[zdrowie]Jakie odżywki do regeneracji
Started By
kevino
, 22 cze 2010 17:38
12 odpowiedzi w tym temacie
#2
Napisano 22 czerwiec 2010 - 18:17
Może to jest dobra okazja by znowu powiedzieć nieco o odżywianiu.
Wczoraj byłem na wykładzie dotyczącym odżywiania sportowców. Miał on charakter ogólny, choć było kilka ciekawostek. Generalnie odżywki jako takie są właściwie zbędnym gadżetem. Wszystko czego potrzebuje sportowiec można znaleźć w dobrze zbilansowanej diecie. No chyba, że mówimy o wyczynowym poziomie i to tym wysokim. Wtedy faktycznie suplementacja jest konieczna, chociaż są maratończycy, którzy żadnych odzywek nie stosują, jedzą proste, nisko przetworzone produkty i świetnie funkcjonują.
Do czego zmierzam.
Zanim zabierzemy się za suplementy i różnego rodzaju odżywki regenerujące, budujące masę, poprawiające to czy tamto należy zbudować solidny fundament w postaci dobrze zbilansowanej diety, dostosowanej do poziomu wysiłku i potrzeb organizmu. Sięganie po odzywki i suplementy powinno być stosowane tylko, gdy normalnym odżywianiem nie zapewnimy wszystkiego organizmowi.
Ogólne proporcje diety powinny mniej więcej wyglądać tak:
- węglowodany 55%
- białko 30-35%
- tłuszcze 10-15%
Przed treningiem proponuję środek ciężkości przesuwać na węglowodany.
Po treningu natomiast w diecie dać więcej białka, ze zróżnicowanych źródeł. Białko odbudowuje i regeneruje mięśnie, które w trakcie treningu ulegają mikrouszkodzeniom. Można oczywiście zastosować preparat białkowy, tylko czy warto? Twarogi, kefir (koktajle na maslence, leku, kefirze, bananach i innyhc owocach), mięso, bób, fasola, inne strąkowe, ryby, kanapka z masłem orzechowym.... Źródeł od wyboru do koloru. Można z tego robić sałatki wszelkiej maści. Organizm nie przyswoi więcej niż 1,2g białka na kg wagi ciała dziennie. Można spokojnie uzyskać takie ilości ze zwykłych produktów. Doskonałym pokarmem regeneracyjnym po treningu jest np. mleko czekoladowe. Może warto poeksperymentować z rożnego rodzaju posiłkami?
Trenuję do 6x w tygodni aikido (2-3x1,5h tygodniowo), bieganie (20-45km na tydzień) i szosówkę (1-2x w tygodniu). Staram się pilnować diety, a właściwie dobrego, zróżnicowanego odżywiania. Nie kupuję niczego gotowego. Żadnych gotowych sosów, zup. Surówki robię sam. Na śniadanie miksuje maślankę z połówką banana (teraz truskawki), płatki owsiane, siemię lniane, pestki dyni i słonecznika, łyżkę miodu. Do tego kanapki pełnoziarniste z jogurtem bałkańskim. Pierwszorzędne przed treningiem. Po treningu izotonik i nieco sałatki z kurczakiem, makaronem, ananasem, kukurydzą.
Kurde chyba się nieco zapędziłem...
W każdym razie ja nie popieram żadnych odżywek. uważam, że należy bilansować dietę na podstawowych prostych produktach, samemu szukać rozwiązań. Im produkt mniej przetworzony, tym lepszy... Sory...
Wczoraj byłem na wykładzie dotyczącym odżywiania sportowców. Miał on charakter ogólny, choć było kilka ciekawostek. Generalnie odżywki jako takie są właściwie zbędnym gadżetem. Wszystko czego potrzebuje sportowiec można znaleźć w dobrze zbilansowanej diecie. No chyba, że mówimy o wyczynowym poziomie i to tym wysokim. Wtedy faktycznie suplementacja jest konieczna, chociaż są maratończycy, którzy żadnych odzywek nie stosują, jedzą proste, nisko przetworzone produkty i świetnie funkcjonują.
Do czego zmierzam.
