Skocz do zawartości


Zdjęcie

Podjazdy Co I Jak


18 odpowiedzi w tym temacie

#1 misiek440

misiek440
  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 09 czerwiec 2016 - 19:44

Jestem kompletnym amatorem szosy,wzięło mnie tamtego roku na rower i tak się zaczęło od roweru krosowego, ale mam kilka pytań jak robić te cholerny podjazdy aby uzyskać jak najlepszy efekt albo inaczej domyślam się że niema porady na całe zło tego świata ale kilka aspektów:

 

Pierwsze czy moja pozycja jest zła, odkąd mam na nogach spd często robię podjazdy (szczególnie te krótkie 200-500m) na stojaka i wkładam to mase siły ale nie wiem czy moja pozycja nie jest zła automatycznie układam się tak że przenoszę ciężar na przednie koło do tego stopnia że jak kręcę w spdach to zdarza mi się dość często podrzucić tylne koło przy podciąganiu pedała? to normalne czy coś źle robie.

 

Drugie, kurde nie mogę dojść do ładu z kadencją często jest tak że kręcę siłowo ale jak brakuje sił to zmieniam i zaczynam kołowrotek. Sam teraz nie wiem jak jeździ się lepiej niby jak kręcę siłowo w trupa to mam lepsze czasy na odcinkach ale jak kiedyś będę miał taki 3-5km o nachyleniu 6-8% tu umre w przedbiegach. Jak wy to trenować? Dodam że raz w tygodniu robię dłuższe trasy , w tygodniu dojazd do pracy (treningowo) ale tylko 13km+ 13 z powrotem, tak mniej więcej wygląda trasa jest tam niby trochę podjazdów ale dla większości z was to pewnie będzie płasko :) , zsatanaiwam się własnie czy na tych krótkich odcinkach w tygodniu nie dało by sie jakoś potrenować tych podjazdów tylko jak je robić na twardo czy jednak kombinować z miękkimi przełożeniami. Krecić wolniej a na siedząco czy jednak podnosić dupe z siodełka.

 

https://flow.polar.c...lysis/632638244

 

 

dodam że zacząłem się nad tym zastanawiać po tym jak wybrałem się z ciekawości na chyba najgorszy podjazd mojej okolicy, choć od łagodniejszej strony i przy ataku na szczyt to mi nie dość że prędkość spadała do 10km/h to jeszcze musiałem się na 10s zatrzymać ale to chyba dlatego ze psychicznie sie poddałem.  Chciałbym to poprawić, wiem ze te podjazdy robią ludzie z okolicy kręcąc znacznie szybciej  a ja dętka :/ https://flow.polar.c...lysis/621291092



#2 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:13

 

 

Pierwsze czy moja pozycja jest zła, odkąd mam na nogach spd często robię podjazdy (szczególnie te krótkie 200-500m) na stojaka i wkładam to mase siły ale nie wiem czy moja pozycja nie jest zła automatycznie układam się tak że przenoszę ciężar na przednie koło do tego stopnia że jak kręcę w spdach to zdarza mi się dość często podrzucić tylne koło przy podciąganiu pedała? to normalne czy coś źle robie.

Hmm, przy jakiej prędkości to się dzieje? 5km/h? Trochę sobie tego nie wyobrażam, bo musiałbyś mocniej ciągnąć niż naciskać drugą korbę ;)

 

Ta traska, którą wrzuciłeś to w zasadzie podjazdów nie ma - ot kilka kilkunastosekundowych hopek na blat.

 

 

Nie masz możliwości sobie przedłużyć tego dojazdu (a lepiej powrotu) do pracy? Jeśli nie jedziesz z plecakiem to dawaj śmiało, oszczędzisz czas. A jeśli masz bagaż to zostaw go w domu i od razu leć na trening.

A jak trenować będąc początkującym? Po prostu jeździj jak najwięcej ;)


  • misiek440 lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#3 misiek440

misiek440
  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:21

no własnie jest taka opcja że za mocno ciągnę, mam wytrenowane mięśnie ale nie te do roweru :), nie dzieje się to przy małej prędkości ale tak jak rozpędzam się pod jakaś górkę w okolicach 25km/h+. 

 

W sumie to się zastanawiałem czy nie powinien korygować tej pozycji aby ciężar ciała był bardziej pośrodku a nie wyłożony na kieronicy.

 

 

Druga sprawa  jak robić dłuższe podjazdy to treningowo brać je bardziej siłowo czy na miękko(jak dobrać ta optymalną kadencje na długi podjazd), w sumie zamierzam tą Chorągwice robić przynajmniej raz w tygodniu bo więcej czasu nie wynegocjuje. 

