Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obowiązkowe wyposażenie roweru


73 odpowiedzi w tym temacie

#41 Lubomir

Lubomir
  • Użytkownik
  • 83 postów
  • SkądWarszawa Bemowo

Napisano 21 lipiec 2007 - 11:14

jeśli macie wątpliwości że warto mieć dzwonek...
Dołączona grafika

:-) dla rozluźnienia atmosfery

#42 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 22 lipiec 2007 - 08:00

Thor: ...
Ja osobiście wybieram odpowiedź nr 2, w związku z czym uważam dzwonek w rowerze szosowym za wyposażenie zbędne. Pozdro!


zgadza sie.

#43 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 23 lipiec 2007 - 18:30

Pozwolę sobie dołączyć się do dyskusji.

Na początek zapodam takie zdjęcie:
http://www.sportspub...ropean07_02.jpg

Nawet mistrz europy jeździ z dzwonkiem :-)

A tak na serio to:
Jeżdżę bez dzwonka z dwóch powodów które były już podane. W krytycznej sytuacji lepiej ostrzegać głosem niż dzwonkiem. Po drugie nie ma miejsca na kierownicy. Pozostałe powody są już głupie i nie będę ich przytaczał. Poza tym wszystkim we wsiach zwalniam bo wiem że ludzie zwłaszcza w niedziele chodzą jak ślepi i trzeba wtedy bardzo uważać.

Co do oświetlenia. Za dnia jest moim zdaniem nie potrzebne, odblaski i oświetlenie zawsze mam ze sobą jeśli jest ograniczona widoczność w postaci mgły, pochmurnych dni lub noce i wieczory. Po prostu zamontowane na rowerze oświetlenie nawet w postaci Sigmy Micro (akurat mam takie lampki) trochę przeszkadza (częsciej jeżdżę w górnym chwycie). Ktoś mógłby przez analogię powiedzieć że skoro tak myślę to dlaczego samochody jeżdżą za dnia na światłach. Otóż oświetlenie rowererowe daje za mało światła by w dzień lepiej było widać rowerzystę poza tym prędkość roweru jest mniejsza i łatwiej jest manerwować niż samochodem.

Do dystkusji chciałbym wnieść pewne zapytanie. Co robicie kiedy jest wieczór/noc i widzicie rowerzystę bez oświetlenia i odblasków. Mieszkam na wsi i codziennie widzę dzieciaki lub dorosłych którzy nagminnie jeżdżą bez oświetlenia narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Kiedyś to olewałem, był okres czasu że z odległości trąbiłem na takich ludzi którzy patrzyli później ze zdumieniem, raz jadąc na rowerze w nocy (oczywiście miałem lamki i odblaskową opaskę na nodze) opieprzyłem jednego dzieciaka że jedzie bez oświetlenia. Ciekaw jestem jak reagujecie na takie sytuacje?

#44 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 postów
  • Skądokolice Łowicza

Napisano 23 lipiec 2007 - 20:26

Do dystkusji chciałbym wnieść pewne zapytanie. Co robicie kiedy jest wieczór/noc i widzicie rowerzystę bez oświetlenia i odblasków. Mieszkam na wsi i codziennie widzę dzieciaki lub dorosłych którzy nagminnie jeżdżą bez oświetlenia narażając siebie i innych na niebezpieczeństwo. Kiedyś to olewałem, był okres czasu że z odległości trąbiłem na takich ludzi którzy patrzyli później ze zdumieniem, raz jadąc na rowerze w nocy (oczywiście miałem lamki i odblaskową opaskę na nodze) opieprzyłem jednego dzieciaka że jedzie bez oświetlenia. Ciekaw jestem jak reagujecie na takie sytuacje?

Zwracam uwagę ale na pewno nie wszystkim. Kilka razy obrzucano mnie epitetami i do pewnych grup wiekowych/społecznych moim zdaniem nie warto otwierać ust co z przykrością stwierdzam. Z dzieciakami to różnie. Jedne wysłuchają inne zwymyślają (takie czasy). Zauważyłem , że wygląd profi daje w takich sytuacjach lepsze stanowisko negocjacyjne i "posłuch". Dzięciaki nie chcą jeździć w kaskach lub z lampkami bo to obciach i koledzy z nich szydzą. Na plus poprawiło się to , że po okresie komunijnym widzie więcej kasków na głowach.

