Zdrowa pozycja na rowerze
Started By
Deadi
, 27 kwi 2009 19:58
413 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 27 kwiecień 2009 - 19:58
Witam!
Sądzę, że konkretny temat o odpowiedniej pozycji przyda się początkującym i zaczynającym szosowcom, a może i tym nawet zaawansowanym
Na poczaątek zaczne z pozycją trzymania dłoni na kierownicy. Dziś pierwszy raz, ustawiałem, zakładałem i jechałem na baranku. Jazda z rogami i prostą kierownicą po prostu się chowa do jazdy na baranku, no ale do rzeczy.
Po przejechaniu kilku kilometrów pojawił się mały szkopuł w ustawieniu. A mianowicie zaczęła mnie boleć dłoń, a mówiąc dokładniej kość kciukowa od opierania się w górnym chwycie.
Poniżej dam foty, co by widać było moje dokładne ułożenie rąk na kierownicy.
Po przyjeździe odkręciłem mostek i kierownice delikatnie opusciłem w dól - jutro zobaczę co to da. Głownie chodzi mi o to by odciązyć kośc kciukową, na rzecz nacisku całej dłoni.
Sądzę, że konkretny temat o odpowiedniej pozycji przyda się początkującym i zaczynającym szosowcom, a może i tym nawet zaawansowanym
Na poczaątek zaczne z pozycją trzymania dłoni na kierownicy. Dziś pierwszy raz, ustawiałem, zakładałem i jechałem na baranku. Jazda z rogami i prostą kierownicą po prostu się chowa do jazdy na baranku, no ale do rzeczy.
Po przejechaniu kilku kilometrów pojawił się mały szkopuł w ustawieniu. A mianowicie zaczęła mnie boleć dłoń, a mówiąc dokładniej kość kciukowa od opierania się w górnym chwycie.
Poniżej dam foty, co by widać było moje dokładne ułożenie rąk na kierownicy.
Po przyjeździe odkręciłem mostek i kierownice delikatnie opusciłem w dól - jutro zobaczę co to da. Głownie chodzi mi o to by odciązyć kośc kciukową, na rzecz nacisku całej dłoni.
#2
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:18
Temat rzeka... To sa bardzo indywidualne sprawy. Wiekszosci ustawien nie da sie ustalic na podstawie teorii ( przeroznych zreszta ). To trzeba wypracowac i testowac na sobie. Kazdy z nas jest inny i nawet male i drobne szczegoly odgrywaja tu niebagatelna role. Pozycja wyjsciowa jest opisana w tysiacach opracowan. Ale niestety pozniej najczesciej rozpoczyna sie skracanie , podnoszenie , opuszczanie i przesuwanie do momentu , az stwierdzimy , ze OTO jest OK. Czasem po 2 dniach , czasem po 2 latach ( niestety ). W porzadnych sklepach ( w Polsce chyba tez , nie wiem dokladnie ) sa specjalne przyrzady do pomiaru "szkieletu" i calej reszty obciagnietej skora. Na podstawie pomiaru mozna "uszyc" rower na miare , ale nigdy nie ma gwarancji , ze bedzie 100 % OK. Tak wiec probowac i jeszcze raz probowac.....
P.S. A LEMMY by sie wkurwil gdyby zobaczyl , ze Ty bez prawdziwych pedalkow smigasz :-) ( no chyba , ze ich nie widze , a Ty tylko testujesz rower i polozenia ... )
P.S. A LEMMY by sie wkurwil gdyby zobaczyl , ze Ty bez prawdziwych pedalkow smigasz :-) ( no chyba , ze ich nie widze , a Ty tylko testujesz rower i polozenia ... )
#3 Gosc_Anonymous_*
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:21
Nie wiem czy to tak przekłamuje zdjęcie, ale ten rower wygląda jak bobo - wielki chłop na małym bobo.
Żeby odciążyć nadgarstki to trzeba bardziej wyprostować pozycję tak jak w holedrze, ale to jest dobre dla piaskowych dziadków. Druga opcja to bardziej się wyciągnąć, rozciągnąć na rowerze - na supermana.
