrocław

Napisano 19 luty 2013 - 06:54

Cześć, dzięki za wskazówki. daki zależy mi aby to był właśnie ten rower, czuje jakiś sentyment do niego ;) sztyce da sie doczyscic? Bo siodło faktycznie wymienię. A mostek rozumiem ze niższy, szosowy?
paweł t. dzieki za obszerną wypowiedz. Hamulce faktycznie do wymiany, myslałem by kupić komplet szczękowych i mieć z głowy - bo moim zdaniem hamulce to najważniejsza kwestia ;) co do łańcucha nasmaruję i wyczyszcze. Co do łożysk sugerujesz by je nasmarować, dobrze zrozumiałem? Bo wymieniać chyba nie ma sensu. Jeśli chodzi o kwestie estetyczne - nie musi byc na błysk, wystarczy możliwość używania bezpiecznego. Myślałem nad odmalowaniem całego, tylko nie miałem za bardzo jeszcze czasu by poszukać jak sie za to zabrać.

Ogólnie to mam dużo chęci i zapału, mało narzędzi i mało wiedzy nt rowerów, i zastanawiam sie czy nie lepiej oddać do serwisu... Jest ktoś w stanie mi mniej wiecej wyliczyć ile zapłacę za renowację tego sprzętu?

Aha, jeszcze miałbym ogromną prośbę, czy moge liczyć na linki do Allegro do poszczególnych części ktore byłyby optymalne, bo w gąszczu wszystkich produktów wystawionych nie potrafię zrobić jeszcze odpowiedniej selekcji :) cóż, każdy kiedyś zaczynał :)

Dzieki raz jeszcze!

#5 ERDE

ERDE
  • Użytkownik
  • 1010 postów
  • SkądLublin

Napisano 19 luty 2013 - 09:41

carloso, sztyca jest zapewne stalowa bo na zdjęciu ruda na niej szaleje, raczej do wymiany, zmierz średnicę suwmiarką i poszukaj odpowiedniej średnicy na allegro. Kulki w łozyskach warto wymienić, to kosztuje grosze a masz pewność. Przyjżyj się także bieżniom łożysk, czy nie mają wżerów, wypolerowany ślad po kulkach to norma więc się tym nie przejmuj, no chyba, że czuć go pod palcami. Mówiłem o mostku niższym i dłuższym, ten raz że brzydki, to na dodatek ciężki...

#6 Gosc_Paweł T._*

Gosc_Paweł T._*
  • Gość

Napisano 19 luty 2013 - 12:51

carloso, a mogę spytać, do czego planujesz używać tego roweru? Zależy Ci bardziej na walorach użytkowych, czy sportowych? Mówiąc prościej - chcesz na tym rowerze poruszać się po Wrocku, podjechać do koleżanki na kawę, albo na spotkanie ze znajomymi w parku, czy raczej w niedzielę ciut świt napełnisz bidony i wyruszysz (na początek) na 75km wypad? Jeśli dopiero zaczynasz, to pewnie sam do końca nie wiesz, prawda? Albo chciałbyś robić na tym rowerze jedno i drugie?

Wydaje mi się, że Daki udziela Ci dobrych porad, ale patrzy na Ciebie przez pryzmat początkującego kolarza szosowego, którym jeszcze nie jesteś - z tego, co mówisz, to nie masz żadnego doświadczenia. Wymiana mostka na lżejszy? I z roweru ważącego 18kg zrobisz 17,8kg. Aluminiowe szosówki ważą <10kg, carbonowe mogą ważyć nawet 6kg i mniej (ale w zawodowym peletonie jest limit). Stalowa szosówka powinna ważyć, powiedzmy, 12kg. Zatem 200-300g w tej chwili nie robi Ci różnicy.

