Początki kariery?
#3
Napisano 15 marzec 2009 - 21:45
#4 Gosc_kobrys_*
Napisano 15 marzec 2009 - 22:13
no fajnie by było ale się jakoś nie zaniesie chyba (nigdy nie mów nigdy). To mój pierwszy sezon, brak jakiegoś klubu w pobliżu ale i tak jak na razie moim piorytetem jest szkoła (nie że jestem jakiś kujon bo wole pokręcić na rowerze niż siedzieć nad książkami :-P , ale wiesz wykształcenie ważne bo jak się coś umie to forma raczej nie spada :-P i pracę można znaleźć ). Tak się chcę tylko z ciekawości dowiedzieć.
Mnie wystarcza amatorstwo i przyjemność - ale w twoim wieku jakbys dobrze poukładał to tygodniowo te 10h w pierwszych sezonach wygospodarować można bez problemu
Ja teraz studiuje pracuje i są kłopoty z czasem ale 7h w tygodniu przeręce raczej
#8 Gosc_kobrys_*
Napisano 15 marzec 2009 - 22:49
ja nigdy nie starałem sie o wejscie do tego grona choć po rozmowach z darkiem baranowskim muszę stwierdzić, że bardzo ciężko się wybić - pozatym - zawodowstwo oznacza pełne poświęcenie...
Znam doskonałego amatora - zwyciężał w MP amatorów i innych imprezach - na codzień jest w-f'istom - po godzinach trenuje - jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale jego życie rodzinne suxxx - żona ma mu za złe każdą godzinę treningu - choć jeśli by to była jedna godzina to pewnie problemu by nie było - ale taki zawodnik musi trenowac bardzo dużo - uwierzcie mi - ona myślała że wytrzyma to - nadal walczy ale ja bym tego związku tworzeniem rodziny nie nazwał...
nie chcę też byście zrozumieli, że to zło - ale wymaga wiele od was, ale i od najbliższych - baa kiedy ja znikam, albo mówię swojej kobiecie - dziś się spóźnię 2h to już jest zła - pomyślcie co jest po ślubie...
jednym słowem większość nie rozumie jakie to jest poświęcenie i podporzadkowanie ŻYCIA tej dyscyplinie.
Jeździć można na imprezach i żyć - by coś osiagać trzeba żyć by jeździć...
#9 Gosc_Jareq_*
Napisano 15 marzec 2009 - 23:10
jednym słowem większość nie rozumie jakie to jest poświęcenie i podporzadkowanie ŻYCIA tej dyscyplinie.
Zgadza się...też mam podobnie...moja panienka nic mi nie mówi ale to widac jak reaguje...a co do odpowiedzi to szkoda choć wolę jednak amatorsko...w sumie mam z kim (lub lepiej)od kogo się uczyć...a mianowicie od R.Kozdrowickiego...kojarzysz ??
#13
Napisano 16 marzec 2009 - 19:53
#20
Napisano 17 marzec 2009 - 21:05
Jak widać nie zraziłem się całkowicie skoro tu jestem Jeździłem czasem samemu i co roku siedziałem dosłownie kilka centymetrów od ekranu telewizora podczas relacji z TdF.