wasze opinie o krossie
#1
Napisano 23 styczeń 2009 - 16:24
Czy jest to rower dobry jak za te pieniądze( na allegro można go łyknąc za ok. 1400 zł)?
Może jesteście w stanie polecić coś innego(lepszego) w okolicach tej kwoty?
słyszałem kilka niepochlebnych opini na temat tego roweru ale to od nastolatków. Co sądzom starzy wyjadacze??
#2
Gosc_felipe_*
Napisano 23 styczeń 2009 - 16:34
#6
Napisano 23 styczeń 2009 - 21:39
#7
Napisano 23 styczeń 2009 - 21:47
Ale tak jak wyzej, wybralbym cos uzywanego, jak sie dobrze poszuka to i moze nowa 105, widelec karbon i rama z obecnymi standardami sie znajdzie.
#8
Napisano 24 styczeń 2009 - 01:46
#9
Napisano 24 styczeń 2009 - 12:25
Po pierwsze forowicz który chce pomóc nowemu (jak zaznaczył twóraca tematu już w pierwszym zdaniu) nieuderza z grubej rury tak jak to zrobił Qba. To najprostsza droga powiedziec "eee tam szmelc ja bym kupił uzywany". No fajnie kolego że ty byś kupił ale jako że jest to osoba która dopiero chce zacząc zabawe z szosą na bank niema pojęcia jakie częsci są ile warte a juz na bank nie ma pojęcia jak rozpoznac czy rower jest zajechany czy jeszcze się do czegoś nadaje.
Po pierwsze chcąc pomóc takiemu delikwentowi powinny tu paśc następujące pytania.
1) Co chcesz robic na tym rowerze?
2) Czego oczekujesz od roweru?
3) Ile masz zamiar rocznie na nim jeżdzic
Sa to kluczowe pytania ponieważ wydaje mi się że zapominacie o najważniejszym. Nie każdy jest takim terminatorem jak wy, mianowicie nie każdy potrzebuje szosy żeby odrazu startowac w wyścigach, maratonach, codziennych treningach, niekażdy ma zamiar rowerem robic 8-20 tys. km . A może gośc jest pasjonatem 2 kółeczek lubi sobie wsiąśc na rowerek pyknąc jednego dnia 30km drugiego 90km a przez natępne dni w ogóle niewsiadac. Może znudziło mu sie robienie dłuższych (50km+ ) tras na góralu z supermarketu za 400zł uzbierał ciężko troszke grosza i chce przeskoczyc na kolarke. Zrozumcie to że niekażdy potrzebuje odrazu super ramy, karbonowych dupereli, dura ejsa i innych wybajrzeonych podzespołów za tysiące złociszy. Byc może chłopakowi wystarczy ten kross na sorze na kilka ładnych lat i bedzie z tego roweru zadowolony.
Wyjścia są dwa. Pierwsze facet chce trenowac kolarstwo, brac udział w wyścigach, treningach i ogólnie potrzebna mu maszyna cycuś malina. Wtedy można zaproponowac delikatnie że jednak kross nówka to nie jest to czego szuka bo na dłuższą mete będzie niezadowolony, wtedy można mu podsunąc pomysł o kupnie używanego imformując na co ma zwracac szczególną uwage (stopien zużycia podzespołów napędu, luzy na piastach czy inne znaki mogące swiadczyc o nadmiernym zużyciu czy też kraksie), powiedziec uczciwie że kupno używanego ( średnio uzywanego niebierzemy skrajnych przypadków rowerów mających najechane 100km jak i tych co przejechały 40 tys ) to półśrodek na max 2 sezony ponieważ i tak czekają go wymiany po kolei podzespołów napędu na nowe i tak dalej znacie się na tym lepiej niż ja więc sami wiecie z czym to się je
Jeżeli chce natomiast szybszego rowerka turystycznego, takiego do wypadów za miasto, do czerpania przyjemności z jazdy. Jeżeli jest kąpletnie zielony to broń Boże nieradzic kupna używanego, można się zrazic do końca życia. Chłopak niema doświadczenia z szosami wiec na co niewsiądzie to będzie mu się wydawało że tak powinno byc, a tym czasem może sie okazac że jedzie na złomie. Dla takich ludzi nowy rower ma wielką zalete jaką jest gwarancja że rower zachowuje się tak jak założył producent (a przynajmniej w przybliżeniu). Poza tym jak coś się sypnie to nietrzeba się martwic o naprawe (prznajmniej w teori
Dlatego kończąc ten wywód do którego pewnie niejeden forowicz się przyczepi (ale na tym w koncu polega forum, każdy może wyrazic swoją opinie) powiadam zaprawde że rama Krossa może i niepowala, ale jest na znośnym osprzęcie i wszystko zależy do czego będzie ten rower potrzebny. Jeżeli do wypadku drugiego to można spokojnie polecic, poza tym jak już się wkręcisz na poważnie dozbierac kase ten sprzedac a kupic juz cos pożądnego. Poza tym Kross to polska firma więc po co kupowac coś zagranicznego o tych samych walorach i tej samej cenie (mowa o nówkach) skoro można wspierac Polska firme.