 

BTW jak widze nieraz twoje czasy w mojej oklicy to mi szczeka opada :)



#4 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:32

Wiadomo, że jak wstajesz to przesuniesz się trochę do przodu. Błędem jest zbytnie wychylanie się do przodu, najlepiej starać się trzymać tyłek mniej więcej nad osią supportu. Na spinningu uczą, żeby wstając praktycznie dotykać tyłkiem nos siodełka. W praktyce to przesada. Wstając chcesz dodatkowo wykorzystać swoją masę do naciskania na pedały, więc przenosząc środek ciężkości na kierownicę tracisz sporo z tej korzyści.

 

Jeśli chodzi o podjazdy to jak trenować to nie wiem. Ja takie krótkie, strome hopki jak u ciebie typu 10m przewyższenia staram się atakować bez spadku prędkości wstając z siodełka bez redukcji przełożenia.

 

Dłuższe podjazdy pokonuję w ten sposób: a) młynek na siodełku (kadencja 80-90) B) co jakiś czas wstawanie, wrzucenie twardszego biegu i spadek kadencji. Potem redukcja i powrót do wysokiej kadencji na siodle.


  • misiek440 lubi to

#5 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 09 czerwiec 2016 - 20:59

Powiedz to Froome'owi, że siłowo jest szybciej. Po co ma sobie chłopak kolejny raz przedłużać ból na tdf.


  • haligówka lubi to

#6 qusiu7

qusiu7
  • Użytkownik
  • 222 postów
  • SkądBochnia

Napisano 09 czerwiec 2016 - 21:02

W tym sezonie zacząłem większość podjazdów pokonywać nie wstając z siodełka, ba często nawet łapiąc dolny chwyt, było to spowodowane kontuzją na początku sezonu ale tak już mi zostało i czuje się z tym dobrze, czasami oczywiście wstaje ale szybko wracam do pozycji siedzącej, jest mi tak po prostu wygodniej, łatwiej mi złapać rytm w zależności od stopnia nachylenia podjazdu (kadencja 60-85). Nie wiem czy to jest dobra technika ale mnie odpowiada. Myślę, że prędzej czy później w miarę upływu czasu i zdobytego doświadczenia odkryjesz swój sposób na podjazdy.



#7 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 09 czerwiec 2016 - 21:19

no własnie jest taka opcja że za mocno ciągnę, mam wytrenowane mięśnie ale nie te do roweru :), nie dzieje się to przy małej prędkości ale tak jak rozpędzam się pod jakaś górkę w okolicach 25km/h+. 

 

W sumie to się zastanawiałem czy nie powinien korygować tej pozycji aby ciężar ciała był bardziej pośrodku a nie wyłożony na kieronicy.

 

 

Druga sprawa  jak robić dłuższe podjazdy to treningowo brać je bardziej siłowo czy na miękko(jak dobrać ta optymalną kadencje na długi podjazd), w sumie zamierzam tą Chorągwice robić przynajmniej raz w tygodniu bo więcej czasu nie wynegocjuje. 

 

BTW jak widze nieraz twoje czasy w mojej oklicy to mi szczeka opada :)

 

Moje czasy dobre? Gdzie niby? :P

 

Wiesz co, myślę że możesz mieć takie złudzenie, że podrzucasz koło, a ono po prostu się ślizga. Jeżeli bardzo mocno odciążysz tył, i mocno depniesz to może się zdarzyć uślizg i daje to efekt właśnie takiego uczucia jakbyś podrzucił koło :)

Jeśli chodzi o kadencję to raczej skup się na wyższej - w praktyce na podjazdach i tak ona spadnie.

W temacie rozkładu ciężaru to oczywiście naturalnym jest, że stojąc spory ciężar oprze się na kierownicy - rzecz jasna będzie to różny rozkład zależnie od stylu jazdy, nachylenia itd. W każdym razie pamiętajmy, że deptasz na suport - a stamtąd obciążenie idzie generalnie na tylną oś, więc nie jest łatwo ją odciążyć.