#45 Mika

Mika
  • Użytkownik
  • 298 postów
  • SkądGliwice

Napisano 23 lipiec 2007 - 22:03

Na plus poprawiło się to , że po okresie komunijnym widzie więcej kasków na głowach.

ogolnie ludzie przekonują się powoli do tego, że kask to ich korzyść... kiedyś widząc ludzi ubranych "cywilnie" na rowerze nie do pomyślenia było żeby mieli kaski na głowach, dzis to coraz częstszy widok.
Ja ostatnio w terenie wywinełam takiego orła, że przez 5 minut mi w uszach dzwoniło,a teraz się średnio ruszam. Tak więc kask to podstawa :P
co do wyposażenia to tak; oświetlenie jak najbardziej, ale kiedy się robi/jest ciemno/ograniczona widoczność, w innych warunkach i tak jest niewidoczne przez co bezużyteczne.
odblasków nie stosuje,mam tylko wstawki w ciuchach
dzwonka nie używam i nie będę-wole krzyczeć, bo jest to skuteczniejsze

#46 Gothic

Gothic
  • Użytkownik
  • 37 postów
  • SkądPoznań

Napisano 23 lipiec 2007 - 22:16

wydaje mi sie ze aby stwierdzic czy cos sie poprawilo, nalezaloby przeanalizowac statystyki wypadkow i doznanych obraznen, moze wiecej osob ma kaski, ale czy faktycznie skala obrazen jest mniejsza to juz inna sprawa

nie neguje sensownosci jazdy w kasku, ale moim zdaniem warto pamietac, ze kask rowerowy to bardzo "wybiorcza" ochrona, kask nie chroni kregoslupa i szyi, co innego zabudowany kask motocyklowy, ktory nie pozwala glowie "odleciec" na wszystkie strony

dziwia mnie stwierdzenia typu "w kasku czuje sie bezpiecznie", nie ma sie co oszukiwac, jazda po szosie nawet dla kogos najlepiej wyposazonego nigdy nie bedzie bezpieczna, w samochodzie nie jest bezpiecznie, a co dopiero na rowerze...

inna sprawa to widocznosc, mozna byc swietnie widocznym a wyprzedzajacy jada tak jakby roweru wcale nie bylo i na to nie pomoga zadne odblaski i swiatelka, jakis czas temu ogladajac (nielubiany przeze mnie) program p. Pospieszalskiego dowiedzialem sie ze wiekszosc (~60% dokladnie nie pamietam) ofiar smiertelnych na drodze stanowia piesi, czy wszyscy szli zla strona jezdni, byli slabo widzoczni lub pijani? jestem pewny ze nie, zmierzam do tego ze glownie gina ci "najslabsi" i generalnie na drodze rzadza samochody, tak jak ktos wczesniej napisal, ze kierujacy samochodami uwazaja ze szosa jest tylko dla nich, niestety cos w tym jest, samochod i rower razem to marne polaczenie

#47 Karbon

Karbon
  • Użytkownik
  • 1876 postów
  • SkądŁódź

Napisano 23 lipiec 2007 - 22:57

kask rowerowy to bardzo "wybiorcza" ochrona, kask nie chroni kregoslupa i szyi

Tak, ale głowa to najsłabszy punkt ludzkiego ciała i należy go chronić. Czaszka pęka bardzo łatwo co wiąże się w większości przypadków ze śmiercią. Ręka czy noga się zrośnie, a obrażenia głowy to trwałe kalectwo albo śmierć. Uszkodzenia kręgosłupa są żadsze a i o nie trudniej.
Dwa lata temu w kolegę jadącego na kolarce wjechał młody, pijany idiota, ospojlerowaną furą. Kolega miał szczęście, że jachał w pozycji mocno przychylonej bo zmiażdzyły się mu dwa kręgi. Gdyby był wyprostowany to kręgosłup złamałby się jak zapałka.
Na szczęście kolega doszedł do siebie i ściga się nadal z powodzeniem.

