Jestem kompletnym amatorem szosy,wzięło mnie tamtego roku na rower i tak się zaczęło od roweru krosowego, ale mam kilka pytań jak robić te cholerny podjazdy aby uzyskać jak najlepszy efekt albo inaczej domyślam się że niema porady na całe zło tego świata ale kilka aspektów:
Pierwsze czy moja pozycja jest zła, odkąd mam na nogach spd często robię podjazdy (szczególnie te krótkie 200-500m) na stojaka i wkładam to mase siły ale nie wiem czy moja pozycja nie jest zła automatycznie układam się tak że przenoszę ciężar na przednie koło do tego stopnia że jak kręcę w spdach to zdarza mi się dość często podrzucić tylne koło przy podciąganiu pedała? to normalne czy coś źle robie.
Drugie, kurde nie mogę dojść do ładu z kadencją często jest tak że kręcę siłowo ale jak brakuje sił to zmieniam i zaczynam kołowrotek. Sam teraz nie wiem jak jeździ się lepiej niby jak kręcę siłowo w trupa to mam lepsze czasy na odcinkach ale jak kiedyś będę miał taki 3-5km o nachyleniu 6-8% tu umre w przedbiegach. Jak wy to trenować? Dodam że raz w tygodniu robię dłuższe trasy , w tygodniu dojazd do pracy (treningowo) ale tylko 13km+ 13 z powrotem, tak mniej więcej wygląda trasa jest tam niby trochę podjazdów ale dla większości z was to pewnie będzie płasko , zsatanaiwam się własnie czy na tych krótkich odcinkach w tygodniu nie dało by sie jakoś potrenować tych podjazdów tylko jak je robić na twardo czy jednak kombinować z miękkimi przełożeniami. Krecić wolniej a na siedząco czy jednak podnosić dupe z siodełka.
https://flow.polar.c...lysis/632638244
dodam że zacząłem się nad tym zastanawiać po tym jak wybrałem się z ciekawości na chyba najgorszy podjazd mojej okolicy, choć od łagodniejszej strony i przy ataku na szczyt to mi nie dość że prędkość spadała do 10km/h to jeszcze musiałem się na 10s zatrzymać ale to chyba dlatego ze psychicznie sie poddałem. Chciałbym to poprawić, wiem ze te podjazdy robią ludzie z okolicy kręcąc znacznie szybciej a ja dętka :/ https://flow.polar.c...lysis/621291092