W przypadku pierwszym no cóż, faktycznie niewarto się pchac w krossa bo będziesz niezadowolony po pierwszym sezonie i na 100% będziesz szukał czegoś nowego, w tym wypadku faktycznie poszukanie używanego jest lepszym wyjściem z tym że musisz znaleśc kogoś kto z tobą pójdzie rower obejrzy i powie co jest wart. No chyba że koniecznie chcesz nówke wtedy pozostaje poczekac i faktycznie dozbierac te 600zł żeby kupic chociaż tego sccota czy cokolwiek z dobrą ramą nadającą sie do rozbudowy.
ps. Qba mam nadzieje że się nieobraziłeś za początek postu.
pps. Pozdrawiam i mam nadzieje że na co byś się niezdecydował to będzie to idealny zakup
#10
Gosc_Qba_*
Napisano 24 styczeń 2009 - 16:08
ps. Qba mam nadzieje że się nieobraziłeś za początek postu.
W żadnym wypadku 8-)
Wyraziłem swoje zdanie- może i faktycznie za "mocno" w stosunku do początkującego szosowca. Generalnie jednak zdania nie zmieniam i nadal radziłbym koledze poszukać czegoś używanego. Przy tej okazji można by zamieszczać linki i inni forumowicze mogliby pomóc i wypowiedzieć się co sądzą o danym sprzęcie.
1) Co chcesz robic na tym rowerze?
2) Czego oczekujesz od roweru?
3) Ile masz zamiar rocznie na nim jeżdzic
1. Podejrzewam, że jeździć 8-) , znaczy tylko jeździć a nie przy nim grzebać
2. Kolega pisał, że nie interesuje go majsterkowanie więc zapewne chciałby, że by rowerek był w miarę bezawaryjny
3. Tego nie wiemy, flint mógłby coś na ten temat powiedzieć. Mogę się jedynie domyślać, że skoro kolega jest nowicjuszem to nie zrobi np. w pierwszym sezonie 1okkm, nie będzie startował co tydzień w wyścigach i nie będzie narzekał, że rower jest dajmy na to "ciężki i mało sztywny i muszę już go modernizować o sztywniejsze i lżejsze części"
A tak naprawdę używany rower nie oznacza automatycznie: Pojeździsz jeden sezon, w następnym musisz już zmienić napęd a za dwa będziesz musiał kupić nowy rower.
Wszystko polega na przemyślanym wyborze, w którym forumowicze jako bardziej doświadczeni szosowcy będą bardzo pomocni.
Pozdro!
#11
Napisano 24 styczeń 2009 - 16:34
To może pozwole sobie na troszke dłuższą wypowiedź na temat ram krossa i tego czy się opłaca.
Po pierwsze forowicz który chce pomóc nowemu (jak zaznaczył twóraca tematu już w pierwszym zdaniu) nieuderza z grubej rury tak jak to zrobił Qba. To najprostsza droga powiedziec "eee tam szmelc ja bym kupił uzywany". No fajnie kolego że ty byś kupił ale jako że jest to osoba która dopiero chce zacząc zabawe z szosą na bank niema pojęcia jakie częsci są ile warte a juz na bank nie ma pojęcia jak rozpoznac czy rower jest zajechany czy jeszcze się do czegoś nadaje.
Po pierwsze chcąc pomóc takiemu delikwentowi powinny tu paśc następujące pytania.
1) Co chcesz robic na tym rowerze?
2) Czego oczekujesz od roweru?
3) Ile masz zamiar rocznie na nim jeżdzic
Sa to kluczowe pytania ponieważ wydaje mi się że zapominacie o najważniejszym. Nie każdy jest takim terminatorem jak wy, mianowicie nie każdy potrzebuje szosy żeby odrazu startowac w wyścigach, maratonach, codziennych treningach, niekażdy ma zamiar rowerem robic 8-20 tys. km . A może gośc jest pasjonatem 2 kółeczek lubi sobie wsiąśc na rowerek pyknąc jednego dnia 30km drugiego 90km a przez natępne dni w ogóle niewsiadac. Może znudziło mu sie robienie dłuższych (50km+ ) tras na góralu z supermarketu za 400zł uzbierał ciężko troszke grosza i chce przeskoczyc na kolarke. Zrozumcie to że niekażdy potrzebuje odrazu super ramy, karbonowych dupereli, dura ejsa i innych wybajrzeonych podzespołów za tysiące złociszy. Byc może chłopakowi wystarczy ten kross na sorze na kilka ładnych lat i bedzie z tego roweru zadowolony.