#48 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 23 lipiec 2007 - 23:23

Zgadzam się z Tobą Karbon, niestety nawet niewinne uderzenie głową może mieć poważne skutki. Ostatnio kolega jechał uliczką jednokierunkową i jakiś koleś wjechał pod prąd, kolega uciekając przed samochodem zjechał z trasy i się wywrócił uderzając głową w krawędź jezdni. Gdyby nie kask (który z resztą pękł) obrażenia mogły być bardzo poważne.

#49 Karbon

Karbon
  • Użytkownik
  • 1876 postów
  • SkądŁódź

Napisano 26 lipiec 2007 - 16:07

Kokpit wzorowego kolarza:
Dołączona grafika

#50 ERDE

ERDE
  • Użytkownik
  • 1010 postów
  • SkądLublin

Napisano 26 lipiec 2007 - 16:41

Karbon, zdjęcia swojej maszyny umieść w dziale nasze rowerki, nie tutaj :mrgreen:

#51 Miguel

Miguel
  • Użytkownik
  • 840 postów
  • SkądGOP - Będzin

Napisano 26 lipiec 2007 - 16:49

Co to takie na końcach kierownicy?:P

#52 Karbon

Karbon
  • Użytkownik
  • 1876 postów
  • SkądŁódź

Napisano 26 lipiec 2007 - 17:10

Daki, nie wygłupiaj się, to nie moje :D
Na końcach kiery są lusterka.
To jest sprzęt jakiegoś gościa z Japonii.

#53 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 26 lipiec 2007 - 21:15

Kokpit wzorowego kolarza:
Obrazek


Brakuje jeszcze antenki z nadzianymi nań piłeczkami kolorowywmi , no i maszynki do golenia ( bo przy długiej jeździe możemy nieco zarosnąć ). Czy na Boże Narodzenie przyczepiasz na kierownicę jakąś małą choineczkę z lampkami?

#54 Karbon

Karbon
  • Użytkownik
  • 1876 postów
  • SkądŁódź

Napisano 26 lipiec 2007 - 21:49

Czy na Boże Narodzenie przyczepiasz na kierownicę jakąś małą choineczkę z lampkami?

=>

Daki, nie wygłupiaj się, to nie moje :D



#55 Blue

Blue
  • Użytkownik
  • 229 postów
  • SkądKrak/Inwałd

Napisano 27 lipiec 2007 - 09:24

http://www.blog.medi...07/16/nos-kask/
To co do kasku :P taka kampania uświadamiająca. Co prawda odnośnie kasków motocyklowych,ale co tam :).

#56 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Napisano 27 lipiec 2007 - 10:59

Świetne!

#57 Amateur_PL

Amateur_PL
  • Użytkownik
  • 54 postów
  • SkądTrzebnica

Napisano 27 lipiec 2007 - 23:09

Faktycznie, taka kampania reklamowa puszczona w tv mogłaby wstrząsnąć niejednym rowerzystą.


Apropos tematu. Przez poprzednie 2-3 lata jeździłem po szosie rowerem górskim :P Miałem pełne osprzętowanie, odblaski, lampki... i przez te 2-3 lata ani razu mi to nie pomogło...

Teraz jeżdże na szosie :) nie rozwijam jeszcze takich stałych prędkości jak wy (30-40 km/h)
ale nie wyobrażam sobie sytuacji że ktoś mi wyskakuje na droge a ja zamiast hamować dzwonie dzwonkiem... chyba lepiej zacząć hamować i coś krzyczeć ?? Oświetlenie też uważam za zbędne... no chyba że wieczorami i w czasie gorszych stanów pogodowych.

