Chondromalacja rzepki
Started By
vitc
, 09 mar 2013 11:26
12 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 09 marzec 2013 - 11:26
Pytanie do osób które miały chondromalacje rzepki: ile czasu Wam zajęło leczenie i jak leczyliście? Jak to wyglądało?
2 miesiące temu zaczęły mnie boleć kolana. Było USG, RTG, stwierdzono że to zmiany przeciążeniowo-zapalne - chondromalacja rzepki I-go stopnia. Miałem rehabilitacje (magnetoterapia i krioterapia). Prócz tego rano i wieczorem przykładałem woreczki z lodem przez 30 minut. Przez 10 dni brałem Dexak, potem smarowałem Voltaren Max. Dostałem zakaz zginania kolan powyżej 90st, w pracy podkładam pod nogi krzesło i siedzę z wyprostowanymi kolanami Jeszcze od ok 2 tygodni jest grana żelatyna, glukozamina i imbir.
I w zasadzie powoli zaczyna być lepiej. Mogę już jeździć na minimalnych obciążeniach i co tydzień po trochu je zwiększać.
2 miesiące temu zaczęły mnie boleć kolana. Było USG, RTG, stwierdzono że to zmiany przeciążeniowo-zapalne - chondromalacja rzepki I-go stopnia. Miałem rehabilitacje (magnetoterapia i krioterapia). Prócz tego rano i wieczorem przykładałem woreczki z lodem przez 30 minut. Przez 10 dni brałem Dexak, potem smarowałem Voltaren Max. Dostałem zakaz zginania kolan powyżej 90st, w pracy podkładam pod nogi krzesło i siedzę z wyprostowanymi kolanami Jeszcze od ok 2 tygodni jest grana żelatyna, glukozamina i imbir.
I w zasadzie powoli zaczyna być lepiej. Mogę już jeździć na minimalnych obciążeniach i co tydzień po trochu je zwiększać.
#2
Gosc_IsaacBromberg_*
Napisano 12 marzec 2013 - 13:29
ja mam chondromolacje bez określonego stopnia, możliwe ze totalne początki przed stopniem I. kolana bolały, strzelało. Objawy zaczeły sie po pół roku jeżdżenia dość intensywnego. Wcześniej kolana idealnie, totalne zero strzelania, zero bólu - więc zacząłem interweniować tak wcześnie.
Jak się zaczęło to lekarz nr1 - nic nie stwierdził kazał nie jeździć 4 tygodnie. w tym czasie nic się nie poprawiało , lekki ból i strzelanie. Dni całkiem ok i dni mocno bolesne. lekarz nr2 już stwierdził chondromalacje, zapisał glukozaminę i kolagen i zaproponował zastrzyki do stawów. Pozwolił jeździć na rowerze 2x 30 minut dziennie(czyli do pracy). To jeżdżenie raz sprawę polepszało raz pogarszało, ogólnie czułem ze raczej nie jest wskazane, pomagały za to jakieś krótkie podbiegi.
po 2 mcach z minimalną poprawą i brakiem nadziei na powrót do normalności, trafiłem do fizjoterapeuty, co okazało się rozwiązaniem problemów.
1. na pierwszej darmowej wizycie, rzucił okiem i stwierdził ze rzepka ustawiona krzywo, nie rozwinięta przyśrodkowa część czworogłowego, napiete i skrócone mięśnie na zewnętrznej części nogi.
wiedząc o nie rozwiniętej części przyśrodkowej kręcąc na rowerze starałem się mobilizować cześć przyśrodkową czworogłowego i już to pomogło.
2. na kolejnej wizycie dokładniejsze badanie gdzie dokładnie stwierdził co i jak mocno jest ponaciągane, poskracane . Zrobił masaż prawej nogi i porozciągał.
Wracałem od niego rowerem i prawa noga w porównaniu do lewej to rewelacja.
Na drugiej wizycie znowu masaż prawej i pokazał ćwiczenia rozciągające (ok 45 minut trwają)
gościu przewiduje jeszcze 2 masaże już obu nóg, potem kilka spotkań na ćwiczenia (bardziej pokazać)
Ogólnie widzę że to dobry kierunek i będzie dobrze. samo pedałowanie z mobilizacją części przyśrodkowej pomaga.
