a jam mam tak, że jak jadę w grupie, to boję się jechać blisko innych osób (trzymać się na kole) nie jeździłem jeszcze w grupach powyżej 10 osób, ale jest taki strach we mnie, ze zastanawiam się czy ktoś nie przyhamuje, czy w kogoś nie wjadę... czy to z czasem się "rozjeździ"??
To normalne. Każdy tak ma. Jeśli jeździsz z doświadczonymi kolarzami to zobaczysz jak "stabilnie" jeżdżą, nie wykonują gwałtownych i nie uzasadnionych skrętów, nie zwalniają bez ostrzeżenia. Z czasem zaufasz im i wyzbędziesz się strachu, że jadąc blisko tylnego koła kolarza spowoduje on Twój upadek.
A co do innych wypowiedzi:
- Ja opierdalam ludzi, którzy w peletonie trzepią sie jak Pinokio w trocinach i uciekam z ich "koła". Jeżdżę tylko za ludźmi, których styl jazdy znam i wiem, że mogę bezpiecznie jechać 10 cm od ich koła. Nie raz zdarzało się ocierać się ogumieniem bo przesadziłem z bliskością, ale nigdy nie było to nic co mogłoby wytrącić mój rower z równowagi.
- Dziury oczywiście trzeba sobie pokazywać. Wskazuje się ręką w dół stronę, do której dziura będzie - lewą ręką z wyciągniętym palcem pokazuję, że dziura będzie po lewej stronie mojego roweru. Oczywiście ostrzeżenie głosowe też jest spotykane do tego. Gdy dziury sie nie zobaczy i nikt nie pokaże to trzeba albo w nią wjechać, albo przeskoczyć nad nią. Kilku młodych w mojej grupie spowodowało już groźne sytuacje - chłopaki zje**li ich tak, że nie przyjemnie było słuchać...i dobrze.
- To dopominanie się miejsca, aby przejechać do przodu... może wieśniaki tak robią, kompletna popelina i paździerz. W normalnej grupie taka oferma, która nie umie sobie się odnaleźć w peletonie dostał by pompkę w dupę a nie korytarz do przepchania się.
Masz siłę i umiejętności to przechodzisz bezpiecznie do przodu.
Mike93_KMI, poświęć kilka jazd na przyzwyczajenie się do jazdy na kole. Ćwicz utrzymywanie małego dystansu do poprzedzającego Cię kolarza, zmieniaj pozycję i patrz przy jakim kierunku wiatru jak się najlepiej ustawić i jak odległość od kolarza ma wpływ na opór powietrza. Trenuj stabilność jazdy. Z czasem będziesz jeździł jak po sznurku, ale to wymaga czasu, kilku miesięcy na pewno.
Zauważysz, że gdy jedziesz pasywnie to zostaniesz zepchnięty na tył peletonu. Każdy dąży do tego aby przesuwać się do przodu, więc jeśli nic z tym nie zrobisz to będziesz jechał z tyłu. Czym to grozi? Jeden zryw z przodu, a któryś kolarz w środku peletonu nie wytrzyma podkręcenia tempa i pęknie - robi się dziura w grupie i zostajesz z małą słabą grupką albo sam bo inni dogonią dużą grupę, a Ty nie będziesz miał siły.
- Sygnalizuje się jeszcze przeszkody na drodze: "prawa wolna" - cywilny rowerzysta, zaparkowany samochód, "lewa wolna" - samochód jadący z przeciwka lub wyprzedzający nas.
Gdy jedziemy spokojnie przed i po wyścigu, rozmawiając to trzymamy się tak blisko siebie, że czasem dotykamy się kostkami dłoni i nie byłoby problemem utrzymać stała odległość kilku cm między swoimi kieronicami przez dłuższy czas - naprawde przyjemnie i komfortowo jeździ się z tak "techniczymi" zawodnikami.