Wszystko jest kwestią dobrania odpowiedniego sprzętu do potrzeb. Ja chyba będę szedł w kierunku odwrotnym do trendu, bo po raz któryś z rzędu przegrałem na zawodach sprint na 50x11. Para w nogach jest, ale analiza danych po wyścigu jest oczywista – ostatnia prosta, stojący sprint i maksymalna kadencja 103 przy max prędkości 58,7 km/h. Gość który przetrzepał mi tyłek – max prędkość 61,6 km/h. Gdybym miał 53x11 to miałbym jakieś szanse, bo o ile kadencja >100 w siodle to dla mnie nie problem, to po wstaniu z siodła dużo szybciej nie daję rady kręcić.
Problem w tym, że do codziennej jazdy i treningów dużo przyjemniejszy jest kompakt, na wyścigach niestety nie wygląda to tak różowo.