Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Kolarstwo To Zabawa Dla Elity..?


96 odpowiedzi w tym temacie

#1 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:02

To tylko przykład jak ostatnimi czasy "szosowość" zaczyna być kreowana na sport ekskluzywny

Kłuje mnie dogłębnie ten fakt. Bo jeszcze 2 lata temu kolarstwo szosowe było ekskluzywnym sportem (i nie musiało być na taki kreowane!) ze względu na to, że wymagało samozaparcia do jego uprawiania. Jego uprawianie było ściśle związane z zainteresowaniem zawodowym kolarstwem - było po prostu pasją.

Teraz jest właśnie kreowane na sport ekskluzywny ze względu na pieniądze - obecnie ponad połowa szosowców to "nowoszosaccy", z opasłymi brzuszkami, dla których szczytem aktywności jest niedzielna przejażdżka 20km bulwarami, DDR-em czy chodnikiem. Jedni na wypasach za 10 kafli, inni na dekatlonach, ale wszyscy mają z tym sportem tylko tyle wspólnego co obywatele z podatkami - bulą kasę.

A gdzie oni wszyscy teraz? Sen zimowy?

Jak mawia klasyk: nie czują kolarstwa.

To strasznie smutne, że z rzeczywiście elitarnego sportu zrobiła się masówka. Bo w dzisiejszych czasach elitaryzm nie wynika z pieniędzy - obecnie ludzie nie mają problemu z wykładaniem kupy szmalu.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#2 sum

sum
  • Użytkownik
  • 723 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:07

Greek - to oznaka poprawy dróg, mody na zdrowy tryb życia, uświadomienia społeczeństwa, jego bogacenia itd itp

 

na zachodzie jest więcej przygodnych szosowców niż trenujących amatorów i tak pewno będzie i u nas



#3 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:13

Tylko że na zachodzie ludzie rozumieją specyfikę tego sportu, dzięki chociażby większej znajomości zawodowej jego części. Zatem zdają sobie sprawę czym się różni niedzielny przejażdżkowicz od kogoś kto podchodzi do tego na poważnie. U nas 99,9% społeczeństwa nie powiedzą nic nazwiska Quintana, Valverde czy Cavendish (chyba że ktoś skojarzy jakie banany kupuje) - również ci, niby szosowcy. Zatem nie ma i świadomości na ten temat. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że znakomita większość Polaków nie widzi różnicy pomiędzy jadącym na MTB i na szosie.

Do zdrowego trybu życia nie potrzebny jest rower akurat szosowy, zresztą nawet w ogóle rower ;)

Co do dróg to wiele one nie zmieniają, bo i tak większość tych "kolarzy" ujeżdża ścieżki rowerowe.

Tak że tego ;)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#4 sum

sum
  • Użytkownik
  • 723 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:19

nie zgodzę się z Tobą - na zachodzie tak samo jest sporo ludzi nie mających z kolarstwem amatorskim czy kibicowaniem nic wspólnego a jeżdżą szosówką bo po prostu wygodniej

 

u nas prawdopodobnie będzie podobnie z biegiem czasu i na to nie ma się co nerwować :)



#5 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:33

Jak dla mnie wymyślasz. W lecie sporo jeździłem po głównych DDRach w Trójmieście, w tym typowo rekreacyjnych i nie kojarzę żebym w ogóle spotykał tam tych "otyłych mastersów". Uprzedzając wrzutę, nie jeździłem tam szosą. ;)

 

Tak samo jak ta znajomość prosów. To nie ma nic do rzeczy. Gram regularnie w kosza z ekipą z pracy. Do tego gramy wspólnie w lidze amatorskiej, czyli porównując do kolarstwa jesteśmy tymi "ambitnymi amatorami". Założę się, że co najmniej 50% z tych ludzi nie ma pojęcia kim jest Steph Currym, czyli aktualnie najlepszy gracz na świecie.

