Szosa/przełaj/cross? W Co Inwestowac?
#1
Napisano 29 wrzesień 2014 - 15:06
#3
Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 29 wrzesień 2014 - 15:56
Szosą jeżdżę tylko, kiedy wiem na 100% nie trafi się inna nawierzchnia, a asfalt będzie sensownej jakości. Czyli rzadko.
No i szosa to jeszcze agresywniejsza pozycja niż przełaj.
- B25CX lubi to
#4
Napisano 29 wrzesień 2014 - 16:52
jw : przelaj , ale "amerykanski" tzn z niskim suportem : Specialized, Trek, Boardman… tak zeby "BB drop" bylo pow 66-67 - wtedy jako szosowy-sciezkowiec sprawdza sie najlepiej. Ramy z wysoko zawieszonym suportem Np Ridley to typowe "wyscigowki" na przelaj i tylko na przelaj . Jasne ,ze mozna i na szosie - ale geometria jest inna ( pomijam problematyczne dobranie rozmiaru Ridley'a ) i mniej wygodna do zastosowan "uniwersalnych".
Za to Unikalbym ( ale to ja ) rowerow z hamulcami tarczowymi - generuje to na szosie / w przelaju wiecej problemow niz rozwiazuje… no i wazy wiecej. W sredniej klasie rowerow ( 5000pln ) - wazy DUZO wiecej.
- B25CX i mburs lubią to
psy szczekaja, a karawana jedzie dalej.
porzadek jest domena prostych umyslow, tylko geniusz ogarnie chaos.
#5
Napisano 29 wrzesień 2014 - 18:58
Petri - odnosząc się do ostatniego wątku Twojej wypowiedzi. Zależy wszystko od firmy, w Ridleyu między canti/minivb, a tarczami jest ok. 0.3 kg róznicy (modele X-Bow). W Focusie i jego najtańszym Maresie AX 4.0 '15 jest znacznie ciężej, tylko tarcze i prawie 11,5 kg wagi (dla rozmiaru 58 cm, odpowiednik w Ridleyu, X-Bow 55 cm waży z tarczami ok. 9,9 kg). Przez 7 miesięcy ujeżdżałem X-Bowa w każdych warunkach, na szosie, w terenie, w mieście, na długich podjazdach szosowych, na treningach przełajowych i szosowych - dawał radę skurczybyk, więc nie skreślałbym tej linii Ridleya jako rower do wszystkiego, zresztą tak jest nawet przez Ridleya reklamowany i w nowej kolekcji na tej ramie wypuścili Allroad'a.
#7
Napisano 29 wrzesień 2014 - 19:26
Hej
Dziękuje za zainteresowanie.
>>>Dao, przejrzałem Twój wątek o przełaju (o ten chyba chodziło?). Wiele świetnych spostrzeżen i konkretnych propozycji.
Pewnie bym skorzystał gdybym...był zdecydowany na przełaja. A jakoś mam wątpliwości...
Może się mylę, ale jeżeli na crossie z szeroką kierą przy wcale nienajtrudnieszym terenie na gumach 35c bywa ciężko (jakiś lekki suchy piach, trochę błota, żadne tam extrema) - to co się dzieje na 28C i baranku? Albo: trafiam często na takie szutry że jadąc z amorem crossa telepie tak, że wszystkie lampki odpadają. Więc co się musi dziać na sztywnych widłach?
Mógłby mnie ktos sensownie zachęcić? Albo zniechęcić :-)?
Co do tarczowych hamulców - nie chcę. A z tego co widzę przełaje są z tarczami własnie. NIe potrzebuję ich, wolę V czy canti.
Czy mógłby mi ktoś w jednym zdaniu wyjaśnić co dokładnie oznacza BB drop?
Pozdr
AM
#8
Napisano 29 wrzesień 2014 - 19:33
11,5kg?! Masakra.
Nie chciało mi się wierzyć. W jakimś sklepie znalazłem wagę 8,6kg, co też jest mało wiarygodne. Zważyłem swojego i wyszło mi 9,2kg. Wszystko w rozmiarze L/56cm.