  • 1415chris i misiek440 lubią to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#8 jaroMKV

jaroMKV
  • Użytkownik
  • 234 postów
  • SkądŚląsk

Napisano 09 czerwiec 2016 - 21:54

Ja całą zimę trenowałem na spiningu, większość to interwały + symulacja podjazdu 2/3 razy w tygodniu. Teraz jestem wstanie wjechać na okoliczne góry, z którymi w tamtym roku miałem problem. Jeśli chodzi o jazdę na stojąco podobno biodra powinny być nad osią supportu, cała siła idzie w nogi, a nie w ręce. I u mnie się to sprawdza...jedynie mocniej dociążam przód i przenoszę ciężar na ręce jak jest naprawdę mocna ścianka. Jeśli chodzi o podjazdy ja wolę na większej kadencji, a niżeli siłowo. Choć na spiningu uczono różnych metod. Korzystałem ogólnie z tego programu i naprawdę sporo mi to dało przez samą zimę: 

 

 


  • misiek440 lubi to

#9 celar

celar
  • Użytkownik
  • 211 postów
  • Skądkraków

Napisano 13 czerwiec 2016 - 08:15

Ha, prawie jak moja droga do pracy:): https://www.strava.c...ities/581793619

Tu faktycznie jest płasko:)

Spróbuj nie traktować podjazdów jakoś specjalnie, jedź tak samo jak po płaskim tylko wolniej, dobierając obciążenie biegami. Jeżeli jedziesz 30 km/h po płaskim to na pdjeździe musi być wolniej albo musisz upalać, bo po opisie wnioskuję, że strasznie napalasz się na te 'podjazdy'. Jedź równym tempem w siodle, tak żeby nie brakowało oddechu. Czy twardo czy miękko to już zależy od preferencji. I jeszcze istotna uwaga: zaczynaj podjazd spokojnie, większość początkujących zaczyna podjazd za mocno, w beztlenie, przez 30s-1min jest spoko a potem zgon. 

 

 



#10 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 13 czerwiec 2016 - 09:46

W życiu by mi nie przyszło do głowy że mozna tak filozofować o podjazdach. Jechać trzeba i tyle. A nie takie pitolnie - środek ciężkości tam-sram, głowa tu, ręce tak czy siak... Jezus... :)))

 

I do tego "podciąganie pedała" :)))



#11 Gosc_Nikt Ważny_*

Gosc_Nikt Ważny_*
  • Gość

Napisano 13 czerwiec 2016 - 10:05

Lepiej bym tego nie ujął... :)



#12 misiek440

misiek440
  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13 czerwiec 2016 - 11:46

Oj tam oj tam, chciałem się tylko zapytać o technikę, tajemną wiedze i triki które stosujecie ale tu jak widać każdy trzyma tą wiedze dla siebie....joke.... :) . A tak na powaznie to te moje hopki zaczełem atakowac z tarczy i jest duzo lepiej , czasy na nich sie poprawiły, Teraz tylko znaleść czas na chorągwice i systematycznie robić, myęlę  że te 4-5kmm z 6% będzie ok na trening (200m przewyższenia) dla takiego amatora jak ja ^^



#13 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 13 czerwiec 2016 - 11:53

No cóż, jedź w góry i spróbuj wjechać na Salmopol na stojaka. Powodzenia. Krótkie hopki można sypać z blatu ale jak masz w perspektywie dłuższy podjazd (np 7 km 6% nachylenia), to wrzucaj na małą zębatkę i KRĘĆ na siedząco. Siłowo taki podjazd jest ciężko podjechać znacznie ekonomiczniej jest młynkować. a tak swoją drogą jeśli chcesz potrenować podjazdy naprawdę polecam wyjazd w góry. Polecam Wisłę, Kubalonka i Salmopol w bliskiej okolicy dają okazję do przetrenowania tego elementu a i uczą pokory.

 

Pozdrawiam



#14 Gosc_Nikt Ważny_*

Gosc_Nikt Ważny_*
  • Gość

Napisano 13 czerwiec 2016 - 11:57

A tak na powaznie to te moje hopki zaczełem atakowac z tarczy i jest duzo lepiej , czasy na nich sie poprawiły.

Przecież od razu tak Ci napisałem, ale sam widziałeś z jakim spotkało się to odzewem... A dłuższe podjazdy, to tak jak napisał kolega powyżej.



#15 misiek440

misiek440
  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13 czerwiec 2016 - 12:14

No cóż, jedź w góry i spróbuj wjechać na Salmopol na stojaka. Powodzenia. Krótkie hopki można sypać z blatu ale jak masz w perspektywie dłuższy podjazd (np 7 km 6% nachylenia), to wrzucaj na małą zębatkę i KRĘĆ na siedząco. Siłowo taki podjazd jest ciężko podjechać znacznie ekonomiczniej jest młynkować. a tak swoją drogą jeśli chcesz potrenować podjazdy naprawdę polecam wyjazd w góry. Polecam Wisłę, Kubalonka i Salmopol w bliskiej okolicy dają okazję do przetrenowania tego elementu a i uczą pokory.

