Widzę, że gregor1 już się zdecydował na inny model, ale może komuś się to przyda. Otóż jestem posiadaczem rolek (rolek, nie trenażera magnetycznego; chodzi o ten model > link; kupowałem za 310 zł) mniej więcej od początku stycznia. Co do jakości - mam zdecydowanie mieszane uczucia. Może po prostu trafiłem na jakiś wadliwy egzemplarz, ale po ok. 4 krótkich "treningach" (czyli niecałych 4 godzinach) zaczęło się coś dziać z tylną rolką. A mianowicie z czerwonym (na zdjęciu z linka są czarne) dekielkiem, w którym jest osadzone łożysko. Jak się po moich wnikliwych analizach okazało - dekielek przestał ładnie i stabilnie siedzieć w rolce i można nim sobie było swobodnie kręcić. W środku znalazłem takie oto wiórki tworzywa > foto (sorry za słabą jakość, ale zdjęcie robione telefonem, ogólnie chyba jednak widać, o co chodzi). Wytarta w środku rolka (tzn. miejsce, w którym osadza się dekielek z łożyskiem) powodowała, że w czasie jazdy łożysko, a właściwie jego obudowa, miało bicie osiowe, które było źródłem pięknego dźwięku wiercenia dziury w ścianie. Dosłownie - może nie na tyle głośno, ale właśnie z tym mi się owo terkotanie/chrobotanie/trzeszczenie/stukanie kojarzyło. No, może jeszcze z jazdą na skuterze, chociaż mi zależało na tym, żeby jeździć na rowerze... Normalnie (tzn. przed pojawieniem się tego problemu) rolki pracowały raczej cicho i myślę, że sąsiedzi (mieszkam w bloku) nie mogliby mieć nic do zarzucenia. Po tym jak rolkom odechciało się cicho pracować, miałem wrażenie, że od wibracji trzęsie się cała podłoga i zaraz zleci się pół bloku żeby mnie zlinczować - ogólnie mówiąc - przyjemność z jazdy niewielka. Miałem dzwonić do sprzedawcy, ale ze względu na lekkie komplikacje z inżynierką, którą chcę oddać do końca stycznia na razie odpuściłem. Okleiłem za to dekielek taśmą izolacyjną ("po inżyniersku"... ;-)) żeby nie używać kleju (który może i tak pod wpływem wibracji by puścił; wolałem zresztą nie ingerować zbyt trwale w rolkę, jeśli miałbym potem coś wymieniać) i wsadziłem dekielek na wcisk żeby zlikwidować luz. No i jak na razie to się sprawdza... Hałas jest chyba bardzo zbliżony do tego, jaki był przed "awarią", więc okej. Ciekaw jestem tylko, ile ta taśma wytrzyma i czy szybko się przetrze. A nie o to chyba chodzi. Kolega Hombre pisał mi wcześniej, że porównując jakość wykonania ROTO i TACXa, ROTO wychodzi na minus, ale nie spodziewałem się, że w takim wymiarze ;-) Z drugiej strony jednak nie słyszałem żeby ktoś wcześniej miał podobny problem, więc może po prostu mój egzemplarz był jakiś pechowy, źle się dekielek wtrysnął czy co tam... Ja akurat jakoś wyjątkowo ambitnie i sportowo nie podchodzę do jazdy, ale jeśli komuś zależy na kupieniu czegoś solidnego, to chyba jednak polecałbym TACXa, a raczej nie polecał ROTO... I jeszcze co do wrażeń z jazdy, oporu, równowagi - u mnie właściwie było tak jak było to często opisywane m. in. na forum, więc rozpisywał się za bardzo nie będę. Chyba, że ktoś ma jakieś konkretne pytanie - postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć ;-)Ja mam z kolei pytanie do użytkowników lub osób coś wiedzących na temat rolek firmy ROTO. Chodzi mi o ich jakość?
daki, obstawiam ten -> link ;-)