Ogólnie jeszcze niedawno chondromalacja w medycynie miała przyczynę nieznaną ( na tym etapie zostali chyba ortopedzi) a fizjoterapeuci wiedzą już ze najczęściej problemem jest nieprawidłowy tor ruchu rzepki (z różnych przyczyn, nie zawsze wyleczalnych tak łatwo jak u mnie). Najczęściej właśnie problemem jest niedorozwój przyśrodkowej części czworogłowego, jak to się już zacznie to się dzieje tragedia po drugiej stronie nogi.
Jak się zaczęło to lekarz nr1 - nic nie stwierdził kazał nie jeździć 4 tygodnie. w tym czasie nic się nie poprawiało , lekki ból i strzelanie. Dni całkiem ok i dni mocno bolesne. lekarz nr2 już stwierdził chondromalacje, zapisał glukozaminę i kolagen i zaproponował zastrzyki do stawów. Pozwolił jeździć na rowerze 2x 30 minut dziennie(czyli do pracy). To jeżdżenie raz sprawę polepszało raz pogarszało, ogólnie czułem ze raczej nie jest wskazane, pomagały za to jakieś krótkie podbiegi.
po 2 mcach z minimalną poprawą i brakiem nadziei na powrót do normalności, trafiłem do fizjoterapeuty, co okazało się rozwiązaniem problemów.
1. na pierwszej darmowej wizycie, rzucił okiem i stwierdził ze rzepka ustawiona krzywo, nie rozwinięta przyśrodkowa część czworogłowego, napiete i skrócone mięśnie na zewnętrznej części nogi.
wiedząc o nie rozwiniętej części przyśrodkowej kręcąc na rowerze starałem się mobilizować cześć przyśrodkową czworogłowego i już to pomogło.
2. na kolejnej wizycie dokładniejsze badanie gdzie dokładnie stwierdził co i jak mocno jest ponaciągane, poskracane . Zrobił masaż prawej nogi i porozciągał.
Wracałem od niego rowerem i prawa noga w porównaniu do lewej to rewelacja.
Na drugiej wizycie znowu masaż prawej i pokazał ćwiczenia rozciągające (ok 45 minut trwają)
gościu przewiduje jeszcze 2 masaże już obu nóg, potem kilka spotkań na ćwiczenia (bardziej pokazać)
Ogólnie widzę że to dobry kierunek i będzie dobrze. samo pedałowanie z mobilizacją części przyśrodkowej pomaga.
Ogólnie jeszcze niedawno chondromalacja w medycynie miała przyczynę nieznaną ( na tym etapie zostali chyba ortopedzi) a fizjoterapeuci wiedzą już ze najczęściej problemem jest nieprawidłowy tor ruchu rzepki (z różnych przyczyn, nie zawsze wyleczalnych tak łatwo jak u mnie). Najczęściej właśnie problemem jest niedorozwój przyśrodkowej części czworogłowego, jak to się już zacznie to się dzieje tragedia po drugiej stronie nogi.
#3
Napisano 12 marzec 2013 - 14:07
Mi się zrobiła po 2 miesiącach wchodzenia naprzemiennie na stopień (40cm) z obciążeniem 10kg.
Ale miałeś jakieś usg/rezonansy/itp, czy też spojrzał i stwierdził, że chondromalacja? Jakiś sportowy fizjoterapeuta? O ile radiologa miałem dobrego - dostałem szczegółową, długą rozpiskę na każde kolano, co i jak (rtg nic nie wykazało) - o tyle mam wrażenie że ortopeda już przeciętny, a fizjoterapeuta kiepski. Jeden mówi by nie wykonywać nawet ćwiczeń izometrycznych (bo przyparcie rzepki), a drugi by siedząc zginać i prostować nogę w kolanie. Na razie kręcę lekko na trenarzeże 2x15 minut dziennie i tez widzę, że raz sprawę polepsza, raz pogarsza.
A może ktoś zna jakiegoś dobrego, sportowego ortopedę i fizjoterapeutę w warszawie?
