Hmmm może źle się wyraziłem co do sprawy z sercem, także troszkę się teraz rozpiszę. 
Byłem na wycieczce szkolnej w Zakopanem, potem wróciłem źle się czułem miałem byłem lekko chory też to poszedłem do lekarza, miałem robione EKG i morfologie, oba wyniki wyszły bardzo złe, ale po jakimś czasie miałem kolejne badania, morfologia bardzo dobra, EKG też a Pani doktor powiedziała, że to gorączka i zmiana ciśnienia były powodami złych wyników. Teraz jest już OK.
Odpowiedzi czytam, bo przecież gdybym tego nie robić jaki byłby sens zakładania tego tematu tyle że pytałem co do pracy nad mięśniami, a przez to że wtedy źle się wyraziłem, pisałeś o tym, abym wyjaśnij sprawę z sercem.
A wcześniej za bardzo nie zrozumiałem przesłania twojej wypowiedzi gdzie piszesz o JAKOŚĆI TRENINGU, że można zrobić 40 kilometrowy trening i padać na twarz, albo przejechać 160 i lekko się zmęczyć. Tak więc, lepiej zrobić to 40 km na maksa?
Podsumuje przy okazji wczorajszy i dzisiejszy mój 'trening':
PONIEDZIAŁEK:
Dystans: 21.691 km
Średnia prędkość: 25,1 km/h
Czas:51,54
(NIESTETY TYLKO RAZ SIĘ WYBRAŁEM)
WTOREK (dziś): Godzina 11:00 rano
Dystans: 22,093
Średnia prędkość 24,0 km/h
Czas: 55,11
->>> PRZEJAZD DRUGI: 18:30 <<<-
Dystans: 16,234 km
Średnia prędkość: 23,7 km/h
Czas: 41.09
DYSTANS UZYSKANY PO DWÓCH DNIACH: 59,958 KM
DYSTANS UZYSKANY W TYM SEZONIE: 801.06
Jutro planuję zrobić całkowitą przerwę, bo jak dzisiaj na wieczór jechałem pobolewały lekko mięśnie nóg.
W pierwszym dzisiejszym przejeździe o 11:00 po prostu nie dało się wytrzymać wiatru, który hulał w taki sposób abym dostawał od niego w twarz albo zawiewał od boku. Miałem zawrócić do domu, jechałem nawet po 19 km/h ale sobie pomyślałem, że jak tutaj ujadę to zrobi mi to lepiej jak bym miał z tyłu ten wiaterek.
Teraz już kończę tego posta, ale podam jeszcze wagę i wzrost, a jutro mogę zmierzę sobie uda, łydki, brzuch.
...
WAGA: 45-47 KG
WZROST: 166 CM