Mares AX 4.0 jest fabrycznie z błotnikami i 3 (małymi, ale jednak) lampkami
11,5 kg wyszło bez pedałów, rower prosto z kartonu. Wciąż czekam na swojego AX 2.0 '15, pewnie będzie w okolicach 10 kg.
#9
Gosc_rowerowyninja_*
Napisano 29 wrzesień 2014 - 19:36
BB drop to wysokość osi korby nad ziemią.
Można kupić przełaja z canti albo mini-V bez problemu.
A co do piesku... cóż, przełaj to jest taki sport, że jak się nie da jechać, to rower na plecy i rura. ;-) Można wrzucić i szersze laczki.
#10
Napisano 29 wrzesień 2014 - 19:38
Poprzednicy zdecydowanie proponują przełaj. Rower uniwersalny jest interesującą opcją, ale ja dodam swoją opinie. Ja jestem jednak za rowerem szosowy. Na naszym rynku zdecydowanie większy wybór jest kupując szosę. Zauważyłem że decydując się na jazdę rowerem po szosie unikam jazdy w terenie i nie ma n znaczenie jakim rowerem jadę i odwrotnie, Jeżdżąc po terenie nie wybieram szosy.
Dlaczego tak jest,?W moim odczuciu związane jest to z psychiką postrzegania przyjemności jazdy. Zjeżdżając z szosy tracimy na szybkości, kilometry się wydłużają i podświadomie będziemy szukać szosy.
W terenie jest podobnie, jazda po bardzo zróżnicowanej nawierzchni i z rożnymi atrakcjami terenowymi sprawi że wjechanie na szosę stanie szybko się nudna i będziemy chcieli wrócić na teren.
Posiadanie crossa sprawiło by, że tym chętniej zdecydował bym się na rower wyspecjalizowany czyli szosę. Nie ma problemów z wyborem dróg dla roweru szosowego . To tylko moja opinia i posiadając szosówkę nie myślę o wymianie na przełaj.
#11
Gosc_marvelo_*
Napisano 29 wrzesień 2014 - 19:39
http://cx.cxmagazine...me_geometry.gif
Determinuje ona między innymi wysokość środka ciężkości rowerzysty, prześwit korbowy (przy danej długości korb) i ogólnie pozycję i prowadzenie.
http://www.cxmagazin...bike-geometries
rowerowyninja się myli, bo wysokość suportu nad ziemią, w przeciwieństwie do BB drop, nie jest cechą ramy i jest zmienna. Jest ona pochodną wielkości kół (zakładając, że koła są 700 c, to jest pochodną wysokości profilu opony).
#14
Napisano 29 wrzesień 2014 - 22:52
To mój pierwszy post na forum więc witam wszystkich.
Też ostatnio miałem podobny dylemat. Cross-a używałem jako typowego mieszczucha, tzw. dojazdy do pracy i bułki. W momencie gdy przeniosłem się do innego biura i codziennie miałem do pokonania w jedną stronę 20km zamiast 5km pomyślałem do przełaju. Taki kompromis między szosą a czymś z błotnikami i oponami na miejską dżunglę.
Ale że czasem rower zostawiam bez nadzoru więc uznałem, że trochę poprawię starego cross-a niskim kosztem i zobaczymy co będzie. Żal by było stracić nową zabawkę za 4 tys.
Zmiany w cross-ie:
- opony marathon racer 700x30C, ciśnienie 6 bar
- kaseta szosowa 13-14-15-16-17-19-21-23
- korba 22-32-44 (miałem oryginalnie 42, ale znalazłem blat 44 ze starego napędu MTB)
- widelec sztywny - cro-mo - oryginał z tego cross-a który N lat temu zmieniłem na jakiś pseudo amortyzator, to kluczowa zmiana
- mostek ~5 stopni, 110mm długości - ustawiony na ujemny kąt
- wszystkie podkładki pod mostkiem out, po tych zmianach mam kierę sporo niżej niż siodło
- skróciłem też kierownicę o jakieś 4cm, teraz chwyty mam na naturalnej szerokości moich barków
Szybciej zrobiło się dopiero jak pojeździłem mocniej jakieś 3-4 tygodnie. I teraz już wiem, że na miasto taki cross typu "fitness" czy "hybryda" to fajna rzecz. Brak amora zupełnie nie przeszkadza, wąskie opony też dają rade. Dzięki obniżonemu kokpitowi jazda pod wiatr nie jest tak uciążliwa, a węższa kierownica pomaga też w korkach. Co ciekawe wywalenie amortyzatora spowodowało też poprawę skrętności roweru, kosztem tego że support jest niżej i trzeba uważać na zakrętach żeby nie zachaczyć korbami o ziemię.