Ale miałeś jakieś usg/rezonansy/itp, czy też spojrzał i stwierdził, że chondromalacja? Jakiś sportowy fizjoterapeuta? O ile radiologa miałem dobrego - dostałem szczegółową, długą rozpiskę na każde kolano, co i jak (rtg nic nie wykazało) - o tyle mam wrażenie że ortopeda już przeciętny, a fizjoterapeuta kiepski. Jeden mówi by nie wykonywać nawet ćwiczeń izometrycznych (bo przyparcie rzepki), a drugi by siedząc zginać i prostować nogę w kolanie. Na razie kręcę lekko na trenarzeże 2x15 minut dziennie i tez widzę, że raz sprawę polepsza, raz pogarsza.
A może ktoś zna jakiegoś dobrego, sportowego ortopedę i fizjoterapeutę w warszawie?
#4
Gosc_IsaacBromberg_*
Napisano 12 marzec 2013 - 14:26
chondromalacje stwierdził ortopeda nr2 po wywiadzie, jak zapytałem o rezonans to powiedział ze mam za słabo żeby coś wykazać, fizjoterapeuta potwierdził po wywiadzie chondromalacje, której nie uważa za jakiś większy problem, u mnie problemem jest złe ułożenie rzepki i przyczyny takiego ułożenia, co potwierdzam po pierwszych zabiegach. Jako że problem jest w dwóch nogach a zabiegi były na jedną to mam porównanie i w prawej jest o niebo lepiej.
ja trafiłem do klinikasprawności w Warszawie, zupełnie losowo - pierwszy wynik w google. Mają darmową konsultację w lutym i marcu. Czy dobrzy są? nie wiem, ale:
to co zrobili działa, w gabinecie za kasę robią to co konieczne, reszty chcą mnie nauczyć żebym sam w domu robił. Zaczęli od masażu, rozciągania i ćwiczeń bo uważają że w tym przypadku jest to ważniejsze niż rożne zabiegi z wykorzystaniem sprzętu. W klinice mają lekarza sportowego, ale czy mój fizjoterapeuta jest? chyba nie, przy najmniej jak z nim gadam to o rowerze mało wie
ja trafiłem do klinikasprawności w Warszawie, zupełnie losowo - pierwszy wynik w google. Mają darmową konsultację w lutym i marcu. Czy dobrzy są? nie wiem, ale:
to co zrobili działa, w gabinecie za kasę robią to co konieczne, reszty chcą mnie nauczyć żebym sam w domu robił. Zaczęli od masażu, rozciągania i ćwiczeń bo uważają że w tym przypadku jest to ważniejsze niż rożne zabiegi z wykorzystaniem sprzętu. W klinice mają lekarza sportowego, ale czy mój fizjoterapeuta jest? chyba nie, przy najmniej jak z nim gadam to o rowerze mało wie
#6
Napisano 23 marzec 2013 - 19:40
Byłem na tej bezpłatnej konsultacji u fizjoterapeuty w http://klinikasprawnosci.pl/ . Poogladał usg/rtg, kolana, ustawienie rzepki, napięcie mięśni itd. Wyjasnił co i jak, porozciągał co potrzeba, pomasował, zadał rozciąganie do domu, wszystko trwało ok 40 minut (ale IsaacBromberg miał tylko 5, więc zależy jak się trafi). Po tym wszystkim była naprawdę zauważalna poprawa. Na tyle że zdecydowałem się na płatne zabiegi.
Na nich już tylko odpowiednie rozciąganie, masowanie, nastawianie, taping. I kolejny zestaw do rozciągania w domu (pasmo biodrowo-piszczelowe, łydka, dwugłowy, mobilizacja rzepki). Przy okazji stwierdził częstą przypadłość u kolarzy - brak przeprostu. Po dwóch takich spotkaniach (tydzień) i codziennym rozciąganiu jest już o wiele lepiej (choć nie do końca, nadal problem mi sprawia rozciąganie czworogłowego) Przy okazji dowiedziałem się, że chondromalacje 1st. można stwierdzić tylko przez artroskopię, ale często jest ona mylona z czymś co się potocznie nazywa "kolano biegacza" lub "kolano kinomana".
