W niedzielę jechałem na tak zwanym rowerze komfortowym giant sedona (nawet był odpowiedniej dla mnie wielkości). Jak można jeździć w takiej pozycji . Żeby podjechać tym kilometr po bułki może być, ale przypadkiem nie dalej.
Gdyby szosa nie była wygodna nikt nie porywał by się na mega maratony na niej.
Współczuję tym którzy uwierzyli, że lekki i sztywny rower musi być niewygodny.