Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trening z pomiarem mocy


2220 odpowiedzi w tym temacie

#201 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 04 kwiecień 2011 - 18:36

Możecie podzielić się swoimi planami treningowymi pod pomiar mocy - szczególnie idzie mi o działania zmierzające do spokojnego podniesienia mocy FTP. Od kilku dni jestem posiadaczem Powertapa i warto by byo z niego zrobić należyty użytek.


Dla kogo

#202 romekk

romekk
  • Użytkownik
  • 8 postów
  • SkądBieruń

Napisano 04 kwiecień 2011 - 19:53

Oczywiście myślę o sobie :-D
Sądziłem, że pewne zasady treningu, odnoszące sie np. do % obciążenia w stosunku do FTP są w miarę uniwersalne a zależnie od wieku, stopnia wytrenowania, fazy przygotowań, celu, cech osobowych itd. trzeba odpowiednio dobierać zestawy treningowe i ich czas.
Mój cel jest prosty - podnieść średnią moc generowaną w długim wyścigu - idzie o starty w maratonach MTB. Nie są ważne póki co dla mnie żadne inne parametry - po prostu chcę w miarę równo przejechać cały dystans.
Mam prawie 45 lat, amatorsko jeżdże i czasami "ścigam się" od kilku lat, średnie roczne godziny treningowe w okolicy 300-350h.

#203 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 05 kwiecień 2011 - 16:23

W internecie czy w literaturze znalazłoby się sporo szablonów na tydzień treningowy, jedakże problem z planami polega na tym że często jest zbyt dokładnie przestrzegany ;) Wynikiem czego albo dochodzi do przetrenowania albo też kolarz nie osiąga szczytu swoich mozliwości jako że każdy z nas jest inny, inaczej reaguje na bodźce treningowe w innym czasie się regeneruje itp. Dlatego warto poczytać sobie na temat teorii treningu by wiedzieć z czym to się w ogóle je.

Czysty trening FTP to trening w jego okolicach a im bliżej niego tym wieksza adaptacja. Oczywiście tu rówżnież wszystko zależy od tolerancji organizmu. Do dyspozycji masz np. interwały o długości 6-30 min (i łącznym czasie 20-90min ) lub jazda ciągła 20-60 min

Rozwój FTP zapewnia też trening w sąsiednich strefach czyli L3 (np jazda ciągła 1.5h - 3h lub 2 x 45 min) oraz VO2 max

Na początku sezonu/treningu FTP może również wzrastać gdy będziemy trenować odpowiednio długo na L2

Najważniejsze jedank jest żebyś nie trenował "na" podcawie mocy a jedynie "z" pomiarem mocy ... i nie ograniczał się jedynie do FTP ale wszystkich stref energetycznych.

W kolarstwie górskim moc podczas wyścigu zmienia się dramatycznie ... jest bardzo dużo pracy w beztlenie i VO2 max ... zdolność do wielokrotnego powtarzania krótkich zrywów jest tu bardzo istotna, no bo ile jest odcinków gdzie sie jedzie równym tempem? Oczywiście wysokie FTP będzie atutem. Niemniej wytrzymałość anaerobowa i moc przy VO2 max jest jeszcze istotniejsza.

To tak moim zdaniem :) Nie posiadam dyplomu trenara więc wypowiadam sie na podstawie własnych doświadczeń i wiedzy którą zdobyłem na ten temat z różnych źródeł .






[/list]

#204 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 05 kwiecień 2011 - 22:36

No i przede wszystkim, żeby podnosić swoje FTP to najpierw trzeba je poznać. I sprawdzać postępy. 2 x 20 min jest twoim przyjacielem, a 1 x 60 min jest złotym standardem :)

#205 wiki

wiki
  • Użytkownik
  • 2190 postów
  • SkądOzorków k/Łodzi

Napisano 05 kwiecień 2011 - 22:40

Krótkie pytanko, tak zupełnie ciekawy jestem: jak się ma kadencja do mocy ? Są jakieś zależności: np. większa kadencja większa moc lub odwrotnie ? Taka sytuacja: 30 km/h, równe tempo, na młynku 39/19 lub twardo bo ktoś lubi 52/16. Jak wygląda wtedy sytuacja jeżeli chodzi o generowaną moc ?

#206 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 05 kwiecień 2011 - 22:49

Kadencja to sprawa bardzo indywidualna - zależności nie ma. Co innego 'siła' czy jak kto woli 'depnięcie' - to już jest mierzalne, ale może mieć znaczenie na poziomie - bo ja wiem - dogrania predyspozycji konkretnego zawodnika do stylu jazdy; zasad czy prawideł ogólnych nie ma. Przynajmniej tyle na bazie obserwacji własnych i przeglądu literatury dostępnej w PubMed i pochodnych.

