Skocz do zawartości


Duży Stres Psychiczny, A Wysiłek Fizyczny


20 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gosc_Noob_*

Gosc_Noob_*
  • Gość

Napisano 25 sierpień 2013 - 10:47

Witam,

Od czasu kiedy trenuję zauważyłem dość sporą relację stresu psychicznego do podejmowanego wysiłku fizycznego, szczególnie objawiającą się sporym osłabieniem przy zachowaniu tej samej intensywności ćwiczeń. Teraz potwierdza to jedna z większych porcji nerwów spowodowana śmiercią bliskiej osoby.

 

Trenuję periodyzacją 3:1 (3 tyg. kumulacja, 1 tyg. kompensacja), w ubiegłą niedzielę miałem przełamujący trening biegowy, po czym tydzień regeneracji. Od poniedziałku do wtorku nie podejmowałem się żadnych ćwiczeń, w środę rano czułem się już w miarę, zrobiłem standardowy trening na siłowni (45min, zawsze jest to duże obciążenie układu nerwowego), a kilka godzin później byłem naocznym świadkiem śmierci. Taki tok wydarzeń spowodował to, że po 7 dniach od ostatniego treningu biegowego nie jestem w stanie ruszyć tyłka do biegu, 10-15min małego wysiłku powoduje ospałość, chęć powrotu do domu. Nie bolą mnie mięśnie, stawy - po prostu jestem zniechęcony i senny. Dieta i sen w normie, tutaj nie ma żadnych zmian. Dzisiaj spałem 12h, a mimo to po 5min biegu wróciłem do domu bo byłem ospały, miałem robić test... 

 

Czy u Was jest podobnie, jak sobie z tym radzicie? Stresu nie mam całkowicie już od 3 dni, dobrze sypiam, jem, aktywna regeneracja w postaci lekkiego kręcenia kilka minut na świeżym powietrzu czy spacery z lubą, jacuzzi - mimo tego ledwo żyję.

 

Pozdrawiam.



#2 MagicSpeed

MagicSpeed
  • Użytkownik
  • 37 postów
  • SkądPodkarpacie

Napisano 25 sierpień 2013 - 11:03

Ja parę miesięcy temu byłem w podobnej sytuacji, przez jakiś czas w ogóle nie jeździłem, nie ćwiczyłem. Po miesiącu wróciłem do jazdy.



#3 czmiel

czmiel
  • Użytkownik
  • 471 postów
  • SkądWlkp

Napisano 25 sierpień 2013 - 11:16

Myślę, że warto dać organizmowi i sobie dojść do siebie. Wysiłek fizyczny i psychiczny wbrew pozorom nie dadzą się tak po prostu rozdzielić. Nie mogę się porównywać z Twoją sytuacją i szczerze współczuję śmierci bliskiej osoby. Z mojego doświadczenia wiem jednak, że nawet taka "błahostka" jak stres w pracy często negatywnie wpływa na mój trening. Jestem zdekoncentrowany, nie mam ochoty trenować. Męczę się psychicznie i fizycznie. Najogólniej rzecz ujmując, idzie jak po grudzie.

 

Być może warto odstawić wysiłek fizyczny do momentu aż organizm sam się o niego upomni? Z Twojego opisu wynika, że ma on zdecydowanie negatywny wpływ. Gdzieś kiedyś czytałem, że pozytywne nastawienie, dobre samopoczucie grają jedną z kluczowych ról w skuteczności treningów. Trenując w takich warunkach nie pomożesz swojej formie. Ani tej psychicznej, ani tej fizycznej. 

 

pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości



#4 Kekacz

Kekacz
  • Użytkownik
  • 1143 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 25 sierpień 2013 - 15:28

Odpowiedzią na duży stres psychiczny może być przejście układu nerwowego po pobudzeniu w stan permanentnego wyhamowania, w skrócie wagotonia. Często też spotykana jest u sportowców.

Przejdzie, jednak czas jej trwania to rzecz indywidualna dla każdego człowieka.


Trzepak 

"MAMIL"


#5 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8664 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 25 sierpień 2013 - 18:24

Hej,

 

To na pewno nie jest prosta sytuacja i dlatego powrót do pełnej dyspozycji potrwa, nawet jeżeli czysto fizycznie jesteś cały czas gotowy do wysiłku.

 

Każdy ma swój sposób na tego typu problemy, ale proponuję porzucić na chwilę plan treningowy i skupić się na tym, aby po prostu się ruszać i jeździć dla samego siebie, bez patrzenia na wyniki. W ten sposób zminimalizujesz spadek formy, a krążące w ciele endorfiny pomogą Tobie odzyskać psychiczną równowagę. Z czasem sam zauważysz, że stare instynkty powracają i będziesz gotowy na nowe wyzwania.