Dla mnie baranek to najwygodniejsza kierownica jaką miałem i to w różnych piozycjach. Trzeba próbować z ustawieniami, aż się dojdzie do doskonałości, ale to jescze trochę km przed tobą i łapska muszą się przyzwyczaić do baranich rogów.
Żeby odciążyć nadgarstki to trzeba bardziej wyprostować pozycję tak jak w holedrze, ale to jest dobre dla piaskowych dziadków. Druga opcja to bardziej się wyciągnąć, rozciągnąć na rowerze - na supermana.
Dla mnie baranek to najwygodniejsza kierownica jaką miałem i to w różnych piozycjach. Trzeba próbować z ustawieniami, aż się dojdzie do doskonałości, ale to jescze trochę km przed tobą i łapska muszą się przyzwyczaić do baranich rogów.
#4
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:29
Bobo - no to się uśmiałem ;D w realu aż tak źle nie jest - chyba
A co powiecie na krótki mostek? ma tylko 9cm. Rama 56, a ja mam 186cm. Poza tym w górnym chwycie gdy trzymam lapska na klamkach mam uczucie jakbym sie troche wyciągał, aż nad to. I co ciekawe za to dolny chwyt jest bardzo komfortowy. Poza tym gdy trzymam ręce przy środku kierownicy, mam wrażenie bycia bardzo skrempowanym (bardzo trudne sterowanie) wiem, ze to wszystko kwestia ustawien i kaemów, ale na samym początku chce uszłyszeć rady takie jak m.in Kromorana, czyli wyciąg, przesuń, itp. by wiedzieć co w ogóle zmieniac.
A czy klamki mają isc równo z barankiem, czy mogą byc troszke wyżej czyli tworząc kąt mniejszy niż 180*, bądz niżej czyli większy niż 180*? Jak jest lepiej?
Kolejna sprawa - hamowanie... mam wrażenie jakbym miał ciut daleko do dzwigni na górnym chwycie...
A co powiecie na krótki mostek? ma tylko 9cm. Rama 56, a ja mam 186cm. Poza tym w górnym chwycie gdy trzymam lapska na klamkach mam uczucie jakbym sie troche wyciągał, aż nad to. I co ciekawe za to dolny chwyt jest bardzo komfortowy. Poza tym gdy trzymam ręce przy środku kierownicy, mam wrażenie bycia bardzo skrempowanym (bardzo trudne sterowanie) wiem, ze to wszystko kwestia ustawien i kaemów, ale na samym początku chce uszłyszeć rady takie jak m.in Kromorana, czyli wyciąg, przesuń, itp. by wiedzieć co w ogóle zmieniac.
A czy klamki mają isc równo z barankiem, czy mogą byc troszke wyżej czyli tworząc kąt mniejszy niż 180*, bądz niżej czyli większy niż 180*? Jak jest lepiej?
Kolejna sprawa - hamowanie... mam wrażenie jakbym miał ciut daleko do dzwigni na górnym chwycie...
#7
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:40
W górnym chwycie mniej więcej jak patrzysz na przednią piastę to powinna się pokrywać z kierownicą, czyli kierownica dokładnie powinna przykrywać swoim "rzutem" piastę.
Jak ugniesz łokcie i przyjmiesz aerodynamiczna pozycję w górnym chwycie to mając kolano najbliżej łokcia, powinno być między innym kilka centymetrów przerwy.
Co do mostka, to wydaje się trochę krótki ale to indywidualna sprawa, najwyżej siodło możesz dać trochę do tyłu. Ostatnio można zauważyć tendencje do dość ostrego przesuwania siodła w tył przez kolarzy.
Co do twoich dłoni to normalna sprawa. Początki są zawsze ciężkie, winne mogą być też rękawiczki, ja tak miałem przynajmniej. Po kilku jazdach ciało się przyzwyczai do zmian.
Jak ugniesz łokcie i przyjmiesz aerodynamiczna pozycję w górnym chwycie to mając kolano najbliżej łokcia, powinno być między innym kilka centymetrów przerwy.
Co do mostka, to wydaje się trochę krótki ale to indywidualna sprawa, najwyżej siodło możesz dać trochę do tyłu. Ostatnio można zauważyć tendencje do dość ostrego przesuwania siodła w tył przez kolarzy.