 

Niestety musisz przywyknąć, że już nie jesteś hipsterem i szosa robi się coraz popularniejsza. Może przerzuć się na unicykl lub kolarstwo artystyczne? ;)


  • muzycom i qzn lubią to

#6 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8625 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:40

Oho, wraca mój ulubiony temat.

Nie ma szosowców - tak mi źle, bo nie ma rynku, bo nie można kupić sprzętu od ręki w sklepie rowerowym, bo nas nie szanują na drogach, a wyścigów kolarskich nie pokazują w TV.

Pojawiają się szosowcy - tak mi źle, bo nie jesteśmy już elitą i nie możemy się poklepać z kolegami po plecach, jacy jesteśmy wspaniali.

A tak naprawdę mam wrażenie że chodzi o to, że kogoś bardzo boli, że coraz więcej jest w Polsce ludzi, których po prostu stać na wydanie 7 czy 10 kafli na kaprys. Na całe szczęście dysponują własnymi pieniędzmi, więc zaglądanie im do portfela jest nieco nieeleganckie.


Żyj i dać żyć innym, to naprawdę proste.



BTW

na zachodzie ludzie rozumieją specyfikę tego sportu

Też miałem takie złudzenie. Dopóki nie pojechałem na RVV - okazuje się, że w całej tej masie fanów kolarstwa jest naprawdę niewielu i tak naprawdę mało kogo obchodzi, w którym teamie kto jeździ. Po prostu jest fajna impreza, można się napić piwka pod gołym niebem, a poza tym klasyka: "obudź mnie jak będzie Małysz" ;) Serio, mamy jakąś obsesję na punkcie idealizowania zachodu, ale pierwszy wyjazd pozwala szybko ochłonąć.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#7 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 20:44

@sirkozi, to tylko Ci mogę zazdrościć, bo ja obecnie na szosie widzę więcej nie-kolarzy niż kolarzy.

Nie porównuj koszykówki, gry raperów, do kolarstwa szosowego, które to jest sportem z tradycjami.

 

 


 

Niestety musisz przywyknąć, że już nie jesteś hipsterem i szosa robi się coraz popularniejsza. Może przerzuć się na unicykl lub kolarstwo artystyczne? ;)

Nie znam się na tych popularnych określeniach, więc nie wiem o co do końca się chodzi, ale jeżeli dobrze rozumiem znaczenie, to jestem wciąż tym jak to mówisz "hipsterem", z tą różnicą że kiedyś byłem nim na zewnątrz, a obecnie wiedzą o tym tylko wtajemniczeni.

 

PS, i nie obrażaj mastersów ;)


  • kaloo lubi to

"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#8 sirkozi

sirkozi
  • Użytkownik
  • 2297 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 01 grudzień 2015 - 21:26

Gry raperów, bez jaj. Nie znasz się to nie komentuj.


  • er_te i Robert74 lubią to

#9 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 21:29

Nie ma szosowców - tak mi źle, bo nie ma rynku, bo nie można kupić sprzętu od ręki w sklepie rowerowym, bo nas nie szanują na drogach, a wyścigów kolarskich nie pokazują w TV.

Pojawiają się szosowcy - tak mi źle, bo nie jesteśmy już elitą i nie możemy się poklepać z kolegami po plecach, jacy jesteśmy wspaniali.
 

Nie wmawiaj komuś takich postaw, bo mnie np. nic 2 lata temu nie przeszkadzało. A części Campy, na której jeżdżę były i są tak samo dostępne. Paradoksalnie popularność szosy tylko zmniejszy dostępność Campy w PL.

 

 

A tak naprawdę mam wrażenie że chodzi o to, że kogoś bardzo boli, że coraz więcej jest w Polsce ludzi, których po prostu stać na wydanie 7 czy 10 kafli na kaprys. Na całe szczęście dysponują własnymi pieniędzmi, więc zaglądanie im do portfela jest nieco nieeleganckie.
 