 

 

Trzymam kciuki i życzę szybkiego powrotu do równowagi!


rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#6 Gosc_sebreef_*

Gosc_sebreef_*
  • Gość

Napisano 25 sierpień 2013 - 18:42

Mam podobne zdanie, mimo tego że Ci się nie chce po prostu, spróbuj się przemóc, zmęczyć, spocić, wtedy i na duszy zrobi się lżej, ja przynajmniej tak mam, często zdarza mi się "zajeżdżać" stres, mnie to pomaga poukładac sobie wszystko w głowie...

 

Wyrazy współczucia z powodu utraty bliskiej osoby.

 

Pozdrawiam

Seb



#7 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 26 sierpień 2013 - 12:30

Noob Ty się poddajesz po 5min biegu, bo jesteś ospały?? Chłopie ja wracam po robocie to mi się oczy zamykają, ubranie butów i stroju do biegania i myślenie o tym, że trzeba się zmęczyć to gehenna (siedzę w cyferkach od 8 do 16, totalna monotonia), pierwsze 10min treningu to zmuszenie orgaznimu do pracy i dopiero wtedy czuję kopa. Schodzisz z trasy po 5min?? Ja biegałem z zatruciem pkarmowym, gdzie mnie skręcało z 3 razy, a nie było mowy o zejściu z trasy.

Oczywiście po powrocie czuję się jak nowo narodzony. Nie poddawaj się za szybko i nie dawaj za wygraną tak łatwo.



#8 Gosc_drogowymaniak_*

Gosc_drogowymaniak_*
  • Gość

Napisano 26 sierpień 2013 - 13:28

Najlepsza jest własna motywacja niestety. Jeżeli więc jesteś leniwy, śpiący czy po prostu z jakiegoś powodu nie masz zamiaru trenować... zrób na odwrót.

 

Nie ma nic lepszego na kiepskie samopoczucie niż trening. Włącz muzykę i nie myśl o wszelkich przeciwnościach losu.

 

Powodzenia!



#9 czmiel

czmiel
  • Użytkownik
  • 471 postów
  • SkądWlkp

Napisano 26 sierpień 2013 - 14:06

Jano, trochę wyczucia by się jednak przydało.


  • astronom lubi to

#10 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 26 sierpień 2013 - 14:11

Jano, trochę wyczucia by się jednak przydało.

 

To forum o sporcie czy o uczuciach. Jeśli o sporcie, to jeżeli ktoś się poddaje po przespanej nocy po 5min biegu, to trochę za wcześnie.

 

Poza tym jeśli Kolega decyduje się podzielić takim info na publicznym forum, to chyba liczy na szczerość. Co mam napisać, że wszystko OK. Ja piszę szczerze nie lubię owijania w bawełnę, sam też licze na szczerość.

 

Jeśli Kolega poczuł się urażony moją poradą, bo bardziej liczył na duchowe wsparcie niech pisze, przeproszę, bez poblemu.



#11 czmiel

czmiel
  • Użytkownik
  • 471 postów
  • SkądWlkp

Napisano 26 sierpień 2013 - 15:01

1. Myslę, że problem Nooba jest ciut inny niż monotonna praca przez 8 godzin.

 

2. Z jego opisu wynika, że wie, jak trenować i jak zwalczać lenistwo. Jeśli ktoś pisze o treningach "3:1 (3 tyg. kumulacja, 1 tyg. kompensacja)" to raczej ma pojęcie, co to znaczy trening, gdy nie chce się Tobie butów zakładać.



#12 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1367 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 26 sierpień 2013 - 15:45

To forum o sporcie czy o uczuciach. Jeśli o sporcie, to jeżeli ktoś się poddaje po przespanej nocy po 5min biegu, to trochę za wcześnie.

 

Poza tym jeśli Kolega decyduje się podzielić takim info na publicznym forum, to chyba liczy na szczerość. Co mam napisać, że wszystko OK. Ja piszę szczerze nie lubię owijania w bawełnę, sam też licze na szczerość.

 

Jeśli Kolega poczuł się urażony moją poradą, bo bardziej liczył na duchowe wsparcie niech pisze, przeproszę, bez poblemu.