Na nich już tylko odpowiednie rozciąganie, masowanie, nastawianie, taping. I kolejny zestaw do rozciągania w domu (pasmo biodrowo-piszczelowe, łydka, dwugłowy, mobilizacja rzepki). Przy okazji stwierdził częstą przypadłość u kolarzy - brak przeprostu. Po dwóch takich spotkaniach (tydzień) i codziennym rozciąganiu jest już o wiele lepiej (choć nie do końca, nadal problem mi sprawia rozciąganie czworogłowego) Przy okazji dowiedziałem się, że chondromalacje 1st. można stwierdzić tylko przez artroskopię, ale często jest ona mylona z czymś co się potocznie nazywa "kolano biegacza" lub "kolano kinomana".
#7
Napisano 03 maj 2013 - 23:07
Moja mała rada. Nie dajcie sobie wmówić choroby na podstawie poszlak czy nawet badania "powierzchownego" - jakiś testów szufladkowych i innych pierdół. Konieczne jest USG - prywatnie kosztuje to 30-50zł.
Mi przez prawie 1,5 roku wmawiali chondromolację, miałem już nigdy nie trenować, oszczędzać i nie przeciążać kolan. Teraz robię przysiady ze 120 kg sztanga i trenuję na rowerze ile tylko mam ochotę. Wydałem niepotrzebnie grubą kasę na zastrzyki kwasu hialuronowego a nic to nie dało. No bo żadnej choroby nie było. Dopiero jak sam zacząłem się interesować ta chorobą, objawami, sposobem leczenia doszedłem do wniosku, że muszę zrobić USG. Oczywiście 2 moich znawców ortopedów było sceptycznie nastawionych bo przecież nic nowego to nie wniesie. Zrobiłem sam. I jakie było zdziwienie gdy lekarz wykonujący badanie stwierdził, że jedynym uszkodzeniem jest to od igły. Nie było kompletnie żadnego śladu choroby.
Po jakimś czasie okazało się że przyczyną był zużyty suport w moim rowerze stacjonarnym na którym wtedy trenowałem. problem pojawił się jeszcze dwukrotnie w rowerze MTB potwierdzając moja teorie - jednak szybka zmiana łożysk na nowe z miejsca załatwiła problem.
Kiedyś całą tą "przygodę" opisywałem na którymś z for szkoda, że nie zachowałem całości.
Mi przez prawie 1,5 roku wmawiali chondromolację, miałem już nigdy nie trenować, oszczędzać i nie przeciążać kolan. Teraz robię przysiady ze 120 kg sztanga i trenuję na rowerze ile tylko mam ochotę. Wydałem niepotrzebnie grubą kasę na zastrzyki kwasu hialuronowego a nic to nie dało. No bo żadnej choroby nie było. Dopiero jak sam zacząłem się interesować ta chorobą, objawami, sposobem leczenia doszedłem do wniosku, że muszę zrobić USG. Oczywiście 2 moich znawców ortopedów było sceptycznie nastawionych bo przecież nic nowego to nie wniesie. Zrobiłem sam. I jakie było zdziwienie gdy lekarz wykonujący badanie stwierdził, że jedynym uszkodzeniem jest to od igły. Nie było kompletnie żadnego śladu choroby.
Po jakimś czasie okazało się że przyczyną był zużyty suport w moim rowerze stacjonarnym na którym wtedy trenowałem. problem pojawił się jeszcze dwukrotnie w rowerze MTB potwierdzając moja teorie - jednak szybka zmiana łożysk na nowe z miejsca załatwiła problem.
Kiedyś całą tą "przygodę" opisywałem na którymś z for szkoda, że nie zachowałem całości.
#8
Gosc_IsaacBromberg_*
Napisano 03 maj 2013 - 23:44
no w moim przypadku to co zrobił i potem zalecił fizjoterapeuta pomogło. Oprócz tego przed wizytą u fizjo 2 mce nie jeździłem co nie przyniosło poprawy. Ogólnie fizjo chondromalacją za bardzo się nie interesował, a stwierdził napięcie i skrócenie zewnętrznych części czworogłowych oraz nieroziwnięte części przyśrodkowe i środkowe, czego skutkiem był nie prawidłowy tor ruchu rzepki - i to wg mnie się trzyma kupy, łącznie z tym że jest to najczęstsza przyczyna chondromalacji i jak się tym zajmiesz zanim zacznie naprawdę mocno boleć to powinno być OK.
