Tak się wtrącę w ten temat. :oops:
Czy w tym roku planujecie cos takiego jak Rajd Dookoła Tatr? Bo to chyba stary temat.
Jesli robicie cos takiego to dajcie jakiegos linka do informacji o tym.
Dla kogo to jest i z jaka predkoscia tam jezdzicie? :?:
Rajd dookoła Tatr - 26 sierpnia
Started By
Gosc_tozik_*
, 22 sie 2007 09:41
26 odpowiedzi w tym temacie
#22 Gosc_tozik_*
Napisano 18 sierpień 2009 - 08:00
Rajd wokół Tatr tradycyjnie startuje zawsze w ostatnią niedzielę sierpnia - czyli w tym roku 30-tego (sorki, że nie zakładałem nowego tematu i teraz może być to trochę mylące).
Zawsze startuje o 8:00 rano spod sklepu rowerowego ROWEX w Nowym Targu.
Można się zapisać i zapłacić przed startem - w tym roku wpisowe to 45zł.
Trasa liczy ok 205km i niecałe 2300m przewyższeń. Po drodze dwa bufety: woda, izotonik, banany, batony ale jadą dwa samochody wiozące nasze manele i można sobie coś konkretniejszego zabrać do plecaka. Jedzie też bus za ostatnim uczestnikiem "zgarniający" tych co odpuścili - zawsze kilku się znajdzie. Na mecie - poczęstunek, ognisko, kiełbaski, piwko, herbatka, pamiątkowy dyplom. Nie ma żadnej oficjalnej klasyfikacji ale zawsze jakaś rywalizacja w ekipie jest.
To była kiedyś prawie oficjalna strona rajdu: http://www.zuz.mom.pl/rower/index.php
ale kolega z jakiś przyczyn odpuścił jej prowadzenie.
Teraz jest tylko krótka informacja na stronie sklepu: http://www.rowex.com...nuName=rajd2009
A tu jest trasa z profilem: http://www.bikely.co...-Oravice-Jurg-w
Zawsze startuje o 8:00 rano spod sklepu rowerowego ROWEX w Nowym Targu.
Można się zapisać i zapłacić przed startem - w tym roku wpisowe to 45zł.
Trasa liczy ok 205km i niecałe 2300m przewyższeń. Po drodze dwa bufety: woda, izotonik, banany, batony ale jadą dwa samochody wiozące nasze manele i można sobie coś konkretniejszego zabrać do plecaka. Jedzie też bus za ostatnim uczestnikiem "zgarniający" tych co odpuścili - zawsze kilku się znajdzie. Na mecie - poczęstunek, ognisko, kiełbaski, piwko, herbatka, pamiątkowy dyplom. Nie ma żadnej oficjalnej klasyfikacji ale zawsze jakaś rywalizacja w ekipie jest.
To była kiedyś prawie oficjalna strona rajdu: http://www.zuz.mom.pl/rower/index.php
ale kolega z jakiś przyczyn odpuścił jej prowadzenie.
Teraz jest tylko krótka informacja na stronie sklepu: http://www.rowex.com...nuName=rajd2009
A tu jest trasa z profilem: http://www.bikely.co...-Oravice-Jurg-w
#24 Gosc_tozik_*
Napisano 18 sierpień 2009 - 08:52
60km to nie tak dużo - na maratonach szosowych pewnie nie raz tyle czy więcej jechała sama.
Jedyny problem, że nie zna trasy - w zeszłym roku nie była bo by się rok temu na pewno nie porwała na taki dystans w górach... ale robi postępy - 4 lata temu by nie powiedziała że zrobi 100km po płaskim, a potem pojechała na swój pierwszy maraton.
Ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - jest to wszystko tak na granicy.
Jedyny problem, że nie zna trasy - w zeszłym roku nie była bo by się rok temu na pewno nie porwała na taki dystans w górach... ale robi postępy - 4 lata temu by nie powiedziała że zrobi 100km po płaskim, a potem pojechała na swój pierwszy maraton.
Ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła - jest to wszystko tak na granicy.
#26 Gosc_tozik_*
Napisano 31 sierpień 2009 - 08:44
Byłem, byłem, oczywiście. A zlokalizować mnie nie bardzo mogłeś bo... jechałem praktycznie na samiutkim końcu - a to z kolei z różnych przyczyn. Raz - że sam miałem słaby dzień, dwa, że jechałem z kolegą któremu obiecałem, że będziemy jechać razem cały rajd - a on miał jeszcze słabszy dzień niż ja. Peleton odpuściliśmy jeszcze przed Czarnym Dunajcem, a potem już było tylko gorzej. Nawet gdybym nie jechał jego tempem to i tak byłbym niewiele szybciej.
Natomiast mogłeś zlokalizować moją żonkę, którą wyprzedzałeś najprawdopodobniej na zjeździe z Ostrego. Zdecydowała się wystartować ale żeby bardzo nie opóźniać imprezy wystartowała nieco wcześniej z Czarnego Dunajca. Plany były, że dogonimy ją w okolicach pierwszego bufetu - tymczasem nasze tempo było tak fatalne, że spotkaliśmy się dopiero na drugim bufecie. Na dodatek rozbolały mnie kolana - także porażka na całej linii: czas jazdy 8:53 a na mecie byliśmy gdzieś 17:45 - także całe towarzystwo wycinaków i bikeholików było już pewnie w domu. Ale największy pozytyw jest taki, że moja żonka została 3! kobietą w 14-sto letniej historii rajdu, która go ukończyła! Co więcej tempo miała na tyle dobre, że spokojnie mogłaby wystartować ze wszystkimi w Nowym Targu a i tak jest szansa, że nie byłaby ostatnia.
Natomiast mogłeś zlokalizować moją żonkę, którą wyprzedzałeś najprawdopodobniej na zjeździe z Ostrego. Zdecydowała się wystartować ale żeby bardzo nie opóźniać imprezy wystartowała nieco wcześniej z Czarnego Dunajca. Plany były, że dogonimy ją w okolicach pierwszego bufetu - tymczasem nasze tempo było tak fatalne, że spotkaliśmy się dopiero na drugim bufecie. Na dodatek rozbolały mnie kolana - także porażka na całej linii: czas jazdy 8:53 a na mecie byliśmy gdzieś 17:45 - także całe towarzystwo wycinaków i bikeholików było już pewnie w domu. Ale największy pozytyw jest taki, że moja żonka została 3! kobietą w 14-sto letniej historii rajdu, która go ukończyła! Co więcej tempo miała na tyle dobre, że spokojnie mogłaby wystartować ze wszystkimi w Nowym Targu a i tak jest szansa, że nie byłaby ostatnia.