Zanim zabierzemy się za suplementy i różnego rodzaju odżywki regenerujące, budujące masę, poprawiające to czy tamto należy zbudować solidny fundament w postaci dobrze zbilansowanej diety, dostosowanej do poziomu wysiłku i potrzeb organizmu. Sięganie po odzywki i suplementy powinno być stosowane tylko, gdy normalnym odżywianiem nie zapewnimy wszystkiego organizmowi.
Ogólne proporcje diety powinny mniej więcej wyglądać tak:
- węglowodany 55%
- białko 30-35%
- tłuszcze 10-15%
Przed treningiem proponuję środek ciężkości przesuwać na węglowodany.
Po treningu natomiast w diecie dać więcej białka, ze zróżnicowanych źródeł. Białko odbudowuje i regeneruje mięśnie, które w trakcie treningu ulegają mikrouszkodzeniom. Można oczywiście zastosować preparat białkowy, tylko czy warto? Twarogi, kefir (koktajle na maslence, leku, kefirze, bananach i innyhc owocach), mięso, bób, fasola, inne strąkowe, ryby, kanapka z masłem orzechowym.... Źródeł od wyboru do koloru. Można z tego robić sałatki wszelkiej maści. Organizm nie przyswoi więcej niż 1,2g białka na kg wagi ciała dziennie. Można spokojnie uzyskać takie ilości ze zwykłych produktów. Doskonałym pokarmem regeneracyjnym po treningu jest np. mleko czekoladowe. Może warto poeksperymentować z rożnego rodzaju posiłkami?
Trenuję do 6x w tygodni aikido (2-3x1,5h tygodniowo), bieganie (20-45km na tydzień) i szosówkę (1-2x w tygodniu). Staram się pilnować diety, a właściwie dobrego, zróżnicowanego odżywiania. Nie kupuję niczego gotowego. Żadnych gotowych sosów, zup. Surówki robię sam. Na śniadanie miksuje maślankę z połówką banana (teraz truskawki), płatki owsiane, siemię lniane, pestki dyni i słonecznika, łyżkę miodu. Do tego kanapki pełnoziarniste z jogurtem bałkańskim. Pierwszorzędne przed treningiem. Po treningu izotonik i nieco sałatki z kurczakiem, makaronem, ananasem, kukurydzą.
Kurde chyba się nieco zapędziłem...
W każdym razie ja nie popieram żadnych odżywek. uważam, że należy bilansować dietę na podstawowych prostych produktach, samemu szukać rozwiązań. Im produkt mniej przetworzony, tym lepszy... Sory...
#4
Napisano 25 czerwiec 2010 - 18:14
W każdym razie ja nie popieram żadnych odżywek.
Jeszcze z rok temu bym sie troche niezgodzil. Zreszta nawet pokłóciłem sie z jednym forumowiczem, ze suple (bialko, BCAA i inne) to cudowne dzielo dla sportowca, nawet amatora.
Dzisiaj patrze na to troche z dystansu. Szkoda pieniedzy - lepiej to wydac na porzadne jedzenie.
#5
Napisano 25 czerwiec 2010 - 18:49
Najpierw dobre jedzenie, a potem ewentualnie suplementy. Mają one za zadanie być dodatkiem do diety. Temat raczej do zamknięcia bo o suplementach już jest temat, ale kilka rad na szybko.
Regeneracja:
- aminokwasy zalecane przy wysiłku dzień po dniu,
- zma na lepszy sen i regeneracje,
- w przypadku diety ubogiej w białko polecam maślankę i wsypać do niej białko.
Regeneracja:
- aminokwasy zalecane przy wysiłku dzień po dniu,
- zma na lepszy sen i regeneracje,
- w przypadku diety ubogiej w białko polecam maślankę i wsypać do niej białko.
