Na przedostatnim treningu poczułem centrę w tylnym kole. Okazało się że szprycha odrkęciła się na nyplu.
Dokręcałem ją co kilka km palcami, tak żeby wrócić do domu.
Po powrocie dokręciłem ją kluczem tak, że koło było wycentrowane, a szprycha naciągnięta.
No i dziś na treningu znów to samo, po 30 km centra i odkręcona ta sama szprycha.
Przezornie wziąłem ze sobą klucz.
Dokręciłem ją na tyle mocno, że obręcz minimalnie przeszła na drugą stronę w stosunku do tego jak było przy odkręconej, z nadzieją że tym razem musi wytrzymać, ale nic z tego. Średnio co 10 km musiałem stawać i dokręcać nypel i tak przez 130 km.
Miał ktoś kiedyś podobny problem ?


