330W i 66 kg = w Beskidach to za mało na top10 mocnych segmentów. Chyba, że z huraganem w plecy. Dobrze mieć wysokie moce maksymalne Poprawiają samopoczucie ale przy nieudanej konfrontacji wyścigowej mogą być przyczyną ogromnej frustracji. Dla mnie dobrym testem są moce maksymalne pod koniec ciężkich treningów. Np moc na 1/5/10/20 minut oceniam pod koniec ciężkich treningów.
Przykład 1: 9 x 1 minuta s6 z regeneracja 2 minut w s1 i później absolutny maks więcej powie mi o formie niż jednorazowy strzał na świeżej nodze.
Przykład 2: test na 8-10 minut na zakończenie 4h treningu po górach s4-s5 (przy okazji ataku na KOM).
Oczywiście trenuję pod wyścigi i ważniejsza jest powtarzalność niż jednorazowe wystrzały.