 

Jano_3 - widocznie życie mało Ci jeszcze dało w d... i oby Ci nie dało, bo wtedy (niestety) zrozumiesz Noba ;) 

 

Miałem tak raz jak odkryłem hakerów na swoim kompie a byli to "zaufani" koledzy z pracy ;) Za miesiąc - dwa kończyłem kontrakt i wracałem do Polski, bałem się, że mi konta w banku wyczyszczą. A ponieważ mieli namiary na moich znajomych i bliskich w Polsce, bałem się że w razie ich odkrycia i zgłoszenia tego faktu na policję kogoś "za...ą" (sprawa toczyła się o duże pieniądze ;) ). 

Tętno non-stop powyżej 100, nawet leżąc w łóżku. Jazda ze średnią 25/h była na tętnie 146 (zwykle 130). Próbowałem zmęczyć się jazdą przez kilka dni pod rząd żeby coś pospać, ale się nie udawało. 2 tyg. bez snu...  


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#13 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 26 sierpień 2013 - 19:36

Jak brniemy w szczegóły mojego życia, to dostałem po tyłku nie raz, tyle, że ja po prostu nie spałem po tydzień czasu, szczegółów nie będę opisywał, bo to nie to forum. A o ruchu nawet nie myślałem. Jeśli brniemy dalej w szczegóły kolega pisze, że przesypia 12 godzin i po 5 min biegu jest senny. Polecam bardziej fachowe podejście do sprawy od strony sportowej, bo o taką stronę jest pytanie. Emocje to inne forum.



#14 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 26 sierpień 2013 - 19:40

Noob Ty się poddajesz po 5min biegu, bo jesteś ospały?? Chłopie ja wracam po robocie to mi się oczy zamykają, ubranie butów i stroju do biegania i myślenie o tym, że trzeba się zmęczyć to gehenna (siedzę w cyferkach od 8 do 16, totalna monotonia), pierwsze 10min treningu to zmuszenie orgaznimu do pracy i dopiero wtedy czuję kopa. Schodzisz z trasy po 5min?? Ja biegałem z zatruciem pkarmowym, gdzie mnie skręcało z 3 razy, a nie było mowy o zejściu z trasy.

Oczywiście po powrocie czuję się jak nowo narodzony. Nie poddawaj się za szybko i nie dawaj za wygraną tak łatwo.

Chyba nie tylko ja odnoszę wrażenie, że nie załapałeś nic a nic o co chodzi autorowi... I to już nie pierwszy raz !!!



#15 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 26 sierpień 2013 - 19:46

Wiki jeśli wiesz lepiej wyjaśnij mi z chęcią przyjrzę się innemu punktowi widzenia i może zmienię zdanie, bo narazie piszesz, Ty piszesz źle, ale ja nic nie napiszę. Forum służy do wymiany poglądów i nie chodzi chyba o to, żeby wszyscy mieli jednakowe. Ja dopuszczam oczywiście swoją omylność i może to jest mój błąd, może za ostro podchodzę do tematu, ale może właśnie czasem Ktoś potrzebuje takiej motywacji, a nie innej.



#16 Gosc_Bosiur_*

Gosc_Bosiur_*
  • Gość

Napisano 26 sierpień 2013 - 21:27

Witam,

Od czasu kiedy trenuję zauważyłem dość sporą relację stresu psychicznego do podejmowanego wysiłku fizycznego, szczególnie objawiającą się sporym osłabieniem przy zachowaniu tej samej intensywności ćwiczeń. Teraz potwierdza to jedna z większych porcji nerwów spowodowana śmiercią bliskiej osoby.

 

Trenuję periodyzacją 3:1 (3 tyg. kumulacja, 1 tyg. kompensacja), w ubiegłą niedzielę miałem przełamujący trening biegowy, po czym tydzień regeneracji. Od poniedziałku do wtorku nie podejmowałem się żadnych ćwiczeń, w środę rano czułem się już w miarę, zrobiłem standardowy trening na siłowni (45min, zawsze jest to duże obciążenie układu nerwowego), a kilka godzin później byłem naocznym świadkiem śmierci. Taki tok wydarzeń spowodował to, że po 7 dniach od ostatniego treningu biegowego nie jestem w stanie ruszyć tyłka do biegu, 10-15min małego wysiłku powoduje ospałość, chęć powrotu do domu. Nie bolą mnie mięśnie, stawy - po prostu jestem zniechęcony i senny. Dieta i sen w normie, tutaj nie ma żadnych zmian. Dzisiaj spałem 12h, a mimo to po 5min biegu wróciłem do domu bo byłem ospały, miałem robić test... 

