Więc Wrocław albo Kraków, na korzyść Wrocławia przemawiają olbrzymie tradycje kolarskie, wiele grup amatorskich,pół amatorskich, po sąsiedzku zawodowa grupa (CCC Polkowice - jakieś 70km od Wrocławia).
Za Krakowem przemawia położenie, lokalizacja "po środku" południowej Polski - zgadzam się że Ci z Rzeszowa też mają mieć prawo ćwiczyć w normalnych warunkach i rozwijać się.
Można "upgrejdować" tor we Wrocławiu, a wybudować całkiem nowy w Krakowie - pytanie jakie zainteresowanie władz Krakowa, wszak tam są dwa olbrzymie kluby piłkarskie które też ssają kasę z budżetu miasta ... (we Wrocławiu to już kuriozalnie na piłkę idzie taka kasa że można oszaleć!!! A tor Grundmanna stoi zamknięty dla przeciętnego zjadacza-a kto by nie pokręcił w taki dzień jak dziś?).
Natomiast potężna popularność kolarstwa na Dolnym Śląsku - przemawia "za", na pewno po stronie kolarstwa jest Nasz Marszałek który raz, że promuje region pod względem kolarstwa, dwa, sam bierze udział aktywny w imprezach kolarskich (tak jeździ jako amator) - tutaj jest potężne zaplecze fanów kolarstwa=kolarzy amatorów ... imprezy rangi MP (Sobótka, Jelenia Góra), kilka maratonów (Żądło, Liczyrzepa, Sowiogórski itd.).
Jednakoż uważam że osoby z tzw. wschodu (i nie tylko) powinny mieć dostęp do zawodów, toru, do infrastruktury stricte kolarskiej - wiem że np. Katowice mają dużą ilość amatorów, Lublin .... długo możnaby dywagować
))