#207 radny

radny
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • Skąd3City

Napisano 05 kwiecień 2011 - 23:23

Zgdzam się z Miszą że w teorii nie ma róznicy czy ktoś pedałuje z dużą czy też z niską kadencją. Generowana moc może być jednakowa przy kad. 60 jak i przy kad. 120 ale przyłożona siła będzie róznić się już znacząco. Można sobie to wyobrazić w ten sposób: dwie osoby wyciskają sztangę - jedna ma nawrzucane 120kg a druga tylko 60kg ale ta druga w tym samym czasie wyciśnie dwa razy więcej powtórzeń. Moc uzyskiwana przez obie osoby jest taka sama chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać że powera to ma ten ze 120 kg.

Przede wszystkim chodzi o złoty środek by koszt fizjologiczny był jak najmniejszy... jak Misza napisał to rzecz dość indywidualna i zależy od definicji mieśni (rodzaju włókien), choć wiekszość kolarzy preferuje kadencje 80-100. Im wieksza kadencja tym mniejsza siła skurczu mięśni ale też krótszy czas odpoczynku pomiedzy skórczami

#208 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 06 kwiecień 2011 - 10:15

[quote name="radny"] Można sobie to wyobrazić w ten sposób: dwie osoby wyciskają sztangę - jedna ma nawrzucane 120kg a druga tylko 60kg ale ta druga w tym samym czasie wyciśnie dwa razy więcej powtórzeń. Moc uzyskiwana przez obie osoby jest taka sama chociaż na pierwszy rzut oka może się wydawać że powera to ma ten ze 120 kg.

Nie ma znaczenia ile obaj zawodnicy zrobią powtorzeń w tym samym czasie /bo to ćwiczenie powtarzane wielokrotnie składa się z dwóch lub nawet czterech faz/ ; ważne jak szybko mogą podnieść sztangę jeden raz. Większość ludzi wygeneruje większą moc ze sztangą 60kg, bo można ją wycisnąć w ułamku sekundy, podczas gdy sztangę 120 kg podnosi się np. 2-3 sekundy /albo wcale :lol: /.
Ponieważ kolarstwo jest najlepszym w/g mnie modelem pokazującym istotę mocy i korelacji miedzy możliwościami w generowaniu mocy, a zdolnością do wykonania przy jej użyciu określonej pracy, nie potrzeba podawać przykładów z innych dziedzin.
Na pytanie wicklowmana jest w/g mnie taka odpowiedź; tak /przy pomiarze mocy z piasty/, z grubsza tak/przy pomiarze z korby/.

#209 asedio

asedio
  • Użytkownik
  • 260 postów
  • SkądTczew

Napisano 06 kwiecień 2011 - 12:01

Zakładając, że w końcowym efekcie wykonana praca będzie taka sama to w jednym przypadku, gdzie czas będzie krótszy musi zostać użyta większa siła. Przykład radnego może nie do końca trafiony ale obrazuje w pewien sposób różnicę.
W makro skali to różnica jaką ukazuje nam moc znormalizowana od mocy średniej i wszystko co z niej wynika.
Im mniejszej siły będziemy używać tym dłużej będziemy ją mogli wykorzystywać. Wytrenowanie powoduje podniesienie poziomu wykorzystania tzw. zapałek. Tzn. zapałki dłużej "czekają" w rezerwie :-) Każde większe użycie siły spala jakiś zapas a glikogenu można mieć w organizmie na 2 godzimy? ..podobno.

Dlatego kręcić korbami trzeba wykorzystując możliwie cały obwód korby a temu sprzyja wysoka kadencja. Wówczas siła chwilowa jest mniejsza ale rozłożona w dłuższym czasie i na większą ilość mięśni.
Dodatkowo należy rozluźniać mięśnie nóg, które w danym momencie nie wykonują pracy. Często jest tak, że spinamy się nerwowo i wiele mięśni nóg pozostaje w stałym napięciu. Efektem często są szybkie skurcze.
Rozluźniony mięsień łatwiej przepuszcza krew a wiadomo, krew dotlenia i zabiera resztki przemiany materii.
Żeby mocno "kręcić" na całym obwodzie trzeba mieć bardzo mocną pompkę :-)
Jeśli ktoś z Was bez podciągania korb uzyskuje maksymalne tętna to niewiele da się w tej chwili zrobić ale jeśli ktoś z Was ma z tym kłopoty to warto poćwiczyć. Np. Jazda na podjeździe na stojąco zupełnie inaczej wygląda gdy jedną nogą zaczniemy pchać a drugą mocno ciągnąć.
A jakie mięśnie w jakim momencie pracują zajrzyjcie tu:
http://balancedtrain...09_archive.html

#210 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 06 kwiecień 2011 - 16:03

Im mniejszej siły będziemy używać tym dłużej będziemy ją mogli wykorzystywać.

