bans, dnia 24 Marz 2014 - 07:01, napisał: 
Trekkingiem zbyt wolno się jedzie, to wystarczy? I czy dla dojazdów do pracy mam kupić rower trekkingowy, chociaż mam już szosówkę? Wy to tam w Krakówku najwyraźniej macie nadmiar kasy. Przemyśl najpierw temat, a potem się wtrącaj, bo sarkazm raczej powinien być sensowny i oparty na faktach.
Kolega SPIKE miał też w innym temacie problem ze zrozumieniem na co "komfortowe" szosy 
Szosy są do super szybkiej jazdy, której częścią jest trzepanie właścicielem i tyle.
SPIKE, z tego samego powodu, dlaczego do szosówek wkłada się opony szersze niż typowe 23c w rowerach mtb montuje się lekkie opony np 2,4. Dla wielu ortodoksów ten rozmiar jednoznacznie kojarzy się laczkami do agresywnej jazdy w dół. Tymczasem każdy inny kto ceni sobie poprawę trakcji i w znacznym stopniu komfortu sięga po takowe, a ważą 500-600 gramów, czyli tyle co przeciętna i niekoniecznie ciężka opona w typowym rozmiarze 2.1.
To samo zdziwienie (niezrozumienie) niektórych budzi użytkowanie rowerów z amortyzacją obu kół w czymś innym niż zjazd czy fr. Argumentów przeciw w takim przypadku można usłyszeć mnóstwo: a że na większości tras można jeździć sztywniakiem, albo zupełnie bez amortyzacji, a że kiedyś ludzie jej nie mieli i też jeździli, itede itepe.
A co do samych opon 23 i 25c: używam równolegle Bontragerów R3 w dwóch zestawach kół. Różnica w wadze - 30 gramów na sztuce (więc bez znaczenia). Ja różnicy w komforcie czy trakcji między nimi nie odczuwam a chyba powinienem, bo przez wiele lat jeździłem rowerami mtb na grubych oponkach i miękko ustawioną amortyzacją - przesiadka na szosę jest więc dosyć szokująca w odczuciach 