Spełnić marzenie.
#1 Gosc_Ganek_*
Napisano 14 luty 2010 - 19:55
Nazywam się Łukasz,mam 15 lat i pochodzę z Warszawy.
Z rowerem miałem kontakt tylko w formie rekreacyjne a ogólnie co do sportu,to przed dwa lata trenowałem wioślarstwo(aktualnie zaczynam trenować rzut dyskiem,4/5 razy w tygodniu chodzę na siłownie) i do dzisiaj biegam na średnie dystanse(5-10km)
Latem chciałbym spełnić swoje marzenie,pojechać rowerem nad morze a dokładniej okolice Gdańska.Według google maps wychodzi około 370km. Do dyspozycji mam porządną szosówkę Bergamonta(nie pamiętam jaki dokładnie model ale mogę się dowiedzieć)
No i teraz do was kilka pytań.
Jest to dla mnie osiągalne?
Przejechanie takiego dystansu? (Zakładając że chcę przeznaczyć na taką wycieczkę 4 dni.)
Jak najlepiej przygotować się do takiego wyjazdu?
Biegać na długie dystanse?Czy może zainwestować w "suchy" rowerek i katować w domku kilkadziesiąt km dziennie?
Prosiłbym o przykładowe treningi na letni(?) sezon.
I na koniec,może ktoś z was robił sobie podobną wycieczkę i podzieli się trasą?
Pozdrawiam Ganek
#9
Napisano 14 luty 2010 - 20:36
Myślę, że raczej chodziło Ci o twarde a miękkie. Przejedź się na twardym (w szosówkach przeważnie są twarde) i zobacz jak Ci się na nim jeździ. Ja już się tak przyzwycziłem do twardych siodełek, że nawet do trekkinga twarde siodełko wkręcałem. :-P
#10
Napisano 14 luty 2010 - 21:34
Do każdego siodełka trzeba się przyzwyczaic
Czy twarde czy miekke trzeba pupe przyzwyczaic. Wygodniej się jedzie na wąskim jeśli chodzi o pozycje strikte szosową ale! musisz się przyzywczaic. Zrób sobie kilka przedbiegów po 20km w ciągu tygodnia dwóch. Prawdopodobnie po pierwszym takim treningu nastepnego dnia niebedziesz w stanie siedziec ale spokojnie, to normalne. Daj organizmowi z tydzien a wszystko będzie super.
Tylko nie rob takiego bledu ze na nowym nierozsiedzianym siodelku pojedziesz w trase bo nastepnego dnia sie zaplaczesz jak na torturach
#11
Napisano 14 luty 2010 - 21:50
Najwazniejsze to gacie z pampersem , dobrej klasy , wygodne, jesli takie masz to to gwarancja połowy sukcesu.
Drugie pół to motywacja i cheć .
Jeśli to masz to już przejechałeś.
Na szosówce po płaskim w zasadzie to lekko 100 km zrobisz w dzień z palcem w kierownicy i gazetą na mapniku.
Najważniejszą sprawą , oblicz trase - podziel na etapy z naddatkiem ewentualnym jakby pogoda była nie teges , punkty sypialne przede wszystkim.
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#13
Napisano 14 luty 2010 - 21:50
Tak jak wcześniej mówiono - trzeba dużo jeździć. Spokojnym tempem, ale dużo. Ja na dłuższych dystansach pękam nie z powodu zmęczenia, ale z powodu niewygody. Musze po paru godzinach zejść i się porządnie przeciągnąć (wydaje mi się, że za dużą ramę mam). Dlatego sprawdź przede wszystkim ustawienie roweru.
#14
Napisano 14 luty 2010 - 21:52
Ale czy pomyślałeś o logistyce. Rodzice cię wspierają ? Masz 15 lat i wybierasz się sam rowerem z Warszawy nad Bałtyk ? Wziąłeś pod uwagę noclegi, wyżywienie, będziesz miał wsparcie na trasie, czy ktoś będzie z tobą jechał rowerem, czy samochodem ? Masz pojęcie o ruchu drogowym na tej trasie ? Itd. itp.
Może jestem starym zgredem, ale lepiej zadać te pytania.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#16
Napisano 14 luty 2010 - 22:24
Po 1: Rower ma być przede wszystkim WYGODNY. Na nic się nie zda klasa osprzętu, jeśli rower nie będzie zrobiony i wyregulowany pod ciebie. Poczytaj na forum o prawidłowej pozycji na rowerze, dobierz odpowiednie dla siebie siodełko, ustaw wysokość kierownicy tak, jak ci wygodnie... Krótko mówiąc, wyreguluj wszystko tak, aby było jak najwygodniej.
Po 2: Staraj się w weekendy (co najmniej co 2 tygodnie, nie częściej) pokonywać coraz dłuższe trasy. Zacznij od nieco krótszej od tej, która była twoim dotychczasowym rekordem (czyli jak np. przejechałeś kiedyś 100km to w którąś sobotę zrób 80, potem 100, potem jeszcze więcej..). Jak pokonasz 200km za jednym zamachem, te 370km łykniesz w 1,5 dnia.