Wszystko fajnie, tylko że nie ma odniesienia do rzeczywistości. Bo znakomita większość to jednak tribany i inne tańsze szoski. Nie większy kaprys niż telewizor do poszpanowania przed znajomymi. Tylko że telewizor większość ma to poszpanuję "sportem", a co! ;)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#10 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8625 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 01 grudzień 2015 - 21:40

Czyli mimo wszystko masz za złe ludziom, że robią to, na co mają ochotę, bo najwidoczniej czujesz się bardziej uprawiony, by to robić. Dla mnie to trochę smutne, ale widocznie tak lubisz, nic mi do tego.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#11 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:03

Na co mają ochotę? Jeżeli Twoim zdaniem kolarstwo szosowe to pasja takich ludzi to nie mam pytań ;)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#12 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:30

Akurat w tym przypadku, kreowanie , moda, "trynd", czy jakkolwiek to nazwać, to moim zdaniem pozytyw. Obojętne, czym jest podyktowane. Lepiej, że te brzuchate potwory, w emeryckim wieku, wyjdą na rower, niżby mieli siedzieć w kapciach przed telewizorem. Dopóki wydaja na to swoją kasę, to nic mi do tego. A że dzięki nim wielu sprzedawcom udaje się przeżyć na rynku, to też dobrze. pozdr


  • mikroos i kubens lubią to

#13 lubelaczek

lubelaczek
  • Użytkownik
  • 481 postów

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:33

Jeżeli Twoim zdaniem kolarstwo szosowe to pasja takich ludzi to nie mam pytań  ;)

 

Do czego dążysz Greek ? Chcesz powiedzieć, że rowerem szosowym moga jeździć tylko pasjonaci ?

W każdej dyscyplinie sportu (i nie tylko sportu) są ludzie, którzy to robią z pasji, dla zabicia czasu, dla pieniędzy, dla szpanu, dla odreagowania po pracy i wielu innych powodów. Kolarstwo nie jest wyjątkiem i nie widzę w tym problemu.

Na gitarze grają również ludzie, którzy znają kilka chwytów i nie bardzo wiedzą nawet co to ćwierćnuta. Problem ?

Nie widzę powodu, by rozpatrywać to zjawisko jako dobre czy złe. Każdy niech robi to co to lubi (o ile nikomu to nie szkodzi).

 


  • Grzesiekkry i kubens lubią to

#14 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:42

Widzę kompletny brak zrozumienia. Toż tu nie chodzi o to że ktoś jest gruby i próbuje jeździć. Chodzi o to, o czym pisał Kol. Kekacz, czyli robienie z tego na siłę modnego, ekskluzywnego sportu. Zdaję sobie sprawę, że większości to raczej nie rusza, bo ludzie są mają tendencje do podążania za tłumem. Ja z kolei jestem niestety (bo ta cecha niestety w dzisiejszym świecie jest beznadziejna) człowiekiem, który nienawidzi robić tego co większość, nienawidzę wszystkiego co nosi znamiona "trendu", "mody". Dlatego zwyczajnie irytuje mnie jak robi się z szosy masowe łajno.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#15 lubelaczek

lubelaczek
  • Użytkownik
  • 481 postów

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:52

Jakie działania nazywasz "robieniem z kolarstwa modnego eksklusywnego sportu" ?

Pytam, bo ja raczej tego nie zauważam.

Dla mnie sprawa wygląda prosto. Jak ktoś chce jeździć to jeździ, jak nie to nie. Jak ktoś chce mieć rower za 5-10 tys. zł i go stać to sobie kupi. Jak go nie stać lub mu nie potrzebny to jeździ jakimś tribanem albo starym wagantem. Fakt, że na rower szosowy może pozwolić sobie nie-pasjonat jest dla mnie obojętny. Wskazuje to jednak na rozwój gospodarczy, wiec jest to pozytywny aspekt. Sam jestem słaby w kolarstwie. Nie jest to mój priorytet w życiu. Nie śledzę nowinek technicznych, ani nie kibicuję żadnemu kolażowi lub klubowi. Po prostu jeżdżę bo lubię.