Bardzo dobrym pomysłem okazała się kaseta szosowa, najczęściej jeżdzę na blacie (44) i koronkach 17,16,15,14 - tj. 32-38 km/h z bardzo płynnym zestopniowaniem dla kadencji ~100. Ruszam najczęściej na środkowej tarczy (32) i koronce 19. Sprzęt waży jakieś 13-14kg a obręcze to prawdziwe klocki więc jest co rozpędzać. Potem blat z przodu i koronki po kolei.
Teraz jak miałbym kaprys i 5 tys. do wydania to kupiłbym regularną szosę i śmigał nią tylko dla frajdy z samej jazdy. No i kupisz znacznie ciekawszą szosę niż przełaj w tym budżecie, o wyborze nie wspominając. Przełaj zostaw dla zawodników.
Acha - do lasu mam hardtaila MTB, ale czasem wjeżdżam tam też cross-em. Taka "twarda" jazda ma swój urok, ale raczej na krótki dystans :-)
Zrób lekki upgrage cross-a do tzw. "szybkiego roweru miejskiego", a za resztę kasy kup regularną szosę.
#17
Napisano 04 październik 2014 - 18:47
Widzę dwie możliwości, zacznę od trudniejszej
"Amerykański" przełaj- podpisuje się obiema rękami pod tym co pisze wyżej Petri, jest tylko jeden problem- amerykańcy robią głównie pod tarcze. Można jeszcze znaleźć ramę pod canti, ale trzeba wtedy składać rower i tu koszta rosną.
Mam Cruxa, jest wygodny jak kanapa, a przy tym całkiem szybki, nieco gorsza skrętność nie jest praktycznie odczuwalna gdy się nie ściga. A i na Cruxie wygrywali zawody. Mam też holenderską Empellę i jeździłem trochę na Ridleyu X-bow, temu ostatniemu zdecydowanie bliżej jest do przełajowych wyscigówek niż do szutrowca.
Minusem jest też zmiana opon, w pewnym momencie przestaje się chcieć, przerabiałem to
Co do jazdy w terenie na przełaju- jeździ się fenomenalnie, tylko trzeba szybko kręcić kółkami i wtedy jest łatwiej :-P
Szosa z całym dobrodziejstwem inwentarza, tylko na asfalt, na ścieżki rowerowe trochę mija się z celem.
Na przełaju frajdę możesz mieć wszędzie, na szosie tylko na asfalcie*
*szosa daje też mnóstwo frajdy na bruku, przełaj właściwie też, ogólnie bruki są fajne, zwłaszcza przez pierwsze 5 minut :-D
- qzn lubi to
#18
Napisano 04 październik 2014 - 22:13
Czy mógłby ktoś sie wypowiedzieć? Moge mieć te Meride za 3600.
http://www.rowerymer...wer-merida.html
#19
Napisano 06 październik 2014 - 16:11
Witam
Finał: cross jako że sprawdza mi się świetnie w terenie i w mieście (od biedy i szosą idzie) zostaje.
Nabyłem Meride Race Lite 903
http://www.rowerymer...wer-merida.html
Rower + jakies pedały szosowe + buty Shimano R170 = 4040zł
Teraz muszę się nauczyć używać takich pedałów i butów jako że nigdy jeszcze nie używałem czegoś takiego:DDD
Dziękuję za wszystkie rady.
Pozdrawiam
Andrzej Makal
#20
Napisano 12 październik 2014 - 19:53
no to kupiłeś szose, będziesz z tirami sie ścigał ......jak pisałeś
a od listopada bedą w sprzedaży po 2600 nowe przłęajówki Accenta , na nowych pięknych ramach .
Ja do przełajki zapodałem oponki szosowe kiedyś i nawet na blacie 46 jazda z predkością 30 km/h nie była trudna , przełajka a cross to duuuuza róznica .
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo


