Wyścigi kolarskie...
Started By
maciej1986
, 05 Apr 2010 10:17
85 replies to this topic
#41
Posted 17 May 2010 - 23:47
Z Californi mają problem z transmisją i niema nigdzie dlatego Eurosport też nie nadaje.
crankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru
#49
Posted 19 May 2010 - 19:03
Eurosport już napisało, i wszystko się zawaliło na giro, i ktoś może mówić, że kolarstwo jest nudne ; ]
"Mający 262 kilometry etap z Lucerny do L'Aquila, miasta zniszczonego przez trzęsienie ziemi wiosną 2009 rok, to najdłuzszy etap tegorocznego Giro d'Italia. Rywalizacja rozgrywana w deszczu wprowadziła duże zmiany w klasyfikacji generalnej wyściug dookoła Włoch. Po dwudziestu kilometrach grupa 56 kolarzy zdecydowała się na ucieczkę, a wśród nich groźni Hiszpanie Carlos Sastre i David Arroyo. W peletonie pozostali m.in. Kazach Aleksander Winokurow, Australijczyk Cadel Evans, a także Włosi Ivan Basso i Vincenzo Nibali.
Mimo zaciętej pogoni peletonu na czele z zawodnikami Astany i BMC Racing, przewaga ucieczki w połowie trasy wynosiła aż 18 minut. Na mecie różnica między pierwszą grupą z podzielonej czołówki a peletonem z faworytami to prawie 13 minut. Na finiszu najmocniejszymi nogami wykazał się Jewgienij Pietrow, który za plecami pozostawił Dario Cataldo (Quick Step), Carlosa Sastre (Cervelo) i Bradleya Wigginsa (Team Sky). - Jestem bardzo zadowolony. Muszę podziękować wszystkim z mojego zespołu. Anno! Wygrałem! - mówił na mecie siódmy kolarz Giro z 2007 roku.
Różową koszulkę lidera odebrał Winokurowowi 25-letni Australijczyk z Tasmanii Richie Porte, nowa twarz wśród kolarzy zawodowych. Prawdziwym beneficjentem etapu jest jednak Sastre, zwycięzca Tour de France 2008, który po katastrofalnym początku Giro (trzy upadki) wrócił do gry o najwyższą stawkę. Wysunął się w klasyfikacji generalnej na ósme miejsce, wyprzedzając Winokurowa, Evansa, Basso i Nibalego. "
"Mający 262 kilometry etap z Lucerny do L'Aquila, miasta zniszczonego przez trzęsienie ziemi wiosną 2009 rok, to najdłuzszy etap tegorocznego Giro d'Italia. Rywalizacja rozgrywana w deszczu wprowadziła duże zmiany w klasyfikacji generalnej wyściug dookoła Włoch. Po dwudziestu kilometrach grupa 56 kolarzy zdecydowała się na ucieczkę, a wśród nich groźni Hiszpanie Carlos Sastre i David Arroyo. W peletonie pozostali m.in. Kazach Aleksander Winokurow, Australijczyk Cadel Evans, a także Włosi Ivan Basso i Vincenzo Nibali.
Mimo zaciętej pogoni peletonu na czele z zawodnikami Astany i BMC Racing, przewaga ucieczki w połowie trasy wynosiła aż 18 minut. Na mecie różnica między pierwszą grupą z podzielonej czołówki a peletonem z faworytami to prawie 13 minut. Na finiszu najmocniejszymi nogami wykazał się Jewgienij Pietrow, który za plecami pozostawił Dario Cataldo (Quick Step), Carlosa Sastre (Cervelo) i Bradleya Wigginsa (Team Sky). - Jestem bardzo zadowolony. Muszę podziękować wszystkim z mojego zespołu. Anno! Wygrałem! - mówił na mecie siódmy kolarz Giro z 2007 roku.
Różową koszulkę lidera odebrał Winokurowowi 25-letni Australijczyk z Tasmanii Richie Porte, nowa twarz wśród kolarzy zawodowych. Prawdziwym beneficjentem etapu jest jednak Sastre, zwycięzca Tour de France 2008, który po katastrofalnym początku Giro (trzy upadki) wrócił do gry o najwyższą stawkę. Wysunął się w klasyfikacji generalnej na ósme miejsce, wyprzedzając Winokurowa, Evansa, Basso i Nibalego. "
max dst:
412 km Kraków - Warszawa (2020)
#55
Posted 19 May 2010 - 19:37
Czyli jeżeli to jest prawdą co napisałem, to można sobie spokojnie powiedzieć, że to już nie jest kolarstwo, co teraz oglądamy.No i to jest kolarstwo a nie słuchaweczki i na bieżąco info
Ale Ci sami kom. sugerowali (czy też zastanawiali się) żeby zlikwidować komunikację, co miało uatrakcyjnić wyścigi dla widzów.
#59
Posted 19 May 2010 - 20:06
Bez przesady z tym brakiem szans, Richie Porte dopiero w tym roku pojawił się w zawodowym peletonie a góry dopiero przed nami. Vino i Evans wyglądają na cholernie mocnych, któryś z nich na pewno skończy na podium, ale z Arroyo/Tondo/Sastre nie będzie łatwo.Mogą dzisiaj wieczorem usiąść przy stoliku i butelkę dobrego wina wypić, chyba tylko to im zostało na pocieszenie dnia dzisiejszego...