Jeździłeś już coś na tym rowerze? Warunki póki co nie są sprzyjające (u mnie dziś spadł kolejny śnieg). Moja rada: wymień klocki hamulców, nasmaruj łańcuch, kapnij smarem na ruchome połączenia przerzutek i manetek, rozbierz, umyj i nasmaruj łożyska piast, jak Ci się uda, to to samo z łożyskami suportu korby. I moim zdaniem to tyle. Absolutnie nic nie kupuj, żadnego mostka, siodełka, nic. Na wiosnę wybierz się na kilka rekreacyjnych wycieczek i zobacz, jak Ci się jeździ.

Rower może być za duży, może być za mały. Możesz nie być przyzwyczajony do pozycji dolnego chwytu, więc dalsze obniżenie mostka tylko Ci zaszkodzi. Kolarstwo to nie fizyka kwantowa, ale jednak nie jest na tyle proste, że jak wsiądziesz na rower Fabiana Cancellary, to będziesz Fabianem Cancellarą.

I teraz odrobina kwestii technicznych: brak dobrze wyposażonego warsztatu nie rokuje dobrze na Twoje możliwości. Mając zapał znajdziesz obejście dwóch/trzech kwestii, ale wszystkiego nie załatwisz dobrymi chęciami. Musisz wziąć poprawkę na to, że większość dużych gwintów sprawi Ci problemy przy odkręcaniu. Na 90% będziesz się męczył ze sterami, z nakrętkami suportu, a sztyca.. była mowa o wymianie, ale czy Ty próbowałeś ją w ogóle wyjąć? Nie jest czasem zapieczona na amen? Ramy też nie pomalujesz palcem.

Z kolei oddawanie takiego roweru do serwisu mija się z celem. Znowu trzeba spytać, co chciałbyś zrobić w serwisie, ale jeśli masz na myśli słowo RENOWACJA, to będzie Cię to kosztowało, jak przypuszczam, w granicach 1500-2000zł. Takie rzeczy robi się samemu, albo wcale. Serwis rowerowy (pomijając jakieś specjalistyczne) nie będzie bawił się w skrobanie, tylko wymieni wszystko, co jest do wymiany. Czyli prawie wszystko w rowerze.

Jeszcze dwie rzeczy, których musisz być świadomy na przyszłość: ten rower jest zasadniczo rowerem MIEJSKIM. Poza tym ma swoje lata, a od tamtych czasów standardy się zmieniły. To znaczy, że jeśli będziesz chciał już coś wymienić, to będziesz musiał ostrożnie dokonywać wyborów. Na Allegro w kategorii Mostki jest teraz 1830 ofert, ale strzelę: 95% tych mostków nie będzie pasowało do Twojego roweru. Podobnie z korbami, czy sztycą. Nie widać tego na zdjęciu, ale założę się, że Twoja sztyca to zwykła rurka zwężona na końcu, a teraz większość sztyc (nie licząc wynalazków w stylu i-beam czy integrated) współpracuje z siodełkami posiadającymi pręty. I w drugą stronę - nowoczesne siodełko nie będzie pasowało do Twojej sztycy, chyba że użyjesz przejściówki. Zatem czegokolwiek nie będziesz kupował, to albo musisz wymienić cały łańcuch części, albo musisz szukać na Allegro po słowach kluczowych (miejski retro oldschool).

Podsumowując: doprowadź rower do względnej kultury. Czekając na lepsze warunki pogodowe możesz doszkolić się w kwestii budowy rowerów, np. upolować na Allegro jakąś starą, dobrą książkę. Potem możesz nawet na klipach serwisowych na YouTube zobaczyć, jak się pozmieniało wszystko w międzyczasie. Potem zacznij jeździć, zobacz, czego oczekujesz od roweru, przy okazji okaże się, co nie nadaje się już w nim do użytku. Potem będziemy myśleć, co dalej. Nie ma sensu, żebyś odnawiał coś, czego nie znasz. Wymiana lub własnoręczna renowacja poszczególnych części może się okazać bezcelowa z Twojego punktu widzenia.