Jest to TYŻ PRAWDA, ale w zastosowaniach "sportowych'' bezwartościowa. W sporcie chodzi o znalezienie "złotej proporcji", czyli jak zasuwać najprędzej, żeby nie paść przed metą, więc balansujemy w zakresach, gdzie takie proste formułki nie działają.
Niekoniecznie najlepszy czas na danym odcinku osiągniemy jadąc "równo"; niektórzy wolą sobie robić "luzy" na dystansie. Sprawa indywidualna.

#211 asedio

asedio
  • Użytkownik
  • 260 postów
  • SkądTczew

Napisano 06 kwiecień 2011 - 16:41

Fakt, jedzie się tak jak przeciwnik pozwala :-) Ale kiedy mamy wybór..
W kolarstwie przecież chodzi o to żeby jak najmniejszym kosztem dojechać pierwszy :-)

#212 Miguel

Miguel
  • Użytkownik
  • 840 postów
  • SkądGOP - Będzin

Napisano 07 kwiecień 2011 - 16:27

Ciekawy artykuł

#213 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 kwiecień 2011 - 18:11

I dobrzy przykład szybkiej i poglądowej analizy przejazdu...

#214 asedio

asedio
  • Użytkownik
  • 260 postów
  • SkądTczew

Napisano 20 kwiecień 2011 - 08:51

Im mniejszej siły będziemy używać tym dłużej będziemy ją mogli wykorzystywać.

Jest to TYŻ PRAWDA, ale w zastosowaniach "sportowych'' bezwartościowa. W sporcie chodzi o znalezienie "złotej proporcji", czyli jak zasuwać najprędzej, żeby nie paść przed metą, więc balansujemy w zakresach, gdzie takie proste formułki nie działają.
Niekoniecznie najlepszy czas na danym odcinku osiągniemy jadąc "równo"; niektórzy wolą sobie robić "luzy" na dystansie. Sprawa indywidualna.


Mylisz się. Zawsze najlepszy czas uzyskamy jadąc równo. Te "luzy" to sobie niektórzy robią bo chwilę wcześniej przesadzili i nie robią ich sobie bo akurat chcą ale muszą. Te proste formułki są wykorzystywane przy każdym ruchu korbą w każdej chwili w naturalny sposób. Im masz więcej km w nogach tym robisz to lepiej. Gdy widzimy jadącego kolarza na rowerze to widać prawie od razu czy to amator czy stary wyjadacz. Róźnica jest taka, że jedni to robią lepiej inni gorzej. Skoro trenujemy tzn. uczmy się to od razu robić lepiej. Złe nawyki trudno wykorzenić i czasami trwa to lata.
Nikt nie jeździ z kadencją 20. Każdy woli 70-90 i więcej. A i im więcej, tym w/w formułka coraz bardziej ukazuje swoją zaletę.
Spróbuj przejechać 100km na kadencji 40-50.
Potem zrób to sam z wyższą kadencją w tym samym czasie wówczas poczujesz różnicę o której pisałem jak w ogóle za pierwszym razem dasz radę. Przecież praca będzie wykonana taka sama?
Teraz prawdziwy wyścig. Łatwiej wygenerować dużą chwilową moc przy wysokiej kadencji niż tę samą moc przy niskiej. Różnica jest taka, że przy tej wysokiej zużywamy mniej cennego glikogenu, którego zapas w organiźmie jest ograniczony i rzadko wystarcza na cały wyścig.

#215 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 20 kwiecień 2011 - 09:59

Zawsze najlepszy czas uzyskamy jadąc równo

Wszedłem na śliski dla mnie grunt :-D , bo kolarstwo znam tylko z pozycji amatora/obserwatora.
Pisząc

Niekoniecznie najlepszy czas na danym odcinku osiągniemy jadąc "równo"; niektórzy wolą sobie robić "luzy" na dystansie.

(coś źle wkleiłem, to był mój tekst)
miałem na myśli różne dyscypliny /nawias powinienem otworzyć przed słowem "jadąc"/ i realny wyścig. Takie konkurencje jak jazda indywidualna na czas /w pętli po płaskim/, bieg na bicie rekordu za zającem /na stadionie/ itp. rządzą się swoimi prawami. Dlatego zwróć uwagę, że ja nie kwestionuję uważanej dzisiaj za pewnik teorii, że równa jazda daje najlepszy wynik, tylko, że są tacy..itd. Pewnie dlatego są specjaliści od wyścigów indywidualnych na czas. Ja jestem zwolennikiem teorii, że zawodnika należy tak trenować, żeby mógł w trakcie wyścigu generować duże moce w różnych jego fazach, wielokrotnie, w zależności od potrzeby; tak wytrenowany organizm "nie musi" dobrze znosić "równej jazdy".
Swoich przemyśleń nie zamierzam jednak bronić jak "niepodległości", bo za mojego życia już wiele teorii i pewników legło w gruzach :-) .
Nawiasem mówiąc, zauważyłem na jednym z ostatnich TdF, że podczas jazdy ind. na czas niektórzy zawodnicy "pompowali", tzn. w trakcie kilku obrotów korbą zsuwali się z siodełka do przodu, po czym gwałtownie przesuwali tyłki na koniec siodełka i tak w kółko. Czy to nie jest przypadkiem pomysł na to, żeby zawodnik nie "lubiący" równej jazdy mógł zbliżyć się do ideału? Może ktoś coś o tym napisać?

