marvelo jeśli jedziesz normalną szosą to jestes mokry a nie uświniony w jakimś syfie , nie wiem po jakich drogach ty jezdzisz ze masz na szosie psie ,końskie i krowie gówno , ten przykład co podałeś tej fotkii to jest patologiczne mtb , czy na moich zdjeciach widziałeś mnie tak uwalonego? u mnie to raczej tak wygląda
marvelo jeśli jedziesz normalną szosą to jestes mokry a nie uświniony w jakimś syfie , nie wiem po jakich drogach ty jezdzisz ze masz na szosie psie ,końskie i krowie gówno
A po takich:
Tarnogóra to kilkanaście kilometrów ode mnie i taki widok do dzisiaj jest na porządku dziennym (a jeżdżę tamtędy często). Drewniane fury też się zdarzają. Konie luzem też. Psy i koty, kury, gęsi i kaczki również cieszą się wolnością. Nie widziałem tylko hasających wolno świnek. To jest piękny wschód i mimo wszystko kocham te widoki. W życiu bym się nie przeprowadził na Mazowsze, pod zachodnią granicę czy gdzieś nad morze.
Na lokalnych drogach, z racji ukształtowania terenu (Wyżyna Lubelska) bardzo często po deszczach nanosi na drogę masę błota i lessu. Ciągniki wyjeżdżające z pól też brudzą asfalt. Wczesną wiosną długo zalegają pozostałości po sypaniu drogi piachem z solą (zima u nas też potrafi być ostra). Wolę mieć w dupie styl, niż piach, więc zakładam błotnik.
A patologiczne mtb też lubię i wcale nie czyszczę roweru po każdej jeździe, a dzięki błotnikom jest trochę mniej patologiczne.
marvelo jeśli jedziesz normalną szosą to jestes mokry a nie uświniony w jakimś syfie , nie wiem po jakich drogach ty jezdzisz ze masz na szosie psie ,końskie i krowie gówno , ten przykład co podałeś tej fotkii to jest patologiczne mtb , czy na moich zdjeciach widziałeś mnie tak uwalonego? u mnie to raczej tak wygląda
A ja wolę do swojego OK przyczepić błotniki. Rower służy do dojazdów do pracy i jakoś słabo by to wyglądało jak po ulewie bym przyszedł do biura cały ochlapany (przód spodni i plecy), a tak jestem czysty.
Prosty przykład. Jadąc do pracy (cały czas asfalt), przy firmie jest park przemysłowy. Połowa terenów do pola rolne poprzecinane drogą asfaltową (przy nich ścieżki rowerowe). Ciekawe co taki ciągnik rolniczy po zjechaniu z pola zostawia na drodze, ścieżce rowerowej, chodniku? Bo raczej nikt tego nie sprząta
Jam zakupił te francuskie shieldy R30 jutro mnie wejdą do doma kurierem... Jak je zainstaluje to zamieszczę filmik z pierwszych wrażeń.
Co przekonało mnie do zamontowania błotniczków w mojej kolarce pomimo że rower straci na wyglądzie?
1) Bo wyżej cenię jazdę na rowerze niż efekty wizualne
2) Bo chcę dojeżdżać rowerem do pracy, a powstrzymywał mnie od tego chociażby wilgotny poranny asfalt
Ale tak na marginesie to dziwne nieco, że jest tak mała konkurencja produktów z Chin, a właściwie nie ma jej wcale. Interesowałem się tematem cały Boży dzień i znalazłem raptem 3-4 produkty każdy wyprodukowany w Europie: Francja/ Niemcy/ Anglia...Czyżby chińczycy jeszcze nie mieli technologii na to ? Efektem tego jest mała konkurencja na rynku i - jak każdy zauważył, - wysoka cena jak na kawałek wyprofilowanego plasticzku. Płacąc np. prawie 200zł np. za MK3 wydaje nam się że dostajemy znakomity produkt, a to raczej kwestia inna - bo nie ma konkurencji z Chin. Oczywiście chodzi tu konkretnie o opony do kolarki zakrywające całe koło..
Z Deca, bo mam trochę na karcie podarunkowej. Brak dedykowanych otworów na montaż, więc muszę posiłkować się "uniwersalnymi".
Używam od roku i są naprawdę skuteczne jak na swoją długość. Bardzo łatwo się je zakłada i reguluje. Wymiana między rowerami i dopasowanie zabiera mi około 10 minut. Na bardzo złych nawierzchniach błotniki mogą się "telepać" jednak przy ustawieniu nieco większego prześwitu nie zachodzi konflikt z oponami. Przy tym mocowanie jest bardzo stabilne, nie luzuje się. Warto obciąć nadmiar gumowych pasków mocujących bo będą haczyć o szprychy.
Używam od roku i są naprawdę skuteczne jak na swoją długość. Bardzo łatwo się je zakłada i reguluje. Wymiana między rowerami i dopasowanie zabiera mi około 10 minut. Na bardzo złych nawierzchniach błotniki mogą się "telepać" jednak przy ustawieniu nieco większego prześwitu nie zachodzi konflikt z oponami. Przy tym mocowanie jest bardzo stabilne, nie luzuje się. Warto obciąć nadmiar gumowych pasków mocujących bo będą haczyć o szprychy.
A zamówiłem. Lepsze na pewno, niż ich brak Całe życie w poprzednich rowerach i tak jeździłem w imitacjach błotników za 20zł, więc z SKS Raceblade Pro XL i tak zapewne będę zachwycony. Szkoda, że na weekend nie dotrą.
Jedyna obawa - mogą mi nie wejść, albo wejść na styk (szerokość).
Jedyna obawa - mogą mi nie wejść, albo wejść na styk (szerokość).
...a gdzie chcesz je wciskać? Są dość szerokie i nawet nie próbowałem wpychać ich między widelec i przednią oponę. Dałem też sobie spokój ze wsuwaniem pod tylny hamulec, bo przy hamowaniu ramiona hamulca ściskały błotnik (hamulce Ultegra 6800, rower Emonda ALR z oponami 25/28mm).
Używałem SKS Raceblade XL i mimo, że przemyślane, to ciągle telepały o oponę w miejscach gdzie łączy się błotnik z pałąkiem. Jeżdżone po mieście, wiec okoliczności, w których błotnik miał okazję się przesunąć było wiele.
W tym sezonie używam Crud Mk3 i w użytkowaniu są dużo mnie irytujące (w zakładaniu ciut, aby dobrze trafić w mocowaniu, w jeździe zero problemów - jakby ich nie było). No i Crud zabezpiecza od suportu do "godz.2 na kole".