#9 Gosc_T.o.m.p.o.z_*
Napisano 20 wrzesień 2010 - 17:20
http://www.sfd.pl/Su...ch-t272953.html
kultowama moim zdaniem wypowiedz kolegi Serty z portalu www.sfd.pl
mimo upluwu 4 lat lekko się tylko postarzała
Tompoz
kultowama moim zdaniem wypowiedz kolegi Serty z portalu www.sfd.pl
mimo upluwu 4 lat lekko się tylko postarzała
Tompoz
#11
Napisano 21 wrzesień 2010 - 09:18
Po przeczytaniu tego wątku na sfd, ręce mi opadły... Czy ktoś tutaj czasami nie mówił o przesadzaniu z badaniami wydolnościowymi, że niepotrzebne dla amatorów? A całe garście różnego syfu, cytruliny-sruliny i staki-sraki to niby są ok, dla amatora jak najbardziej? Mhm, nie wiedziałem, oj, mój błąd... Załamały mnie posty typu "za tydzień mam zawody/sprawdzian/zgrupowanie, co mam wziąć żeby coś tam?" A EPO se weź, baranie... Trenowałeś coś jeden z drugim, czy tylko garstka pigułek, łyk cudownego specyfiku i "ale noga kręci"
Dla jasności - nie jest to post przeciwko jak sądzę większości z Was, czytających to forum, ale przeciwko wielu bezkrytycznie wierzącym, że istnieją cudowne specyfiki, które zrobią z nich przynajmniej Amstronga w miesiąc. Ja, moja wątroba i nerki mówimy "dziękujemy uprzejmie"
Nie jestem przeciwko suplementacji, ale nie ma co przesadzać w drugą stronę. Sam używam jedynie białka WPC (dla zrównoważenia diety - ile w końcu można żreć jajek tygodniowo?), BCAA (bez tego tragicznie szybko spada mi masa mięśniowa obręczy barkowej), izotoników i żeli energetycznych (żeli podczas wyścigu, na treningach już niekoniecznie), witamin B, C, E oraz Cerutinu lub Rutinoscorbinu (zapobiegawczo, mam po rodzicach skłonności do żylaków). Godzina przed startem 200mg kofeiny (przy dużym wysiłku mój organizm się broni - ziewam i prawie zasypiam). I to wszystko.
Dopóki do wygrywającego dystans będę tracił pół godziny, lepsze efekty przyniesie zmiana opon na lżejsze, poprawa szybkości na zjazdach i techniki na podjazdach, poprawa ergonomii i sprawności pedałowania i wiele innych rzeczy, niż łyknięcie czegokolwiek.
Dla jasności - nie jest to post przeciwko jak sądzę większości z Was, czytających to forum, ale przeciwko wielu bezkrytycznie wierzącym, że istnieją cudowne specyfiki, które zrobią z nich przynajmniej Amstronga w miesiąc. Ja, moja wątroba i nerki mówimy "dziękujemy uprzejmie"
Nie jestem przeciwko suplementacji, ale nie ma co przesadzać w drugą stronę. Sam używam jedynie białka WPC (dla zrównoważenia diety - ile w końcu można żreć jajek tygodniowo?), BCAA (bez tego tragicznie szybko spada mi masa mięśniowa obręczy barkowej), izotoników i żeli energetycznych (żeli podczas wyścigu, na treningach już niekoniecznie), witamin B, C, E oraz Cerutinu lub Rutinoscorbinu (zapobiegawczo, mam po rodzicach skłonności do żylaków). Godzina przed startem 200mg kofeiny (przy dużym wysiłku mój organizm się broni - ziewam i prawie zasypiam). I to wszystko.
Dopóki do wygrywającego dystans będę tracił pół godziny, lepsze efekty przyniesie zmiana opon na lżejsze, poprawa szybkości na zjazdach i techniki na podjazdach, poprawa ergonomii i sprawności pedałowania i wiele innych rzeczy, niż łyknięcie czegokolwiek.
#13
Napisano 21 wrzesień 2010 - 11:41
serty napisał/a:
Oczywiście mono odpada z góry z powodu retencji wody.
Uwaga grubasy z powyższych powodów zastanówcie 3 razy zanim sięgniecie po suple z kreatyną
kaziklcd mowa o monochydracie a nie jabłczanie, który ma zupełnie inne właściowości co do retencji wody, dlatego nie widzę nic przeciwko, aby jabłczan w zimę pić. :-D