Wyjścia są dwa. Pierwsze facet chce trenowac kolarstwo, brac udział w wyścigach, treningach i ogólnie potrzebna mu maszyna cycuś malina. Wtedy można zaproponowac delikatnie że jednak kross nówka to nie jest to czego szuka bo na dłuższą mete będzie niezadowolony, wtedy można mu podsunąc pomysł o kupnie używanego imformując na co ma zwracac szczególną uwage (stopien zużycia podzespołów napędu, luzy na piastach czy inne znaki mogące swiadczyc o nadmiernym zużyciu czy też kraksie), powiedziec uczciwie że kupno używanego ( średnio uzywanego niebierzemy skrajnych przypadków rowerów mających najechane 100km jak i tych co przejechały 40 tys ) to półśrodek na max 2 sezony ponieważ i tak czekają go wymiany po kolei podzespołów napędu na nowe i tak dalej znacie się na tym lepiej niż ja więc sami wiecie z czym to się je
Jeżeli chce natomiast szybszego rowerka turystycznego, takiego do wypadów za miasto, do czerpania przyjemności z jazdy. Jeżeli jest kąpletnie zielony to broń Boże nieradzic kupna używanego, można się zrazic do końca życia. Chłopak niema doświadczenia z szosami wiec na co niewsiądzie to będzie mu się wydawało że tak powinno byc, a tym czasem może sie okazac że jedzie na złomie. Dla takich ludzi nowy rower ma wielką zalete jaką jest gwarancja że rower zachowuje się tak jak założył producent (a przynajmniej w przybliżeniu). Poza tym jak coś się sypnie to nietrzeba się martwic o naprawe (prznajmniej w teoriw praktyce to różnie bywa). Dlatego wcale niespisywał bym krossa na straconej pozycji. Oczywiście można też poradzic "weź dozbieraj 600zł i kup cos ze sccota" ale to tak naprawde żadna rada bo czemu akórat 600 a nie na przykład 2tys i kupic cos z meridji? Ma 1500 i tego się trzymajmy.
Dlatego kończąc ten wywód do którego pewnie niejeden forowicz się przyczepi (ale na tym w koncu polega forum, każdy może wyrazic swoją opinie) powiadam zaprawde że rama Krossa może i niepowala, ale jest na znośnym osprzęcie i wszystko zależy do czego będzie ten rower potrzebny. Jeżeli do wypadku drugiego to można spokojnie polecic, poza tym jak już się wkręcisz na poważnie dozbierac kase ten sprzedac a kupic juz cos pożądnego. Poza tym Kross to polska firma więc po co kupowac coś zagranicznego o tych samych walorach i tej samej cenie (mowa o nówkach) skoro można wspierac Polska firme.
W przypadku pierwszym no cóż, faktycznie niewarto się pchac w krossa bo będziesz niezadowolony po pierwszym sezonie i na 100% będziesz szukał czegoś nowego, w tym wypadku faktycznie poszukanie używanego jest lepszym wyjściem z tym że musisz znaleśc kogoś kto z tobą pójdzie rower obejrzy i powie co jest wart. No chyba że koniecznie chcesz nówke wtedy pozostaje poczekac i faktycznie dozbierac te 600zł żeby kupic chociaż tego sccota czy cokolwiek z dobrą ramą nadającą sie do rozbudowy.
ps. Qba mam nadzieje że się nieobraziłeś za początek postu.
pps. Pozdrawiam i mam nadzieje że na co byś się niezdecydował to będzie to idealny zakup
brawo ten pan
#12
Napisano 24 styczeń 2009 - 17:35
Kwota jaką podałem (1500 zł) to raczej dolna granica, pewnie mógłbym dozbierać te 600 czy nawet 1000 zł, tylko zastanawiam się czy dla kogoś jak ja (raczej amatora) ma to sens?
Czy nie lepiej te 600 zł przeznaczyć na spd, nowe spodenki i cała resztę, przecież to też nie kosztuje grosze.
#14
Napisano 24 styczeń 2009 - 18:11
jeśli zależałoby Ci na komforcie to może rozwiązaniem godnym uwagi byłby rower "prawie szosowy", czyli nomen omen cross :-) przy rezygnacji z amorka z przodu i sztywnym widelcu, korbę szosową myślę, że też można byłoby zaadoptować (chyba, że się mylę) no i napęd szosowy(bez klamkomanetek). koła też masz 28 cali. inna geometria, ale też dałoby się pośmigać. oponkę szosową dołożysz i po sprawie. No i myślę, że cenowo też się wyrobisz.
latem sprzedałem authora classic (mój pierwszy niemakrokeszowy).Przed sprzedażą przejechałem się nim (nie jeździłem rok) i muszę powiedzieć, że przy nim rower MTB to krowa. aerodynamicznej pozycji nie zajmujesz a rozpędza się łatwo.
pomyśl nad moją propozycją, może jakiś sklep na to pójdzie i Ci złożą.
