VALVERDE idzie na dwuletni urlop !!!
#5
Posted 31 May 2010 - 20:42
Troche zabawnie ta cała sytuacja wygląda. I na dzień dzisiejszy dyskwlifikacja potrwa 1,5 roku zamiast 2
#6
Posted 01 June 2010 - 10:22
Co wiecej EPO po podaniu jest niewykrywalne w organizmie po kilku dniach a jego dzialanie pozostaje przez dlugi czas. Zakladajac ze nikt nie robi testow kolarzowi czesciej jak raz na kilka dni wystaczy przyjac EPO w dniu w ktorym robia test i modlic sie zeby nie zorbili go ponownie w nieldugim czasie. Zaloze sie ze podawanie odpowiendio malych dawek EPO wieczorem sprawia ze rano juz EPO nie ma, albo jest prawie niewykrywalne.
Oprocz tego mozna sie szprycowac roznymi prochami(na przyklad narkotyki) na ktore organizatorzy TdF nie robia testow a ktore pomagaja lepiej jechac itp itd.
Ja juz dawno przestalem wierzyc w czysty sport zawodowy.
Ilosc bitych rekordow w plywactwie i bieganiu rowniez swiadczy o tym ile roznych prochow sie zjada. Niestety postep technologiczny ani treningowy nie jest az tak znaczny zeby przez kilka miesiecy w 2008 roku plywacy pobili 40 rekordow.
Pozatym afery BALCO, dr Fuentesa, akcja na GIRO w 2005 chyba itp itd.
Doping z wlasnej krwi jest do dzis niewykrywalny. Taka ciekawostka, doping z wlasnej krwi stosuja pozatym komandosi i zolnierze USA i nie tylko.Najśmieszniejsze jest to że mają mu odebrać wszystkie zwycięstwa od początku roku, (troche tego było) które odniusł czysto bo przeciez był wielokrotnie badany.
Taki pan prof. z WADA powiedzial ze jezeli test wypada negatywnie to znaczy ze zawodnika dobrze przygotowano, jezeli pozytywnie znaczy ze powinien zmienic lekarza.
To tak jak by powiedziec ze studenci nie sciagaja bo z uczelni za sciaganie nikogo nie wyrzuca sie, a nie wiem czy bedzie chociaz 1% studentow ktory nigdy nie sciagal.
Panie i Panowie nie oszukujmy sie, szprycuja sie wszycy tylko niektorzy gorzej albo maja pecha i tyle, albo są sieroty jak Landis, który to wpadl na wlasne zyczenie.
Kary za doping sa tak male ze po prostu nie oplaca sie nie brac, a na biciu kolejnych rekordow itp zbyt zalezy sponsorom zeby oni zwalczli doping. Na zwalczaniu dopingu nie zalezy ani sporotwcom (wszyscy albo prawie wszyscy biora) ani sponsorom (wiecej rekordow, lepsze czasy na TdF) ani producentom sprzetu (rekinia skora, shimano czy campa ktore napisze ze dzieki ich sprzetom mozna pobijac nowe rekordy) ani organizatorom imprez ani nikomu innemu oprocz WADA. WADA jest takim troche don Kichotem walczacym z wiatrakami.
Przed olimpiada w Turynie MKOl postawil ultimatum Wlochom ze nie wolno im zrobic czegos takiego jak na Giro rok wczesniej. Wlosi jakis cyrograf musieli podpisac ze tylko sportowe wladze beda mogly robic testy a nie panstwowa prokuratura/policja.
Czemu probki z testow przechowuje sie przez nawet 8 lat??? Doping niejednoktrotnie udaje sie wykryc kilka lat po jego stosowaniu jak wejda nowe metody pomiarowe. Co miesiac slychac ze a to temu medaliscie z Turynu a to tamtemu z Sydney a to jeszce innemu z jakichs Mistrzostw odebrano medal bo po 5 czy 7 latach udalo sie wykryc costam w jego krwi.
Czemu prawie nikt nie protestuje?? Czemu nasza Kornelia Marek zapadla sie pod ziemie zaraz po tym jak ujawnili badania jej probek?
Doping genetyczny stosowany juz zapewne od 8 lat którty nadal nie jest mozliwy do wykrycia.
Ktos gdzies pisal, że Eddy Mercx nie brał, z tym ze jego tez trzy razy nakryto na szprycowaniu sie, z czego jedna substancja w 2004 zostala usunieta z listy zabronionych, raz przeprowadzano testy bez informowania go i bez obecnosci nikogo z teamu przy badaniach a raz sie przyznal ze zbyt zaufal lekarzowi, iluż to sporotwcow sie tak wykreca, że zbytnio ufalo lekarzowi.. A ile razy nie wykryto dopingu u Eddiego?
#7
Posted 01 June 2010 - 10:52
Osobiście również nie wierze w czysty sport wyczynowy ale dają ładny pokaz na zawodach i to cieszy publike...
#9
Posted 01 June 2010 - 10:57
Ps. Z tego co mi wiadomo to dr. Fuentes miał konserwy z krwią nie tylko kolarzy, ale i innych sportowców więc co tu jest grane?
#10
Posted 01 June 2010 - 11:18
Przydział i Wadecki i jeszcze jeden co we 3 sami przejechali 1 etap TdP w 2000 tez pewnie nie brali
Lance tez nigdy nie bral EPO ale jego zamrozone probki z 1999 mowia cos innego, hmmmm?? ciekawe nie bral EPO a znajduje sie ono w jego moczu?? Ale przeciez potem juz nie wykryto u niego EPO? hmmm moze juz bral ale sprytniej. Dopoki nie bylo testu EPO mozna bylo jest zamiast obiadu i bylo w pozadku. Tak samo jak ot bylo z THC (BALCO)
Ilosc lapanych na dopingu chyba daje do myslenia
http://en.wikipedia....ases_in_cycling
pod tym linkiem wykres wykres do sredniekj predkosci TdF w latach 1963 - 2009
Jak by zniego usunac 1971 1981 1982 to bedzie taki wykresik
#11
Posted 01 June 2010 - 11:26
moze i smieszne moze nie smieszne?? Moze to taka chec pokazania ze my to jetsemsy czysci a inni biora. Badania antydopingowe sa robione na kazdej olimpiadzie i na wiekszosci powazniejszych mistrzostw.Śmieszne jest to, że w sumie tylko kolarze są tak skrupulatnie badani
Doping w sporcie byl juz stosowany ponad 100 lat temu a w zyciu pewnie juz wczesniej, tyle ze najpierw mowiono ze dzieki medycynie czowiek szybciej biegnie.
Co do dr Fuentesa to on sam powiedzial ze pomagal tez pilkarzom, tenisistom, lekkoatletom itp. Szczerze to powinni zastosowac w stosunku do niego metody przesluchania jak w Guantanamo, wszystkie nazwiska by wyspiewal. A zreszta co za problem przesledzic wszystkie operacje bankowe zwiazane z jego kontem?? Hiszpanski US zrobilby to w 5 minut, ale jak napisalem wyzej oraz jak pisze Viner nikomu na tym nie zalezy.
#14
Posted 01 June 2010 - 13:37
Pozatym jadac w peletonie predkosc jest mniej wiecej stala wiec jakies tam lepsze/szybsze przerzutki nie graja roli.
Mysle ze jak by dac wszystkim zawodnikom rowery z lat 70tych to predkosc w peletonie na takim dlugim dystansie nie zmienilaby sie o wiecej niz powiedzmy 2%.
ile mniejsze te opory? opor zalezy glownie od predkosci i od powierzchni styku z woda oraz powierzchni w plaszczyznie prostopadlej do predkosci, ile to sie zmnieni przy troche wiekszej wypornosci???W pływaniu akórat się mylisz bo tam sprzęt ma znaczenie. Wieksza wypornośc to mniejsz opory w wodzie
te specjalne baseny tez maja wplyw niewielki i jezeli to na zawodnikow plynacych blisko brzegu (tory 1,2,7,8) Najlepsi zawsze plyna w srodku.
Link do tabelki z kilkoma wybranymi TdF w ktorych srednia dlugosc etapu byla podobnej dlugosci. Co tu duzo mowic od 58 do 84 srednia predkosc wyscigu o podobnej dlugosci i o podobnej dlugosci etapow nie zmienila sie wcale, nikt mi nie powie ze przez 26 lat rowery nie zostaly ulepszone. Juz w 1991 srednia predkosc wzrosla o 2km/h.
#15
Gosc_Pegos_*
Posted 01 June 2010 - 14:37
Zapominacie drodzy koledzy o nawierzchniach na jakich rozgrywano wyścigi. Dodajcie do tego długości etapów. Ważnym jest również wyrównanie poziomu sportowego kolarzy. Coraz mniejsze różnice między kolarzami są symptomatyczne w średnich prędkosciach. Jak wiadomo 1 zawodnik mknący na mete powinien mieć mniejszą średnią niże np 8chłopa. Dodasz, tu oponke, tam waga ramy, tu to, tu tamto, łorzyskowanie kółek wózka przerzutki, areodynamike roweru, materiały stroi, rodzaj asfaltu, i już średnia podskoczy nieco.rzeznik14, stare szosowki te z lat 70tych wazyly pewnie w okolicy 10-12 kg (ja mam takeigo starego diamanta z lat 70tych wazy moze 12kg. 4kg to i duzo i malo ale na pewno nie podniesie sredniej predkosci morderczodlugiego wyscigu o 4km/h (przy 42km/h opor jest o okolo 22% wiekszy niz przy predkosci 38km/h). Roznica 4kg wagi ma znaczenie tylko na podjazdach i podczas startu których znowu nie ma az tak duzo. 4kg przy masie jezdzca wraz z rowerem to okolo 80kg to raptem 5%.
Pozatym jadac w peletonie predkosc jest mniej wiecej stala wiec jakies tam lepsze/szybsze przerzutki nie graja roli.
Mysle ze jak by dac wszystkim zawodnikom rowery z lat 70tych to predkosc w peletonie na takim dlugim dystansie nie zmienilaby sie o wiecej niz powiedzmy 2%.ile mniejsze te opory? opor zalezy glownie od predkosci i od powierzchni styku z woda oraz powierzchni w plaszczyznie prostopadlej do predkosci, ile to sie zmnieni przy troche wiekszej wypornosci???W pływaniu akórat się mylisz bo tam sprzęt ma znaczenie. Wieksza wypornośc to mniejsz opory w wodzie
śmieszny strasznie:D porównywanie kocich łbów i szutrów lat 60tych ze zbitumizowanymi górami lat 90tych:D
#16
Posted 01 June 2010 - 15:21
a tu http://picasaweb.goo...808333160462514 posortowane po sredniej predkosci wyscigi o sredniej dlugosci etapu z przedzialu 170-180. Jak kto che moze wierzyc w szutry i inne bajery, ale jezeli w latach 50 i 80 jezdzono z poodbnym tempem a potem od roku 1988 znacznie przyspieszono to jak dla mine jedynym wytlumaczeniem jest skuteczniejsze wspomaganie faramakologiczne. Przed rokiem 1980 tylko raz przekroczono srednia predkos 38, w roku 71 gdzie srednia dl etapu byla 144 (najkrotsza srednia dlugosc etapu tdf po roku 1947).
#18
Posted 01 June 2010 - 16:07
Kolejny temat to wykrywalnośc EPO, prawda jest taka że do tej pory nie stworzono metody która by wykrywała ten lek w organizmie za każdym razie. Że przypomne historie pewnego niemieckiego kolarza ktory jak twierdzil bral wszystko co sie dalo a wpadl dopiero po 4 latach.
Może faktycznie trzeba pozwolic się szprycwac każdemu wedle woli, jak mu sie podoba i na co go stac?
#19
Posted 01 June 2010 - 18:43
ile mniejsze te opory? opor zalezy glownie od predkosci i od powierzchni styku z woda oraz powierzchni w plaszczyznie prostopadlej do predkosci, ile to sie zmnieni przy troche wiekszej wypornosci???
te specjalne baseny tez maja wplyw niewielki i jezeli to na zawodnikow plynacych blisko brzegu (tory 1,2,7,8) Najlepsi zawsze plyna w srodku.
Mylisz się ,Duże znaczenie ma wyporność ,pozycja w wodzie (która to jest korygowana przez te zakazane stroje)i jakby to powiedzieć
Płynąc w piance , która to ma większą wyporność niż profesjonalne stroje pływackie odczuwasz duużą różnicę na plus. Goląc nogi można uzyskać zauważalnie lepszy czas, oczywiście nie mówię tu o kilku sekundach na 100 m ale kilku dziesiątych.
#20
Posted 01 June 2010 - 19:37
Zapominacie drodzy [...] Ważnym jest również wyrównanie poziomu sportowego kolarzy. Coraz mniejsze różnice między kolarzami są symptomatyczne w średnich prędkosciach.
masz racje, poziom treningow kolarzy bardzo wzrosl od tamtych czasow, teraz patrzy sie doslownie na wszystko co usprawni jazde na rowerze(poczawszy od diety az do niegolenia brody na etapach tdf by organizm zbednie nie tracil energii na odrost wlosow)
btw, czy ktos sie orientuje od ktorego roku zawodowi kolarze zaczeli korzystac z pedalow zatrzaskowych? nie ma tego na wiki a wiadomo ze bez spd ani rusz, moze akurat to spowodowalo taki 'przelom' w srd. prd