 

Czy u Was jest podobnie, jak sobie z tym radzicie? Stresu nie mam całkowicie już od 3 dni, dobrze sypiam, jem, aktywna regeneracja w postaci lekkiego kręcenia kilka minut na świeżym powietrzu czy spacery z lubą, jacuzzi - mimo tego ledwo żyję.

 

Pozdrawiam.

 

Dobre spostrzeżenie, kilka dni odpoczynku i wrócisz do siebie, jesteś przetrenowany w specyficzny sposób. 

Nie napisałeś w jakim okresie sezonu jesteś, jak mocne miałeś treningi i czy kumulacja obciążenia pod koniec 3. tygodnia nie była zbyt duża, ale skoro napisałeś, że w środę zaczynałeś dochodzić do siebie, to prawdopodobnie prawidłowo poprowadziłeś periodyzację tego mezocyklu - przetrenowałeś współ/przywspółczulny układ nerwowy przez zmęczenie z poprzedniego tygodnia, ciężki trening siłowy (nie napisałeś jak ciężki, ale faktycznie odwiedzając siłownię głównie idziemy trenować układ nerwowy - rekrutacja i męczenie dużej ilości włókien mięśniowych to właśnie jego zadanie) i potężną dawkę stresu będąc przy śmierci bliskiej osoby.  

Tak w skrócie, to układ nerwowy jest ściśle połączony z układem mięśniowym, zbyt duże przeciążenie tego pierwszego zaburza pracę aksonów przyłączonych do mięśni, zaburza wysyłanie sygnałów i odbieranie ich, co negatywnie działa na pobudzanie mięśni (ociężałość, szybkość reakcji) czy pracy serca (zwiększenie spoczynkowego/inna reakcja na trening). Takie objawy jak senność, zniechęcenie, niskie tętno treningowe, łatwość męczenia się czy zwiększony apetyt są typowe dla przetrenowanego układu nerwowego - wiem z własnego doświadczenia. Życie na wysokich obrotach: studia, związek, rotacja między dwoma miastami (ciągłe dojazdy, pośpiech), do tego u wielu amatorów rodzina, praca zamiast życia studenckiego - to wszystko hamuje rozwój sportowy, nie tak bardzo jak ze względu na czas którego wymagają, a generowany stres właśnie.

Śmierć osób bliskich to specyficzna dawka stresu i wielkie obciążenie dla organizmu, niedawno też byłem w takiej sytuacji i kilka dni przerwy to był przymus, mimo dużej motywacji i ambicji w prowadzonych treningach.

Mimo, że to tylko forum i podałeś tak na prawdę szczątkowe informacje nt. całej sytuacji, to jestem prawie pewien co do swojego zdania i zalecam odpoczynek - chęć do ćwiczeń przyjdzie sama.

Trzymaj się!



#17 LM

LM
  • Użytkownik
  • 20 postów
  • SkądLegionowo

Napisano 05 wrzesień 2013 - 13:42

Ja jakiś czas temu miałem mocny stres spowodowany kłopotami zdrowotnymi bliskiej osoby - planowa operacja, niby temat nie straszny niby wszystko zaplanowane, mimo że w tym czasie trenowałem normalnie - forma poszła w dół i to bardzo, osłabienie trzymało nawet 2 tygodnie po tym jak wszystko zakończyło się happy endem - z psychiką nie ma żartów niestety - trzeba dać jej trochę czasu zanim wszystko wróci do normy.



#18 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 24 październik 2013 - 19:23

Kiedy wsiadam na rower w dużym stresie - przeważnie zaliczam co najmniej jedną glebę. Po silnym, choć nawet krótkotrwałym stresie nieraz nie jestem w stanie w ogóle skoncentrować się na treningu przez kilka dni, nawet do tygodnia.



#19 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 24 październik 2013 - 20:37

Jusia doczep kółka boczne, będzie łatwiej :) .

 

A tak serio to te gleby na szosie czy góralu?? Na góralu trzeba być na prawdę skoncentrowanym. Na szosie trudno się wyłożyć. Mi stres raczej daje kopa, a trening odpręża.



#20 Jusia

Jusia
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 25 październik 2013 - 18:16

Jusia doczep kółka boczne, będzie łatwiej :) .

 

A tak serio to te gleby na szosie czy góralu?? Na góralu trzeba być na prawdę skoncentrowanym. Na szosie trudno się wyłożyć. Mi stres raczej daje kopa, a trening odpręża.

 

Gleby na góralu, choć częściej na tzw. "prostej drodze" niż w trudnym terenie.

Odnośnie kółek - dzięki za radę. Wypróbuję :-P
 





Dodaj odpowiedź