życzę powodzenia.
#15
Gosc_Qba_*
Napisano 24 styczeń 2009 - 18:15
Chyba, że w bardzo trudnych warunkach pogodowych i terenowych bo w sumie flint pisałeś o MTB...
Generalnie jednak jest to trudne do zrobienia przez amatora.
Pozdro!
EDIT:
Osobiście nie miałem okazji śmigać na "prawie-szosie" ale niejednokrotnie pomysły takowe na forum się już pojawiały i z reguły znawcy tematu odradzali takie rozwiązania. Opinie były w stylu: jeżeli już MTB to za mało to nie przerabiac ich na szosę i nie tworzyć prawie-szos tylko od razu szosówkę z prawdziwego zdarzenia...
Trzeba by było troszki na forum pogrzebać a coś się znajdzie.
Pozdro!
#17
Napisano 25 styczeń 2009 - 12:02
Moj pierwszy sezon jazdy rowerem to 3 tys km, 1x zawody XC i 1x maraton, w drugim sezonie maratonow bylo juz 5, a kilometrow ponad 5 tys i wlasnie w trakcie drugiego sezonu rozlecial sie naped (Acera), 6.5 tys km, jedna zima, 6 maratonow i baj baj, a zaczynalem jako totalny laik i amator.Jak poczatkujący może w dwa sezony zajeździć napęd? (...)
Generalnie jednak jest to trudne do zrobienia przez amatora.
Za 1500 zł moj znajom kupil sobie nowa szosowke Meridy na Sorze i wolalbym wlasnie taki nowozytny sprzet niz jakiegos starocia. Jezdzilem na MTB wyposazonym w slicki 1.25" i sztywniaka (co wiecej w zimowce mtb nadal mam sztywniaka) i do miasta to jest calkiem spoko rozwiazanie (dobre hamulce, latwosc manewrowania, spokojniejsza charakterystyka prowadzenia etc) ale na szose przy dluzszych przelotach najwiekszym problemem sa przelozenia i sylwetka, dlatego wlasnie kupilem sobie szosowke ;-)
#18
Napisano 25 styczeń 2009 - 13:42
Zaczynąjąc i mając ochote na szose miałem dosłownie pareset złotych. O nowym Krossie mogłem pomarzyć, a na używki w miare dobrym stanie nie było mnie stać,bo takie kosztuja około 600~800 zł. Ale Kamil ma szczęscie i wyczaił na Allegro używaną szose na wiekoszsci nowych czesciach. Fakt, ze czesci był z najniższej pólki, ale o to chodzi by zaczynać od dolnej połki, a za kilkanascie lat skończyc na dura
Wolnobieg i łancuch przeszczepiony z treka, pedałki około 30 zł, linki i pancerze około 30 zł, siodełko Gianta 70 zł, manetki na rame ULTEGRY (najlepsza cześć
Teraz wciągłem brata w kolarstwo, dałem mu swojego starego treka, pozbierał czesci któe były, troche kupił nowych i pocina moim wysłużonym sprzetem. Zastanawiał sie nad kupnem owego krossa. Doszedł do wniosku ze wykonczy najpier mojego trupa a potem kupi sobie cos nowego.
Dlatego jesli masz kase, na nowy rower, jesli Ci jej nie żal, to bierz nowy rower bez zastanowienia, mimo ze jest najnizszych lotów. Na pewno bedziesz z niego zadowolony niewazne jaki on jest. Kwestia tylo jaki kolor Ci sie podoba i jaka firma. Kupując nowy rower masz pewnosc jak jest uzytkowany, kilka miesiecy masz pewnosc, ze sie nie popsuje i nie złozysz ani złotówki. Kupujac uzywany nie masz pojecia jak jest wytłuczony, zuzyty i ile kasy w niego za chwile dorzucisz. No chyba, ze Ci sie uda kupic cos za 400 zł jak mi ;D to wtedy warto
#19
Gosc_zorg76_*
Napisano 27 styczeń 2009 - 10:41
Nie piszę tak, bo mi się tak wydaje, tylko sam tak zrobiłem, więc wiem:)
http://www.allegro.p...tour_xenon.html
Miałem podobny problem w zeszłym roku i nie znalazłem nic lepszego w tej cenie. Wydaje mi się, że porównanie Weltoura do Krossa w przypadku modeli o których mowa nie ma sensu, bo różnica jest więcej niż wyraźna, na korzyść Weltour'a, oczywiście.
Używka? Czemu nie, tylko jak koledzy wcześniej napisali trzeba mieć albo więdzę, albo szczęście, żeby nie dostać sprzętu jak samochód z Drezdenka :mrgreen:



