Rajd dookoła Tatr - 26 sierpnia
#1 Gosc_tozik_*
Napisano 22 sierpień 2007 - 09:41
#2
Napisano 24 sierpień 2007 - 19:34
pozdrawiam chamsin
#4 Gosc_tozik_*
Napisano 28 sierpień 2007 - 07:03
czas: 08:40:00 (09:07:58), av 24,2km/h vmax 76km
#5 Gosc_Jelitek_*
Napisano 28 sierpień 2007 - 12:25
Przed Rajdem nie kręciłem prawie 2 tygodnie i efekt był tego taki:
Dystans: 213km
Prędkość średnia: 27,2 km/h
Prędkość max: 73 km/h
Czas jazdy: 7:50:02
#6 Gosc_tozik_*
Napisano 14 sierpień 2009 - 08:07
Ja obowiązkowo chociaż z medycznego punktu widzenia może to i nie najlepszy pomysł.
Najprawdopodobniej będzie Pepe i może..... moja żona :mrgreen:
#8 Gosc_tozik_*
Napisano 14 sierpień 2009 - 09:22
No to gratuluję i cieszę się niezmiernie bo jeśli pojedziecie po weselu to jest szansa, że nie zostanę tak bardzo z tyłu w tym roku :mrgreen:Stety niestety gres ma weselisko dzień wcześniej
Z tym, że jak moja żonka się zdecyduje jechać to i tak będę na samiuuutkim końcu bo będę ją wtedy honorowo asekurował.
#9
Napisano 14 sierpień 2009 - 19:49
Pozdrawiam chamsin
#10 Gosc_tozik_*
Napisano 14 sierpień 2009 - 20:24
A najlepszym potwierdzeniem niech będzie to że moja dzielna żonka poważnie się zastanawia nad startem w tej imprezie. A tak serio - skoro się tak "wlokłeś" to o której godzinie byłeś w Nowym Targu? O tej porze roku po 20 zaczyna się już niezła szarówka i to jest dla nas "deadline" który może być ciężko osiągnąć - stąd głownie te wahania.
#14 Gosc_tozik_*
Napisano 16 sierpień 2009 - 13:29
chamsin, - jeśli taki dystans jest dla ciebie problemem to jeśli będziesz próbował ponownie w tym roku to proponuję zacząć bardzo spokojnie nawet jeśli będzie to oznaczało, że peleton odjedzie (co oczywiście jest bardzo wkurzające) ale z własnego doświadczenia wiem, że jeśli się spokojnie zacznie to potem trudniej o zgon w końcówce. Natomiast czasami na RdT te pierwsze 30km kiedy peleton jedzie w całości (do Chochołowa, do pierwszej "ścianki" przed przejściem granicznym) to tempo potrafi być całkiem mocne i utrzymywanie się w nim za wszelką cenę może kosztować sporo sił kogoś kto nie przywykł do takiej jazdy.
#17
Napisano 16 sierpień 2009 - 16:58
Jesli zona ma zamiar jechac to niech jedzie zawsze jak nie da rady to wsiadzie do busa i tyle.Z tego co wiem to nie zostawia cie samego na trasie.Mnie zostawili bo tak jak by mnie nie bylo. :-)
#18
Napisano 17 sierpień 2009 - 07:05
Tozik,moj rower to Trek Oclv 120.Zdjecie wrzucam
Mnie latwo poznac bo prawdopodobnie ebde tam najwyzszy:)Ty z tego co kojarze jezdzisz na srebrnej swince?Napewno sie na miejscu zgadamy
Rok temu ostre tempo poszlo pod podjazd pod Huty,ale w sumie nie ma sie chyba co tam zarzynac bo pozniej na doe jest bufet i wszyscy czekali.Gorzej pozniej bo jest dojazd do Szczyrbskiego i szedl tam ogien 45km/h i juz wtedy zostalem.
#19
Napisano 17 sierpień 2009 - 11:45
Albo inaczej , jechać sobie w miare żwawao ale w momęcie kiedy zcznie się umierać, poprostu wsiąść do busa
geolog - www.geologpoludnie.cba.pl
#20 Gosc_tozik_*
Napisano 17 sierpień 2009 - 12:15
Żonka niedawno ustanowiła swój rekord czyli 183km i to po górach na dodatek - zatem do zamknięcia pętli brakuje jej ok 20km (mnie w zeszłym roku nastukało 204km dokładnie) - stąd wiem, że jest to zakresie jej możliwości. Ale mając na uwadze właśnie to opóźnianie busa i całej imprezy rozważamy następujący wariant - otóż będziemy jechać z Żywca przez Słowację, Jabłonkę, Piekielnik i.. wysadzam ją w Czarnym Dunajcu (ok 7 rano - jest więc 1 godzinę i 15km przed peletonem). Z moich obliczeń wynika, że peleton powinien ją dogonić przy jej spokojnym tempie dokładnie w okolicach pierwszego bufetu - dalej już jedziemy sobie razem - a jeśli tylko dokulamy się do drugiego bufetu to już "prawie" jesteśmy w domu.