Słowo na koniec: nie próbuję Cię zniechęcać, ale po co masz wszystko odkrywać ucząc się na swoich błędach. Nie po to pewnie założyłeś temat na forum. Własnoręcznie odnowienie roweru to piękna sprawa i może być powodem do wielkiej satysfakcji, ale nie wszystko na raz.

Pozdrawiam. :)

#7 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 19 luty 2013 - 13:33

Pawle T., miło powitać na Forum przedstawiciela młodszego pokolenia, który dba o piękno języka polskiego. Dzisiaj to coraz rzadsze, zwłaszcza na forach dyskusyjnych.

Też bym na początek zbyt wiele nie ruszał, ale to siodełko z obgryzionym nosem jednak warto wymienić, nawet na takie za 30 zł. Sztycę (jeśli da się ją ruszyć) też można znaleźć za podobne pieniądze.

#8 DAN-CTT

DAN-CTT
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądWrocław

Napisano 19 luty 2013 - 19:03

Napisałeś, że chcesz remontować konkretnie ten egzemplarz, więc niecierpliwie czekam na relacje z przeprowadzanych prac. Osobiście zacząłbym od:

wariant 1 - chcesz przygotować sprzęt do sezonu i zacząć jeździć

- odkręć błotniki, bagażnik i lampę - te części są zbędne,
- odkręć hamulce - możesz je pięknie odnowić, a jedyną rzeczą wymagającą zakupu będą klocki i linki,
- następnie czeka Cię smarowanie sterów i piast. Łańcuch możesz próbować wymyć w oleju napędowym, następnie nasmarować,
- oczyścić papierem zardzewiałe miejsca na ramie i porobić zaprawki

Tak przygotowanym rowerem możesz jeździć przez cały sezon i spokojnie wyszukiwać i kupować kolejne części.


wariant 2 - robisz kompleksową odnowę

W tym przypadku rozkręcasz rower na czynniki pierwsze i działasz z każdym elementem w celu dopieszczenia.

Poniżej wklejam 3 linki do moich prac. Dwa z tych rowerów mają już za sobą przejeżdżony cały sezon. Trzeci to obecnie odnawiany sprzęt.
ZZR/Romet Huragan www.klasycznie.pl
Romet 16" www.klasycznie.pl
Romet 16" - w trakcie prac

#9 carloso

carloso
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • SkądWrocław

Napisano 19 luty 2013 - 21:38

Paweł T. Renowacja - miałem na myśli przygotowanie roweru do sezonu i cieszenie się z jazdy i walorów estetycznych (choć to w drugiej kolejności). Odpowiadając na Twoje pytania: zależy mi raczej na użytkowaniu, sportowego roweru ciężko mi będzie zrobić z tego sprzętu :) Główny zamysł to dojazdy na uczelnie, treningi, ale także przy okazji weekendu nakręcenie kilkadziesiąt kilometrów, ale czysto rekreacyjnie. Jeździłem 2x, ale rower nie nadaje się do jazdy codziennej - hamulec tylny nie działa, przedni strasznie słaby, koła zcentrowane, siodełko za niskie (na maksa podwyższone, jednak ja jestem wysoki. Dodam, że sztycę spokojnie można wyjąć). Ale faktycznie muszę trochę pojeździć by zobaczyć czego oczekuję od roweru. Jeśli chodzi o serwis to myślałem raczej o wymianę hamulców, centrowanie kół, wymiana opon, wymiana sztycy, siodełka. Kwestie kosmetyczne zostawię dla siebie, chętnie zmienię kolor roweru i pozbędę się paskudnej rdzy. Choć jak się domyślam wiąże się to z całkowitym rozebraniem roweru, więc tu kwestia czy poradzę sobie z ograniczonym dostępem do narzędzi...

DAN-CTTwariant 1 będzie optymalny :) piękne prace, huragan niesamowity :) muszę wypolerować hamulce, i inne pordzewiałe części, bardzo motywująca Twoja praca :)



Dodaj odpowiedź