#216 asedio

asedio
  • Użytkownik
  • 260 postów
  • SkądTczew

Napisano 20 kwiecień 2011 - 17:10

Nawiasem mówiąc, zauważyłem na jednym z ostatnich TdF, że podczas jazdy ind. na czas niektórzy zawodnicy "pompowali", tzn. w trakcie kilku obrotów korbą zsuwali się z siodełka do przodu, po czym gwałtownie przesuwali tyłki na koniec siodełka i tak w kółko. Czy to nie jest przypadkiem pomysł na to, żeby zawodnik nie "lubiący" równej jazdy mógł zbliżyć się do ideału? Może ktoś coś o tym napisać?

To raczej wynika z przepisów UCI. mówiących, że siodło w rzucie pionowym musi być minimum o 5cm przesunięte do tyłu od osi suportu a oś manetek w odległości maks. 75cm od czubka siodełka. Wcześniej kolarze, żeby mocno się pochylić i stwarzać jak najmniejszy opór aero a jednocześnie utrzymać kąty w biodrach takie do których są najbardziej przyzwyczajeni, przesuwali siodło do przodu lekko je unosząć, oraz montowali mniejsze koło z przodu. Wówczas pozycja była bardzo agresywna a kąty biodro/udo/bark były zachowane.
Teraz ze względu na to, iż siodło musi być ustawione jak w/w po prostu podczas jazdy siadają na czubku a i często podczas silnego podciągania pedałów zsuwają się z siodła.

Znowu mój warunek równej jazdy działa jeśli jedziemy na mocy wyliczonej ze swojego FTP i przeskalowanego do przewidywanego czasu jazdy :-) zachowując oczywiście jakiś margines na dodatkowy "cud" ;-) w końcówce. Wiadomo, że nasza moc 1 minutowa, 5 minutowa, 10 minutowa itd. kształtuje się w pewna krzywą, w/g której można wyszacować jak ona będzie przebiega dla innych czasów. (Krzywa Monod'a)

#217 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 20 kwiecień 2011 - 17:25

Znowu mój warunek równej jazdy działa jeśli jedziemy na mocy wyliczonej ze swojego FTP

Dzięki za info.
Muszę się jeszcze wiele nauczyć, żeby skumać kolarstwo. Ale to właśnie mnie mobilizuje do jazdy.
Dzięki.

#218 Gosc_adam.kolarz_*

Gosc_adam.kolarz_*
  • Gość

Napisano 24 kwiecień 2011 - 07:55

na torze pomiar mocy to powinna byc podstawa, niestety związek nadal nie zakupił nam tego sprzętu. ostatnio złożono zamówienie na 3 "mierniki" i zobaczymy co z tego będzie ;/

#219 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 24 kwiecień 2011 - 18:15

@adam.kolarz ... wierz mi - zakup samych SRMów to nic: najwięcej 'kosztuje' ale i daje nauczenie się tego jak korzystać, przeprowadzać i wykonywać analizę danych uzyskanych z treningu/wyścigu; następnie - wiedza jak rozpisać trening w oparciu o uzyskane dane / zaobserwowane trendy itp, itd :) Pomiar mocy to jedynie narzędzie - i jak każde narzędzie, będzie wykorzystane optymalnie jedynie gdy ktoś używa go świadomie; zupełnie tak samo jak Retul: sam w sobie to nic innego jak parę sensorów, kamera, czujniki i kable - dopiero jak ktoś kto się zna na ustawianiu dostanie to w swoje ręce - dopiero wtedy ukazuje się cały potencjał tego narzędzia.

Zupełnie na marginesie, to wydawało mi się, że słyszałem iż już w przeszłości kupowali SRMy ale się "nie przyjęły"...

#220 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 24 kwiecień 2011 - 18:24

w przeszłości kupowali SRMy ale się "nie przyjęły"...


Nie wiem jak ich treningi wyglądają, ale skoro SRMów nie ma to co - trening 'pełna pi**a' ?? Czy ćwiczenie kadencji jak chińczycy na YT na trenażerach?



Dodaj odpowiedź