I tu mogę napisać jak wygląda sytuacja teraz: cały czas się rozciągam 1h dziennie, robię zalecone ćwiczenia i jest całkiem dobrze. Coś tam zapiecze pod rzepką od czasu do czasu, albo bolą krawędzie rzepki, ale mija, nic nie chrupie w kolanie - a to hamowało moje jeżdżenie najbardziej.
W między czasie przestawiłem siodełko tak jak wg np friela powinno być czyli nitka spuszczona z kolana powinna trafiać w oś pedała, gdy korby poziomo. Od tej pory prawie zapomniałem ze coś mi było.
Pojechałem jeden wyścig(żeby kolana sprawdzić między innymi) i było ok w trakcie i w dniach po wyścigu.
Zauważyłem że po jakichś mocniejszych jazdach jest lepiej niż po lekkim kręceniu.
Jak tam u Ciebie vitc? twój przypadek był raczej bardziej zaawansowany.
I tu mogę napisać jak wygląda sytuacja teraz: cały czas się rozciągam 1h dziennie, robię zalecone ćwiczenia i jest całkiem dobrze. Coś tam zapiecze pod rzepką od czasu do czasu, albo bolą krawędzie rzepki, ale mija, nic nie chrupie w kolanie - a to hamowało moje jeżdżenie najbardziej.
W między czasie przestawiłem siodełko tak jak wg np friela powinno być czyli nitka spuszczona z kolana powinna trafiać w oś pedała, gdy korby poziomo. Od tej pory prawie zapomniałem ze coś mi było.
Pojechałem jeden wyścig(żeby kolana sprawdzić między innymi) i było ok w trakcie i w dniach po wyścigu.
Zauważyłem że po jakichś mocniejszych jazdach jest lepiej niż po lekkim kręceniu.
Jak tam u Ciebie vitc? twój przypadek był raczej bardziej zaawansowany.
#10
Napisano 04 maj 2013 - 13:34
Zrobić USG to jedno, ale już trafić na dobrego radiologa który wszystko poprawnie odczyta i opisze to drugie. Można sobie robić nawet rezonans ale jeśli będzie go wykonywał ktoś mało kompetentny i dostaniesz opisu na trzy czy cztery linijki, to będą to wywalone pieniądze w błoto.
USG za 50zł? Nie słyszałem...
U mnie tak samo nie bardzo się interesował chondromalacją, a skupił się na rozciąganiu pasma biodrowo-piszczelowego i mobilizacji rzepki. I z tym już jest ok, natomiast też jeszcze mam problemy z więzadłem rzepki. Pomaga masaż poprzeczny w różnych stopniach zgięcia (powyżej 90st) i "małyszki" (ekscentryczne). Na 'kolano skoczka' ponoć pozytywne rezultaty daje też fala uderzeniowa. Ale to drogi zabieg (70-100zł, chociaż w klinicesprawności mieli przez miesiąc za 50zł) i nie refundowany.
A sama chondromalacja jest nieuleczalna - można zatrzymać proces odpowiednimi ćwiczeniami ale odbudować chrząstkę do pierwotnego stanu już nie. Więc ja osobiście bym się nie podejmował przysiadów ze 120kg po problemach z kolanami.
USG za 50zł? Nie słyszałem...
U mnie tak samo nie bardzo się interesował chondromalacją, a skupił się na rozciąganiu pasma biodrowo-piszczelowego i mobilizacji rzepki. I z tym już jest ok, natomiast też jeszcze mam problemy z więzadłem rzepki. Pomaga masaż poprzeczny w różnych stopniach zgięcia (powyżej 90st) i "małyszki" (ekscentryczne). Na 'kolano skoczka' ponoć pozytywne rezultaty daje też fala uderzeniowa. Ale to drogi zabieg (70-100zł, chociaż w klinicesprawności mieli przez miesiąc za 50zł) i nie refundowany.
A sama chondromalacja jest nieuleczalna - można zatrzymać proces odpowiednimi ćwiczeniami ale odbudować chrząstkę do pierwotnego stanu już nie. Więc ja osobiście bym się nie podejmował przysiadów ze 120kg po problemach z kolanami.


