Witam,
Już wam kiedyś pokazywałem moje rowery, wyścigowego BMC i torowego Felt'a, a teraz pomyślałem, że mogę tutaj także pokazać moją szosę na zimowe treningi.
Canyon Roadlite, zakupiony juz praktycznie 2 lata temu, ale wiekszość części już zdążyłem wymienić.
Grupa, to Shimano 105, oprócz korby Quarq Cinqo.
Koła to ręcznie budowane Archetype H Plus son, na jakichś tam tanich novatecach. 24/28 szprych. Ważą około 1600g, ale są tak zrobione, że są wręcz niezniszczalne. Opony to też, nie do zajechania, continentale GP 4 season, na których już przejeździłem zeszłą zimę i wiosnę, a nadal są w świetnym stanie.
Kierownica, sztyca - Ritchey, mostek- FSA 130mm, siodło - selle italia slr xp, pedały - ultegra karbon, koszyki - elite.
Ogólnie to byłem i jestem bardzo zadowolony z tego roweru. Może nie jest na tyle agresywny na ile bym chciał (zmiana mostka na 14cm -17stopni pomoże), ale do treningów nadaje się idealnie. Canyon to dla mnie już bardzo uznana marka i zapewne, w przyszłosci, jeszcze się do nich zwrócę :-)
Dzięki za oglądanie :-)