Strava jakieś przerw nie zalicza do całego treningu, ale muszą byc jakieś ciut dłuższe, niestety ignoruje pauzy z pliku importowanego, serwer wylicza sobie sam...
Szczegółowe wyjaśnienie problemu:
Improving Auto-Pause for Everyone - Strava Labs
W aplikacji smartfonowej jest to 10s po którym postój jest oznaczony jako auto-pauza. Czyli jeśli staniesz na 20s, to jedynie 10s zostanie uznane za postój. Stąd też wynika brak auto-pauz w przypadku treningów stacjonarnych, bez danych gps. Serwer Stravy po prostu bazuje nie na danych o ruchu np. na podstawie licznika obrotu koła, ale na podstawie przesunięcia koordynatów GPS. W treningu indoor danych gps brak, serwer nie wyliczy pauzy, nawet jeśli jest przerwa w danych. Na zewnątrz podobnie - koordynaty gps są zmienne nawet w czasie postoju, to do kwalifikacji braku ruchu przez 10s może czasami w ogóle nie dochodzić jeśli pozycja za mocno "pływa"... Ot i cała tajemnica.
Reasumując - psu na budę średnia z całości wyjazdu, jeśli już to po to macie przycisk okrążeń, żeby te części analizować jako realny wysiłek, nawet jeśli nie ma to nic wspólnego z prawdziwymi okrążeniami
. Czyli np. dojazd na kawę z ciachem, wciskasz Lap, zatrzymujesz się i wcinasz ciacho popijając kawką, ruszasz i naciskasz Lap, średnie z przerwy konsumpcyjnej będą bliskie zera (choć czas długi), ale reszta będzie taka jak być powinna. Analizujesz później nie ogólną średnią, ale aktywne części jazdy. Proste.