Pierwsze oznaki końca sezonu - zajmowanie się pierdołami i roztrząsanie smętnych tematów
Nie wiem nad czym tu się głowicie i kłócicie.
Nie definicje są istotne same w sobie, tylko ich sens.
Dla mnie temat jest prosty jak budowa cepa.
v.01
Jeśli produkujesz i sprzedajesz coś jako replikę i masz zakupione / otrzymane prawa / pozwolenie do tego od właściciela marki / nazwy / produktu, to jest to replika, gdyż jest to produkt w pełni legalny - Replika jak się patrzy, oficjalnie, za zgodą właściciela praw do oryginału.
Replika przeważnie nie ma technologicznie żadnych cech oryginału.
Replika po prostu ma tylko wyglądać, lecz nie ma niczego udawać, a już na pewno oryginału. To taki muzyczny cover (legalny cover).
Replika również może być wartościowa.
v.02
Jeśli produkujesz coś , co ma udawać oryginał i wprowadzasz ludzi w błąd - parszywa podróba.
Produkt wart jedynie utylizacji.
v.03
Jeśli produkujesz coś co wygląda jak oryginał, opatrzone nazwami jak oryginał, ale nie masz prawa tego robić i sprzedawać , a podczas sprzedaży informujesz, że jest to "replika", to nie nie jest to żadna replika tylko podróba, mniej lub bardziej chamska, ale podróba. Ma udawać oryginał i choć próbuje być mniej nielegalna niż parszywa podróba (v02), to jest to zwykła g…. warta podróba.
Ot moja skromna definicja, każdy może mieć swoją.
Oby do wiosny.