IX Gorzowski Maraton Rowerowy 25-27.06.2010
#2
Napisano 14 czerwiec 2010 - 20:32
#3
Napisano 26 czerwiec 2010 - 20:43
Co do organizacji maratonu, poziom niezbyt wysoki, drogi jak dla miejscami fatalne, choć trafiały się gładkie odcinki.
Co do samego startu, grupa (9:21) była (jak dla mnie) bardzo mocna, niepotrzebnie pchałem się do przodu, a trzeba było siedzieć cicho z tyłu, po kilku kilometrach strzeliłem na hopce... tętno maksymalne 211 mówi samo za siebie, że próbowałem się utrzymać. Pozostało mi czekać na następną grupę, po drodze zjechałem się z zawodnikami o numerach 67/68 i spokojnie kręciliśmy. Następnie podłączyłem się pod grupkę (9:24), panował w niej artystyczny nieład, rozjechana na całą szerokość, szarpanie tempa, część się wiozła inni narzekali, że za wolno, jak wyszedłem parę razy na zmianę to nie miał kto podciągnąć tempa, czyli ostro nie jechali. Parę kumatych osób i kilku nowicjuszy. Około 40km, jechałem gdzieś około trzeciej, czwartej pary, jak facet przede mną liznął koło ( nie wiem czyja była wina, czy on się zagapił czy ktoś z przodu ostro odbił...) wyłożył się przede mnie i zawodniczkę która jechała obok mnie, na liczniku było ok 35-37. Ona przejechała mu po rowerze, ja wpadłem mu na plecy przednim kołem i fiknąłem orła na pobocze. Lądowanie miękkie, wysoka trawa, padłem na plecy, rower między nogami. Prawy pedał wypiął się pod koniec, naciągnięty mięsień łydki. O dziwo delikatnie się poobijałem, rower cały, delikatnie dostała sterówka widelca. Dalej kręciłem trochę sam, Przed Barlinkiem znów zjechaliśmy się z kolegami 67/68 i tak już z delikatnymi przerwami do mety...
#5
Napisano 26 czerwiec 2010 - 21:30
#7
Napisano 27 czerwiec 2010 - 12:57
#10 Gosc_zenek_*
Napisano 27 czerwiec 2010 - 20:21
http://www.online.da....pl/results195/
Poproszę o wrażenia jak to jest na tych maratonach.
Przymierzan sie do startu.
ZENEK :oops:
#11 Gosc_zenek_*
Napisano 28 czerwiec 2010 - 07:10
http://lh3.ggpht.com...8/obraz 638.jpg
Jarek-LT
http://lh3.ggpht.com...8/obraz 702.jpg
http://lh4.ggpht.com...8/obraz 734.jpg
:oops:
#13
Napisano 29 czerwiec 2010 - 17:06
a więc:
Mocna grupa, do około 110-120km było OK, potem słabłem ... na ok 165km urwano mnie na jakims kolejnym hopku, 5ciu poszło, nas tzn 4rech zostało. Michał i Remig (39 i 41) mooocni, ja i Adam (14) słabi ... no moze ja troche silniejszy niz Adam, dawałem zmiany, ale nie tak mocne i długie jak Michał i Remig. Potem Adam jednak odpuścił, a do mety dojechalismy w trójke. Oni w M3 walczyli o zwycięstwo w kategorii, ja nie miałem interesu + oczywiscie nie walczyłem na kresce, bo ... mi sie nie należało, odpusciłem oczywiscie - wdzięczny i tak byłem im ze udalo mi sie dojechać do mety ...
Podsumowanie: GIGA, 8-sme OPEN, 3cie w kategorii, średnia wg moich wskazań licznika, tzn 268.5km to ok 36.2km\h ... no i wyjechany na maxa. (strata 6min do zwycięzcy, tzn Skorlika ;-) )
Ciekawostka - gdybym skończył dystans na MINI, wygrałbym OPEN ... Pawła troszke wyfiniszowałem ;-) (średnia prawie 40km\h)
Spostrzeżenia - nasz Skorlik wyrósł nam na mocarza ... ależ on mooocny ... czekamy na Twoje (Skorlika) podsumowanie "gorzowa" ;-)
#15
Napisano 29 czerwiec 2010 - 23:56
Może nic odkrywczego nie napiszę ,ale na pierwszym miejscu podziękowania dla wszystkich uczestników oraz organizatorów . Szczególne podziękowanie dla kolegi Daniela, który przyczynił się do mojego startu w grupie liderów PP. A wiem ,że dostać się do tej grupy nie jest prosto. Zresztą pisał już o tym KrzychKo... na forum supermaratonu.
Bez względu na to jaka grupa i jaki wynik , dojechaliśmy- zwyciężyliśmy .A niebezpiecznych sytuacji było sporo . Najpierw szlif kolarski Bogdana potem krótko przed metą Rafał zaliczył upadek. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Dojazd do mety też był dosyć przypadkowy . Zawinili trochę organizatorzy , gdyż nie usunęli tablicy GMR kierującej do biura zawodów i nasz lider Andrzej pomylił drogę. A ja z Jakubem wykorzystaliśmy zaistniałą sytuację i dojechaliśmy na czołowych lokatach.
