Z suportów na kwadrat (mam takie obecnie w trzech rowerach) używałem VP, Shimano i Kinexa.
VP ma identyczną konstrukcję jak Neco, Sunrace, Futura itp., czyli dwa maszynowe łożyska (o niestandardowych wymiarach, nie do kupienia w hurtowniach łożysk) nabite na oś i rozdzielone stalową lub aluminiową tuleją, mocowane w ramie miskami ze stali bądź aluminium. Dopóki nie dostanie się do nich woda (większość nie ma dodatkowych uszczelek oprócz własnych uszczelek w łożyskach), działają elegancko, zwykle kilka do kilkunastu tysięcy kilometrów. Widziałem Neco z dodatkową uszczelką, być może te są szczelniejsze.
Shimano (Kinex chyba też) ma konstrukcję na konusach i kulkach, ale zasadniczo nierozbieralną. Miałem kiedyś BB-UN25 i przejechałem na nim z 15000 km, po czym powędrował do innego roweru. Luzu jeszcze nie miał, ale kręcił się już nieco mniej płynnie. Był też trochę cięższy od VP.
Wyższe modele Shimano mają raczej dobrą opinię i są już nieco lżejsze.
Kinex z drążoną osią był najlżejszy (dałem za niego 60 zł), ma aluminiowe miski i do dzisiaj działa. Ma ze 30 000 km.
Generalnie, nawet na takim za 20 zł pojeździsz, ale np. niedbałe (czyli bez patrzenia, gdzie się pryska) umycie roweru myjką ciśnieniową może go szybko załatwić.
Czasem pomaga jeszcze rozebranie (wyjęcie uszczelek z łożysk) i nasmarowanie, gdy zaczyna popiskiwać.
P.S.
Malik dobrze sugeruje, najpierw lepiej obejrzeć sam napęd.
A suport po prostu sprawdź w ten sposób, że zdejmij łańcuch i zakręć korbami, będzie słychać i czuć, czy wszystko ok.