czemu twierdzisz ze nie warto?
jest to ekonomicznie nieuzasadnione. trenazer kupuje sie raz na wiele lat. to nie opona ktora wymienia sie 2 czy 3 razy do roku. kupno porzadnego trenazera i jazda w domu zwraca sie po pierwszej jesieni i zimie jaka to mamy obecnie: zniszczony i zuzyty przez trudne warunki sprzet, pranie brudnych ciuchow, lekarstwa lub poprostu zakup lampek, blotnikow i zimowego ubioru! - to koszta ktore placi kazdy kto wyjezdza na szose. nie mowiac o zwiekszonym ryzyku takiej zabawy. pozatym czas zaoszczedzony na trenazerku [w stosunku do treningu na szosie] mozna przeznaczyc na zarabianie pieniazkow. [btw. jesli musisz cwiczyc na szosie i musisz w zimie przejechac np. 20Mm to najtaniej i najlepiej wyjechac z cala rodzina na cypr czy gdzies tam do pracy ;P]
wracajac do tematu, jesli jeszcze nie wiesz o co mi chodzi:
za 600 zl mozna miec porzadny stojak i calkiem mily opor od firmy ktora takie cos tlucze w tysiacach sztuk miesiecznie juz od wielu lat.
jesli 600 to duzo to powiem ze lepiej isc do jakiejs roboty [chocby roznoszenie ulotek] i zarobic ta kase niz tracic czas i nerwy na sztukowanie jakiegos trenazera. albo jeszcze lepiej zarobic 400 i poszukac jakiegos uzywanego.
nawet jesli pospawasz cos tam to spasowanie tego bedzie tak przyjemne dla ucha i ciala ze odbierze ci to niewatpliwa przyjemnosc krecenia 'na lali'.
poprostu zrobisz cos czego uzywanie nie bedzie ani przyjemne ani wygodne. garazowy warsztat jest zbyt malo precyzyjny zeby zrobic cos takiego jak przyzwoity trenazer.