Co do kasków... Wstyd przyznać ale nigdy nie nosiłem ale mam zamiar kupic w najbliższym czasie gdy rodzice sypną kasą :P albo coś sobie zarobie :P

I ostatnia rzecz odnośnie kierowców. Naprawde owiele więcej zależy od nich niż od nas... to oni są mimo wszystko silniejsi na drodze. Znają stan polskich dróg tak samo jak my więc chyba powinni wiedzieć że mijanie rowerzysty minimetry obok jest nierozsądne bo w każdej chwili możemy wpaść w dziure albo koleiny lub cokolwiek innego co może nas znieśc na niego lub w rów... Nie wspomne już o piratach drogowych. Dzisiaj jechałem i zjechałem na pobocze napić się. Zaraz na przeciwko jest małe wzniesienie i spadek w dół(teren zabudowany), przez co kierowcy z jednej i z drugiej strony sie nie widzą. Z na przeciwka jechła TIR i wyprzedał go jakiś młody szczun w mojim wieku :P oplem astrą... chociaż nie widział czy coś jedzie z naprzeciwka. Gdybym sie nie zatrzymał skończyłbym pod nim albo na płocie jednego z domków.

#58 Karbon

Karbon
  • Użytkownik
  • 1876 postów
  • SkądŁódź

Napisano 27 lipiec 2007 - 23:32

możemy wpaść w dziure albo koleiny lub cokolwiek innego co może nas znieśc na niego lub w rów...

Rower to nie samochód i nie osiąga takich prędkości aby tracić kontrolę w takich warunkach.
Lata spędzone na drogach nauczyły mnie pewnych zachowań, dzięki którym nie spowoduje sam wypadku. Ale nie ma sposobu na pijanych/przemęczonych/niedowidzących kierowców. Ojciec mówi mi, że sam nie potrafi jeździć bez lusterka wstecznego. Ja go nie potrzebują ponieważ słyszą samochody już z daleka, drogą jadę jak po sznurku i nie zmieniam raptownie toru jazdy nawet na dziurach, z którymi nauczyłem sobie radzić.
Za najbadziej niebezpiecznych uważam nie tych, którzy wyprzedzają kolarza z dużą prędkością, albo kilka cm od kierownicy. Najbardziej nie nawidzę tych, którzy nie mając miejsca na wyprzedzenie podjeżdzają maską w pobliże moich korb. Jeśli trafiliby na niedoświadczonego kolarza, który wahnie rowerem w lewo to zawadzi o samochód i wpadnie mu pod koło.
Idiotów nie brakuje. Na drogach pełno pijanych, młodych (głupich i niedoświadczonych), starych (niedowidzących przy pochmurnej pogodzie), nerwowych. Szczególnie nieprzewidywalni są kierowcy skuterów (bardzo zwrotne maszyny, a kierowcy nie mają zabardzo pojecia o ruchu drogowym i wiecznie im się spieszy). Nie boję się kierowców Tirów bo mają oni niesamowite wyczucie odległości i nie jest dla nich problemem zmieścić tył naczepy kilka cm od kolarza. Boję się jeszcze kurierów w Seicento i innych małych, poobklejanych reklamami i PKS'ów (jeden kiedyś przytarł mi owijkę połową swojej długości).

#59 £ukasz

£ukasz
  • Użytkownik
  • 105 postów
  • SkądMałe miasto ;)

Napisano 28 lipiec 2007 - 11:56

Najbardziej nie nawidzę tych, którzy nie mając miejsca na wyprzedzenie podjeżdzają maską w pobliże moich korb. Jeśli trafiliby na niedoświadczonego kolarza, który wahnie rowerem w lewo to zawadzi o samochód i wpadnie mu pod koło.
Idiotów nie brakuje.


Ja to w dużej części eliminuję jadąc nie przy samej krawędzi jezdni tylko na około 1/3 (a czasmi i środkiem pasa poza miastem się jeździ) szerokości pasa wtedy kierowca musi poczekać aż z naprzeciwka przejedzie i dopiero mnie mija bo się nie zmieści. A że czasami ktoś zatrąbi to mam gdzieś ;-) Wg przepisów można przecież jechać 1m od krawędzi. Mimo wszystko wielu kierowców stwarza naprawde duze zagrożenie.. są po prostu głupi , nie zdają sobie kompletnie sprawy z zagrożenia jakie stwarzają.

#60 Amateur_PL

Amateur_PL
  • Użytkownik
  • 54 postów
  • SkądTrzebnica

Napisano 28 lipiec 2007 - 11:59

pytanie z innej paki. Czy jest coś na co warto zwracać uwage kupując kask ?? :P tak pytam żeby bubla nie kupić :P



Dodaj odpowiedź