Skocz do zawartości


Zdjęcie

�obeski Maraton Rowerowy


30 odpowiedzi w tym temacie

#21 irimi

irimi
  • Użytkownik
  • 839 postów
  • Skądże znowu?

Napisano 26 lipiec 2010 - 09:14

Chapeau bas!
Panowie, w takich warunkach... Podziwiam. U mnie za oknem w sobotę złamało dwa drzewa. Lało cały dzień i to na tyle ostro, że kanaliza nie nadążała. Jeśli w Łobzie było podobnie, a z tego co czytam to było, to raczej wodne rowery by się lepiej sprawdziły.
Jestem pełen podziwu.
Raz jeszcze chapeau bas!

#22 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 26 lipiec 2010 - 10:13

Co to mówić Łobeski maraton zapamiętamy. Lało nieźle, dobrze że było w miarę ciepło. Aczkolwiek nie wiem jak było po 240km, dla odmiany pojechałem 100km góralem. Sam wiatr chwilami był porywisty i jak dla mnie nie ma nic gorszego niż boczny wiatr wiejący w kierunku środka jezdni. Chwialami najadłem się strachu.
Mi niestety nie poszło za dobrze, na 68km odkręciła mi się korba(lewa) i dalej to już było raczej kiepskie kręcenie.

#23 Bury

Bury
  • Moderator
  • 799 postów
  • SkądZłocieniec

Napisano 26 lipiec 2010 - 11:09

Witam!
Gratuluję Wam wszystkim za ukończenie maratonu ;)
Również ukończyłem go z czasem 3.03 na 100km. Czas nie jest może rewelacyjny, ale zważywszy na to, że jechałem tylko ja (nr 159 ;) ) i Rafał (Masters Gryfice nr 156)!
Nasza grupka liczyła 5 osób... Lecz po zaledwie 50 metrach jechaliśmy we dwóch... Przez pierwszą godzinę mieliśmy średnią około 38km/h. Współpraca z Rafałem to czysta przyjemność. Jednak na około 60km dopadł mnie kryzys... gdyby nie super postawa "kompana z ucieczki" ;) w ogóle bym nie dojechał. Przebolałem kryzys i pojechaliśmy dalej. Od czasu do czasu mijaliśmy pojedyncze osoby jak i peletony po 15 osób. W żadnej nie zostaliśmy, tylko parliśmy dalej :)
Niestety, ale przyszedł czas na 2 kryzys na około 14 km przed metą. Wtedy doszedł ten potworny wiatr od czoła. Niestety puściłem koła i resztę trasy pokonałem praktycznie sam. Właściwie dojechałem do młodego człowieka, który nie za bardzo kwapił się do współpracy i właściwie to siedział na kole.
Na mecie Rafał dołożył mi 1.5 minuty ;)

PLUSY:
- chipy
- Policja w ważnych momentach
- wyposażenie PŻ
- ciepły posiłek
- ciepły prysznic
- MISSki ;)

MINUSY:
- zamieszanie z wjazdem na metę ( pewien Pan zawrócił mnie i straciłem około 30 sek :P )
- oznakowanie? ( wiem, że kałuże zalały niektóre strzałki, ale potwierdzenie 100, 120 powinno być wyraźniejsze. Ja je zauważyłem ;) No i strzałka w mieście dojazdu do mety powinna być większa i wyraźniejsza. Zauważyłem ją tylko, bo jechałem wolno ;) )

Pozdrawiam

#24 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 26 lipiec 2010 - 12:01

a mówiłem uważac na wiatry :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
nie ma to tamto. dobrze że was jeszcze nie przygradziło . gdzieś w łobzie czy w tej okolicy jak pierdyknęło z nieba to chałupy ponoć u niektórych wygladają jak po ostrzale z kałasza. ale tym razem to raczej zefirek był . No trochę mocniejszy niż zwykle ale nienajgorszy jeszcze.

#25 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 26 lipiec 2010 - 18:22

Bury za mała masa, za mało energie masz nagromadzonej na czarną godzinę więc i często będą cię łapać kryzysy :)

#26 Bury

Bury
  • Moderator
  • 799 postów
  • SkądZłocieniec

Napisano 26 lipiec 2010 - 18:26

Może masz rację. 60kg to nie jest dużo ;) Będę musiał częściej jeść w mniejszych dawkach na trasie. Nie mówię już, co się działo ze mną, jak zawiało z boku :P

#27 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 26 lipiec 2010 - 22:01

A tak z ciekawości co w trakcie jazdy pijesz wodę czy jakiś izotonik z węglowodanami?

#28 Bury

Bury
  • Moderator
  • 799 postów
  • SkądZłocieniec

Napisano 26 lipiec 2010 - 22:13

2 bidony wody i izotonik Powerade. Jadłem 2 banany, 2 marsy i Corny z PŻ (bardzo lubie Corny ;) )

#29 dracorp

dracorp
  • Użytkownik
  • 313 postów
  • SkądKoszalin

Napisano 27 lipiec 2010 - 07:13

Powerade jak dobrze pamiętam miał mało węglowodanów, raczej słodziki(chociaż raczej nie). A nie myślałeś Bury żeby zacząć brać na wyścigi wodę z węglowodanami? W sumie w trakcie jadłeś ale pewnie potrzeba czasu na przyswojenie tego.
Ja maraton przejechałem na 1.5l wody z 3 miarkami Carbo i na żelu który dostałem od organizatora. Wody poszło tak dużo bo piłem z camelbacka. Z bidonu idzie oszczędniej. Po maratonie ważyłem około 67-68(przy nominalnej wadze 70kg) ale jakoś się przyzwyczaiłem do wahań wagowych.

#30 nobilitas

nobilitas
  • Użytkownik
  • 113 postów
  • SkądŁobez

Napisano 27 lipiec 2010 - 11:59

Ja normalnie ważę 66 kg po 240 km 1,5 kg mniej. Kiedy zjeżdżałem z górki za Starogródkiem gdzie z prawej strony jest otwarty teren, zniosło mnie prawie na lewy pas ruchu. Dobrze, że auto nie przejeżdżało bo mogłoby być różnie.

#31 tagomi

tagomi
  • Użytkownik
  • 4 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 28 lipiec 2010 - 10:22

Maraton Łobeski przejechałem, dystans 100 km (rzeczywisty 106km), czas... ważne że nie byłem ostatni :-> w grupie wiekowej i klasyfikacji ogólnej.
Gratuluje świetnych czasów! Pewnie mijaliście mnie na trasie - 2/3 trasy samotnie jadący cyklista w jasnoniebieskiej bluzie campagnolo.
Pozdrawiam kolarza z którym jechałem od I-go punktu pomiaru czasu aż do kilku kilometrów za drugi pumkt pomiarowy, jadącego na rowerze koga myiata - dziękuje za wspólną jazdę!
Pomimo deszczu i wiatru, który dał się szczególnie we znaki na ostatnich kilometrach trasy oraz uzyskanego wyniku - było to wspaniale doświadczenie!
B.t.w. był to dla mnie pierwszy maraton szosowy!



Dodaj odpowiedź