Rower szosowy tylko na asfalt?
#21
Napisano 10 maj 2018 - 10:46
Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
#22
Napisano 11 maj 2018 - 10:36
W regularnej jeździe po żwirku na szosówce na twoich oponach widzę tylko jeden, nieporuszany jeszcze problem - zwyczajnie byłoby mi szkoda opon po 150-200zł/sztukę na taką jazdę. Raz, drugi - OK, ale regularna jazda spowoduje że nazbierasz na nich sporo mikronacięć.
Wsadź jakieś tanie druciaki i resztą się nie przejmuj.
- cauchy lubi to
#24
Napisano 11 maj 2018 - 12:33
- przy 6 Bar komfort w porzadku
- wjazd na dziurawy, zanieczyszczony asfalt niestraszny
- przejazd przez tory kolejowe czy inne atrakcje bezproblemowy
- jazda na skroty po zwirze, polnych drogach, lesnych duktach nie stanowi problemu
- masa opon powoduje, ze w dwie godziny zmecze sie tak jak na Michelinach Pro3 w trzy godziny a wiec oszczednosc czasu
- beztroska jazda zamiast wypatrywania szkielek i innych zagrozen, ktore dla Pro3 byly zabojcze a dla obecnych kowadel nie stanowia najmniejszego zagrozenia.
Czasem przez mysl przechodzi kupno Gravelkingow za 300zl komplet albo na drugim biegunie Zaffiro za 90zl ale zadaje sobie pytanie po co? Etap manii lekkosci, pogoni za srednimi predkosciami i przejechanymi dystansami mam juz za soba a udzial w wyscigach nigdy mnie nie interesowal. Teraz jest jazda dla przyjemnosci i utrzymania w jako takiej formie starzejacego sie organizmu.
#26
Napisano 11 maj 2018 - 14:22
Takie nieasfaltowe trasy, dobre utwardzone, szutr, to normalka dla kolarek o geometrii endurance. O ile pamiętam jeszcze ze swoich lat szczenięcych 80s/90s, zanim pojawiła się moda na górale, to były tylko opony ok 30-35mm szerokości i ludzie tym jeździli wszędzie i po wszystkim.
Jedyna uwaga to tak jak Przegibek wspomniał, jak ktoś jeździ takie trasy to może się zastanowić czy warto pakować drogie szosowe opony, to już każdy sam rozważy. Z kolei wiem już z doświadczenia, że nie ma co szukać jak najlżejszych opon. Conti grandprix TT odpadają absolutnie, wcale ich jakoś mocno nie uprawiałem, a się rozerwały. Podobnie w crossie wsadziłem kiedyś najwyższe Marathony Racery EVO 35c (chyba tak się nazywały) i nie wytrzymały drogi Pienińskiej.
Natomiast GP 4000SII 28mm luz blues - jeździłem nimi po wszystkim, mam do nich pełne zaufanie, na dobrej leśnej ścieżce nic im nie będzie.