Tyle wspomnień.
Już dziś czekam z niecierpliwością na maraton w Łobzie , licząc na nasz wspólny start .
Myślę również , ze nie musimy udowadniać , kto jest mocarzem.
Jak dla mnie ,mocarzami jesteśmy wszyscy razem ;-)
#16
Napisano 30 czerwiec 2010 - 07:50
http://picasaweb.goo...feat=directlink
#17
Napisano 01 lipiec 2010 - 08:00
Na jakiej zasadzie przyznawane są miejsca w danej grupie? Przydziela je organizator? Sami decydujemy o tym z kim chcemy jechać?
#18
Napisano 01 lipiec 2010 - 08:11
#19
Napisano 01 lipiec 2010 - 08:23
Czy ktoś z uczestników jest w stanie mi odpowiedzieć na następujące pytanie?
Na jakiej zasadzie przyznawane są miejsca w danej grupie? Przydziela je organizator? Sami decydujemy o tym z kim chcemy jechać?
losowanie lub kolejność zgłoszenia/wpłaty startowego lub koncert życzeń czyli piszemy maila do orga z propozycją grupy
a co do maratonu to spodobał mi sie tekst skorlika, a pogrubiam co najbardziej odzwierciedla według mnie charakterystyczne momenty mające często miejsce podczas tych imprez:
Wywołany do odpowiedzi przez kolegę Emera czuję się trochę nieswojo.
Może nic odkrywczego nie napiszę ,ale na pierwszym miejscu podziękowania dla wszystkich uczestników oraz organizatorów . Szczególne podziękowanie dla kolegi Daniela, który przyczynił się do mojego startu w grupie liderów PP. A wiem ,że dostać się do tej grupy nie jest prosto. Zresztą pisał już o tym KrzychKo... na forum supermaratonu.
Bez względu na to jaka grupa i jaki wynik , dojechaliśmy- zwyciężyliśmy .A niebezpiecznych sytuacji było sporo . Najpierw szlif kolarski Bogdana potem krótko przed metą Rafał zaliczył upadek. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Dojazd do mety też był dosyć przypadkowy . Zawinili trochę organizatorzy , gdyż nie usunęli tablicy GMR kierującej do biura zawodów i nasz lider Andrzej pomylił drogę. A ja z Jakubem wykorzystaliśmy zaistniałą sytuację i dojechaliśmy na czołowych lokatach.
tak to często bywa, ale też nie stanowi to normy
oczywiście nie zapomiane spotkanie z maciej1986, który wzbudza zaufanie (dobrze, że jest naszym modem), a jak zobaczyłem kolegę rozmiar to pomyślałem, że szpikowcy pozyskali jakiegoś zawodnika z pro tour
osobiscie jestem bardzo zadowolnony z imprezy: na 175 km 4 w open i 2 w M3 po przebytych komplikacjach zdrowotnych
generalnie przez pierwszą godzinę myślałem że umrę, ale potem jak odpaliłem swojego corrateca to trochę się przyczyniłem do wykręconego czasu
#20
Napisano 01 lipiec 2010 - 08:55
Niech mi ktoś wyjaśni o co chodziło organizatorom? Jaki to miało sens?
Moim zdaniem jest to kolejna nie fair zagrywka panów z Gorzowa i okolic.
Jeden ze znajomych miał wystartować w gorzowskim maratonie, ale niestety odpuścił po tym jak organizator najpierw się zgodził, a chwilę później odmówił startu w pierwszej grupie.
Skąd odmowa po wcześniejszej zgodzie? Z tego co wiem jeden z tamtejszych zawodników "złożył protest".
I tak oto koleś, który miał wygrać (i pewnie by wygrał) na dystansie giga nie wystartował w maratonie... bo kasę za późno wpłacił. :-|
Paranoja.
Takie rzeczy tylko w Gorzowie... przepraszam ... w gorzowie i okolicach.
Nie piszę tego z powodu nienawiści do miasta nad wartą, nie dlatego, że jestem z Zielonej Góry, ale tam naprawdę zasady rozgrywania zawodów są jakieś "delikatnie" inne niż w pozostałych rejonach naszego kraju.
Kilka lat temu inny koleś "wygrał" maraton szosowy również w Gorzowie (pewnie to ta sama impreza). "Wygrał", tj finiszował na kresce jako pierwszy z przewagą kilku metrów nad resztą grupy, czyli wszystko było jasne i czytelne.
Mhm... tia, ale nie dla panów z Gorzowa. Według ich zasad kumpel nie był pierwszy, ani nawet drugi, chyba na trzecie miejsce go wrzucili.
Według regulaminu tejże imprezy w przypadku finiszu większej grupy wygrywa ten.... który ma więcej lat na karku, a nie ten który jest szybszy/mocniejszy/sprytniejszy.. po prostu lepszy.
A kto "wygrał" według ich zasad? Oczywiście mieszkaniec okolic Gorzowa i zarazem znajomy organizatora.
Kumpel podczas dekoracji mało tam wszystkich nie pozabijał.
Cóż.. takie rzeczy tylko w Gorzowie.