Po 3: Dokładnie zaplanuj trasę, dłuższe postoje, obiady, zarezerwuj wcześniej noclegi. Dobrze też, gdyby ktoś z tobą jechał, wiem z doświadczenia, że długie trasy fajnie pokonuje się w towarzystwie.
Po 4: Staraj się nie obciążać siebie i roweru. Niech bagaże przewiozą ci rodzice samochodem, a sam zabierz tylko to, co konieczne, czyli:
- rower
- narzędzia i dętki
- bidony z piciem
- pieniądze
- dokumenty (legitymacja i karta rowerowa)
- mapy i wskazówki dot. trasy
- jakaś kanapka lub banan, jakbyś nagle zgłodniał na trasie
Powinno się to zmieścić w kieszeniach i podsiodłówce. I nie bierz ubrań na zmianę, w 2 dni spokojnie przejedziesz trasę i nie będziesz się musiał przebierać.
No, i oczywiście, najważniejsze: MOTYWACJA. Jeśli poczujesz, że nie chcesz już jechać i chcesz zatrzymać się wcześniej na nocleg, to... po prostu olej to taka trasa nie jest jakimś niemożliwym wyczynem, mam kolegę w twoim wieku i pokonaliśmy w zeszłym roku razem w 3 dni ok. 380km po górach, w tym 180km w 1 dzień i obładowani bagażami. Jechał starą, rozlatującą się kolarzówką bez specjalnego przygotowania kondycyjnego i nie miał na trasie większych problemów. Jeśli on dał radę pokonać trudną trasę w takich warunkach, to ty tym bardziej swoją przejedziesz, jeśli się przygotujesz!
Moim marzeniem jest przejechanie tego dystansu samotnie
Ale wątpię żeby moi rodzice poparli ten pomysł.
Nie licz
Pewnie będę musiał szukać jakiegoś kompana.
Lepiej jechać we dwóch lub trzech, niż samemu. Zapytaj tu na forum, może ktoś bardziej doświadczony by z tobą się przejechał...
#17
Napisano 14 luty 2010 - 22:48
W pojedynke to 50/50 niebezpieczeństwa, nich Cie Tir pizd.... do rowu pędem powietrza i kłopot bo pomocy nijak.
Jak jadą dwie osoby to kierowcy zwiększaja czujność.
Najlpeiej znajdż może na tym forum nawet osobe starszą , bardziej doswiadczoną , która z chęcią pojedzie, albo dołącz do takich co będą jechali.
Uwierz , robiąc dłuższy dystnas jest bardziej zmeczony .
40 km to ja nawet na treningu terenowym nie mam bo śerdnio to 50 -60 jest a na szosie 80-100.
Zacznij od przedłużania dystansów przede wszystkim i jak w miesiacu zrobisz 500 to mozesz zacząć myśleć, ale ten rok raczej przeznacz na treningi i obeznanie z ulicą .
nie rzucaj siena głęboką wode bo szosa to nie żarty to czasem walka o życie.
Chcesz przejechać 500 a po 40 boli tyłek - tak sie nie da .
Zawsze trzeba brac pod uwage swoje bezpieczeństwo.
Ja jeździłem MTB i jeżdze od kilkunastu lat, od ok 4 aktywnie szosa i w tym okresie pomalutku zwiększyła sie wytrzymałosć i dystanse - ale w sposób bezpieczny dla organizmu.
Teraz traska 150-180 km to spokojna traska, wiemy kiedy pić, kiedy odpocząć, znasz siebie po prostu.
Tu sa kozaki co jeżdzą na pałe i na rekordy, mająć 15 lat masz jeszcze czas, .
Teraz trenuj, w przyszłym roku zaczniesz myśleć.
Ja swojego syna bym nie puscił w takim wieku.
Jak przejedziesz piewrsze 100 km na treningu to znaczy ze zrobiłeś pierwszy krok.
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#19
Napisano 14 luty 2010 - 22:51
Tak. Jak jest minimum dwóch to jeden może odciążyć drugiego jadąc parę cm przed nim. O wiele lżej jest z oczywistych powodów.Lepiej jechać we dwóch lub trzech, niż samemu
Jak się przygotować? Jeździć i jeździć, potem dołożyć do tej jazdy pulsometr, ale wcześniej trzeba uczciwie i z niemałym wysiłkiem przejeździć te 600-800 km łącznego dystansu.
Nie trzeba szukać bardzo wygodnego siodła, znaleźć takie przyzwoicie wygodne i się przyzwyczajać!. Oczywiście, jak SPIKE napisał, pampers (wkładka) musi być, a ciuchy z lycry to minimum - bawełniak latem nieco uprzykrza jazdę, a przez resztę roku nasiąka potem straszliwie.
[ Dodano: 2010-02-14, 23:11 ]
A jeszcze sprawa z napojami - na normalny trening izotonik samoróbka powinna wystarczać, ale na wyprawę lepiej może zainwestuj w Isostara.