Co do twoich dłoni to normalna sprawa. Początki są zawsze ciężkie, winne mogą być też rękawiczki, ja tak miałem przynajmniej. Po kilku jazdach ciało się przyzwyczai do zmian.
#8
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:45
Zależy jak się ułoże, jak sie podsadzę na siodełku to pokrywa mi sie idealnie, ale po pewnym czasie gdy tyłek przesunie mi się do przodu to mam coś takiego.
Jutro chyba wezmę od brata mostek 120mm i zobaczę co to da.
PS. Jarek, Bóg Lemmy widzi wszystko (a pedałków dorobię sie niebawem )
Jutro chyba wezmę od brata mostek 120mm i zobaczę co to da.
PS. Jarek, Bóg Lemmy widzi wszystko (a pedałków dorobię sie niebawem )
#10
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:50
Dziś po jeździe troche ją obnizyłem tzn przekreciłem w strone przodu by spowodować własnie wyciągniecie rąk. Jutro sie przejade i jak nie zda egzaminu to podmyce bratu mostek 8-) On i tak ma kolosalną ramę wiec mój maly (o zgrozo jak to brzmi) mu starczy ;-)
Jeszcze fota z pokryciem:
Jeszcze fota z pokryciem:
#11 Gosc_Anonymous_*
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:55
Co do wyciągniętej pozycji. To jak poczujesz, że rama ściska ciebie jak imadło i jeszcze mógłbyś się wyciągnąć na rowerze to na bank dłuższy mostek. Jak się jeździ z większymi prędkościami to automatycznie się wyciągasz i jest wtedy wygodnie - rower ciągnie wtedy do przodu. Sam zmieniałem mostek ze 120 na 130 i jest idealnie, rama klasyczny 54 i 180 cm wzrostu.
No ażeby jeszcze lepiej doturbić to się przesuwa do przodu na siodełku, ale to już nie jest najbardziej komfortowa pozycja. Czasem widać uciekających samotnych kolarzy, jak starają się za wszelka cenę przesunąć masę ciała do przodu.
Z tym przesuwaniem siodła do tyłu lub do przodu to wg mnie zawodowcy dostają za małe, albo za duże ramy i czasami jest groteskowo z doborem pozycji
ps. jak jest ciepło to mi się jeździ najwygodniej bez rękawiczek - można i tak spróbować
No ażeby jeszcze lepiej doturbić to się przesuwa do przodu na siodełku, ale to już nie jest najbardziej komfortowa pozycja. Czasem widać uciekających samotnych kolarzy, jak starają się za wszelka cenę przesunąć masę ciała do przodu.
Z tym przesuwaniem siodła do tyłu lub do przodu to wg mnie zawodowcy dostają za małe, albo za duże ramy i czasami jest groteskowo z doborem pozycji
ps. jak jest ciepło to mi się jeździ najwygodniej bez rękawiczek - można i tak spróbować
#12
Napisano 27 kwiecień 2009 - 20:58
Z tym przesuwaniem siodła do tyłu lub do przodu to wg mnie zawodowcy dostają za małe, albo za duże ramy i czasami jest groteskowo z doborem pozycji
Nie no takich sytuacji nie ma :mrgreen: Ale warto prześledzić fotki na cyclingnews.com i częst o widać siodełka mocno w tył przesunięte.
#14
Napisano 27 kwiecień 2009 - 21:05
Jutro wmontuje 120 i dam znać rezulataty - nawet nie czekam na skutki dzisiejszej korekty :mrgreen:
fuck! muszę zmieniać pancerze i chyba linki :mrgreen: znowu koszty...
Ale jak mi sklep miał przysłać kierownice za pobraniem, a okazuję sie że przychodzi zwyką paczką i nie musze nic płacic, no to nie ma co narzekać
fuck! muszę zmieniać pancerze i chyba linki :mrgreen: znowu koszty...
Ale jak mi sklep miał przysłać kierownice za pobraniem, a okazuję sie że przychodzi zwyką paczką i nie musze nic płacic, no to nie ma co narzekać