Stałem się szczęśliwym (to się okaże, ale na dziś jest OK) posiadaczem roweru z karbonową ramą w wersji matowej. Jako, że jestem kolarzem starej daty, to przekonały mnie do tego córki (młode pokolenie, jakoś nie lubi pstrokacizny). Tylko teraz widzę mały problem. Jak pucować to "cudo" by uzyskać jednolity, bez plam wygląd (szczególnie, że nówka ma trochę plam po smarach). Trochę pogrzebałem w necie i na forum i nie doszukałem się niczego konkretnego. Jakieś doświadczenia?
Pozdrawiam