 

Pozdrawiam

 

Nie no oczywiście zdaje sobie sprawę, z wyjazdem w góry to narazie nie ma szans ale pod domem mam kilka pagórków który i tak sa dla mnie mocne więc na razie na nnich będe trenował (ten akurat mysle że spróbuje wynegocjować zminiająć trasę  powrotną do domu ) http://www.altimetr....horagwica2.html. Wiadomo ja sie ścigać nie będe , za stary jestem, za gruby itp ale lubie łamac swoje granice :). Najgorzej z czasem, rower, praca, rodzina treningi biegowe i jeszcze szosowe to juz naprawde masakra :). Myśle że najgorzej jak narazie jest u mnie z rozłożeniem siły, czyli za mocno na poczatku a później kicha i leże, ale musze dojść do wprawy :)



#16 Tomo

Tomo
  • Użytkownik
  • 315 postów

Napisano 13 czerwiec 2016 - 12:23

No cóż, jedź w góry i spróbuj wjechać na Salmopol na stojaka. Powodzenia. Krótkie hopki można sypać z blatu ale jak masz w perspektywie dłuższy podjazd (np 7 km 6% nachylenia), to wrzucaj na małą zębatkę i KRĘĆ na siedząco. Siłowo taki podjazd jest ciężko podjechać znacznie ekonomiczniej jest młynkować. a tak swoją drogą jeśli chcesz potrenować podjazdy naprawdę polecam wyjazd w góry. Polecam Wisłę, Kubalonka i Salmopol w bliskiej okolicy dają okazję do przetrenowania tego elementu a i uczą pokory.

 

Pozdrawiam

 

W okolicach Krakowa ma tyle różnych podjazdów, dłuższych, krótszych, sztywnych i mniej sztywnych, że nie musi się pchać od razu w góry. 


  • Yarasq lubi to

#17 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 13 czerwiec 2016 - 12:25

Nie no oczywiście zdaje sobie sprawę, z wyjazdem w góry to narazie nie ma szans ale pod domem mam kilka pagórków który i tak sa dla mnie mocne więc na razie na nnich będe trenował (ten akurat mysle że spróbuje wynegocjować zminiająć trasę  powrotną do domu ) http://www.altimetr....horagwica2.html. Wiadomo ja sie ścigać nie będe , za stary jestem, za gruby itp ale lubie łamac swoje granice :). Najgorzej z czasem, rower, praca, rodzina treningi biegowe i jeszcze szosowe to juz naprawde masakra :). Myśle że najgorzej jak narazie jest u mnie z rozłożeniem siły, czyli za mocno na poczatku a później kicha i leże, ale musze dojść do wprawy :)

 

Hehe, to ja Ci tu o górach a Ty je w zasadzie pod nosem masz. Podany przez Ciebie podjazd doskonale nada się do trenowania tego elementu. Ja takie podjazdy jadę na siedząco, przy kadencji 80-90rpm. oczywiscie staje od czasu do czasu w pedałach ale to bardziej, zeby zmienic na chwilę pozycję. jexdzij go ile mozesz a wprawa sama przyjdzie. na razie jesteś przeswiadczony, ze nie bedziesz sie ścigał ale... przyjdzie Co w końcu na to ochota, zobaczysz.


  • misiek440 lubi to

#18 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 13 czerwiec 2016 - 13:19

Nie no oczywiście zdaje sobie sprawę, z wyjazdem w góry to narazie nie ma szans ale pod domem mam kilka pagórków który i tak sa dla mnie mocne więc na razie na nnich będe trenował (ten akurat mysle że spróbuje wynegocjować zminiająć trasę  powrotną do domu ) http://www.altimetr....horagwica2.html. Wiadomo ja sie ścigać nie będe , za stary jestem, za gruby itp ale lubie łamac swoje granice :). Najgorzej z czasem, rower, praca, rodzina treningi biegowe i jeszcze szosowe to juz naprawde masakra :). Myśle że najgorzej jak narazie jest u mnie z rozłożeniem siły, czyli za mocno na poczatku a później kicha i leże, ale musze dojść do wprawy :)

Nie jeździj tak jak w linku - są tam wszak trzy miejsca, gdzie nie mamy pierwszeństwa. Poza tym w ten sposób masz wypłaszczenia. Lepiej od Lednicy.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#19 misiek440

misiek440
  • Użytkownik
  • 114 postów

Napisano 13 czerwiec 2016 - 13:29

już chyba wiem o których wypłaszaniach mówiłeś (choć i tak zdychałem :) ), a te boczne dróżki to nie wiesz czy są przejezdne na szosie , bo na streetview to wyglądają na strasznie zmasakrowany asfalt+ szuter. dzisiaj śmigłem tędy https://www.strava.c...ities/608185985(wiem, dupy nie urywa :)

 

 





Dodaj odpowiedź