 

Dość śmiesznie wyglądają grubaski na rowerach karbonowych za kilkanaście tysięcy. Ale kto bogatemu zabroni ? Może to działa motywacyjnie :).



#16 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 01 grudzień 2015 - 22:54

Greek, pitolicie hipolicie.

 

Po pierwsze kolarstwo nigdy nie było, nie jest i nie będzie sportem elitarnym. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

 

Po drugie nie nawidzisz robić tego co większość? Ufff, całe szczęście na rowerach, a szczególnie szosowych jeździ jeszcze zdecydowanie mniejszość. Za to większość pieprzy trzy po trzy, jak i Ty.



#17 przmor

przmor
  • Użytkownik
  • 500 postów

Napisano 01 grudzień 2015 - 23:00

Podobne dyskusje byly kiedy lustrzanki cyfrowe staly sie na tyle tanie, ze zawisly na szyjach ludzi nie majacych pojecia o fotografii. Fotografowanie lustrzanka stracilo znamiona ekskluzywnosci, przynaleznosci do elity. Czy cos to zmienilo? Nic. Ci co robili dobre zdjecia nadal je robili a ci co nie potrafili robic zdjec nadal nie potrafia mimo zakupu 5DIII i szkiel z czerwonym paskiem.

#18 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 23:15

Dobra, dobra, dobra.... A ile kosztuje porządna zjazdówka? 7 tys? Chyba od 9 tysi zaczyna się konkretny sprzęt. To jest chyba "elitarne". Z tych wywodów zrozumiałem tyle, że muszę sprzedać swoją kolarzówkę, którą sam postawiłem na koła bo nie śledzę kto wygrywa który etap? Bo nie wiem co to za Chińczyk ciśnie pod górę? Zaraz się dowiem, że na kolarzówce nie można jeździć w krótkich spodenkach nałożonych na kolarki bo to wbrew tradycji ;) a zamiast koszulki kolarskiej wole zwykły T-shirt do biegania - czekam na lincz. Panowie. Moda to jest na ostre koła i ramy wykopane z piwnic w odpowiednim czasie za 1000zł w dobrym stanie i oczywiście z hakami torowymi. Sam jeżdżę na ostrym kole ale przepracowałem na nim rok na kurierce, nie dla lansu, rower baaaaardzo budżetowy. Dzień w dzień po 70+km w deszczu czy upale, a kolarzówkę trzymam na inne trasy i nie ukrywam że są to niedzielne przejażdżki ;)



#19 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 grudzień 2015 - 23:26

Cóż, zdawałem sobie sprawę, że w konformistycznym społeczeństwie pewne rzeczy są nie do pojęcia, ale liczyłem na brak buractwa. Przeliczyłem się:

Greek, pitolicie hipolicie.

 

Po pierwsze kolarstwo nigdy nie było, nie jest i nie będzie sportem elitarnym. Cokolwiek miałoby to znaczyć.

 

Po drugie nie nawidzisz robić tego co większość? Ufff, całe szczęście na rowerach, a szczególnie szosowych jeździ jeszcze zdecydowanie mniejszość. Za to większość pieprzy trzy po trzy, jak i Ty.

 

W takim układzie nie widzę sensu w 4(?) kolejnym poście próbować wytłumaczyć o co chodzi.Pzdr dla tych co może jednak zrozumieli przekaz ;)


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#20 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 01 grudzień 2015 - 23:34

Kolejny niezrozumiany elitarnie nonkonformista. Jakże mi egalitarnemu burakowi go pojąć, gdy tak elitarnie bełkocze. Sad.

Pozdrawiam


  • kubens, Holden Caulfield i Jastrzi lubią to



Dodaj odpowiedź